Nie przypominam sobie dokładnie, ale mam jeszcze przebłyski pamięci, jak to razem z mamą chodziłem do sklepów po różne „dobrocie” w latach 80. Pamiętam gdzie byłem „stać” po soki bobofrut i jakąś konserwę mięsną. Nie kojarzę jednak stania za czymś cięższym typu meble, ubrania etc. Rodzice opowiadali jak to pod PeDeTem czekało się i jak tylko kratę podnosili to sprintem …