Pili, grali, budowali

mars Recenzje, Rozgrywki 5 Komentarzy

Piątkowa partyjka u Stanley’a pomimo tego, że udana to pozostawiła niedosyt. Troszkę to było za sprawą żony, która mnie wyciągnęła z gry tuż po 24:00 i po zakończeniu Brassa już nic nie zagraliśmy. Na szczęście na sobotę udało mi się dogadać, że powtórzymy granie. Zabrałem żonę, Tikala i Mauer Bauera i o godzinie 20:20 stawiliśmy się u Stanley’a. Żony nasze …

Share

Kuszenie Brassem i nie tylko Brassem

Stanley Ogólne, Recenzje, Rozgrywki 6 Komentarzy

Wczorajszy wieczór a w zasadzie pół nocy zapisze się w mojej pamięci jako baaaardzo udany. Kusiłem Brassem i kusiłem, osadnik odmówił,  Grzesiu odmówił, mars nieomieszkał. Warto tu dodać, że to wczorajsze spotkanie miało dodatkowy i szczególny wymiar gdyż brały w nim udział również nasze żony. I każdy był zadowolony- one sobie razem plotkowały a my z marsem odpalaliśmy jedną grę po …

Share

Po ciężkim tygodniu…

mars Ogólne 8 Komentarzy

…trzeba się zresetować. Mój reset polega na graniu. Dziś Stanley zaprosił mnie na pokazową partyjkę Brassa i zaproszenia zamierzam skorzystać. Myślę, żeby może pokazać mu Tikala, ale nie wiem czy zagramy, ponieważ w godzinach wieczorno nocnych będę musiał jechać odebrać żonę. Mam, jak to w takich przypadkach bywa, czekać na

Share

Doczekał się

mars Rozgrywki 12 Komentarzy

Po wczorajszej rozpaczliwej grze w dyliżanse doszło do przełomu. Podczas kolejnej wizycty na cmentarzu, w sprzyjających okolicznościach przyrody, rzuciłem „Może po powrocie zagramy w Tikala…?” Odpowiedź była o dziwo twierdząca. Po cmentarzu zjedliśmy zupę i …

Share

Po cmentarzu fajnie jest zagrać?

mars Ogólne 9 Komentarzy

Dzisiejsza piękna pogoda wyciągnęła nas z domu i rzuciła na cmentarz – na szczęście tylko jako odwiedzających, a nie spoczywających – żona twierdzi, że to słaby dowcip. Rano usłyszałem, że może dzisiaj zagramy. Fajnie, ale ile razy już to słyszałem i jak doszło co do czego to oczywiście zostawałem

Share

Nie jest tak źle

mars Recenzje, Rozgrywki 11 Komentarzy

Przez cały tydzień nie tknąłem gry i dostawałem już drgawek. No może przesadziłem z tym „nie tknąłem” ponieważ brak rozgrywki wynagradzałem sobie chociaż przeglądaniem pudełek i segregowaniem elementów w grach, które ostatnio dostałem. To taka namiastka przyjemności jaką jest granie. Nic nie zapowiadało też żeby weekend przyniósł jakieś zmiany. Ku mojemu zaskoczeniu

Share