Kilka razy Sofcia wspominała o tym, że jej się gra śniła. Za każdym razem był to podobny motyw i zawsze z przejęciem o tym opowiadała. Ostatnio natomiast jak ją odbierałem z przedszkola wręczyła mi jak zwykle pęczek rysunków i takie coś:
Stanley projektantem gry
Od jakiegoś czasu chodzi za mną coś, co zapewne chodzi za niemal każdym mocno zaangażowanym planszoholikiem. Mianowicie wymyślenie własnej gry. Przymierzałem się już do tego kilkakrotnie. Potrafiłem pół nocy nie spać i spisywać wpadające mi do głowy elementy mechaniki, pomysły na planszę itp itd. Ostatecznie jednak dwie gry jakie rozpocząłem odłożyłem do szuflady na etapie średniozaawansowanym.