Wczorajszy dzień na tle ostatniego tygodnia mogę nazwać błogosławieństwem. Po całym tygodniu nie grania czułem się bardzo wycieńczony. Brak tematyki gier jest dla mnie na prawdę bardzo męczący i nie wyobrażam sobie życia bez planszówek. Dlatego też wczorajsze spotkanie ze Stanley’em, pomimo że było niezbyt obfite to jednak owocne. Udałem się do Państwa Stanley’ów z żoną, ale w sumie to …
planszoholizm vs piwoholizm
Nie ma lekko, trzeba wybierać – nie da się na dłuższą metę łączyć nałogów. Doszedłem do takiego wniosku po naszym piątkowym spotkaniu – 4 osoby, 2 gry, 8 piw. Pora na podsumowanie wad i zalet: po 2 grach można prowadzić auto, po 2 piwach nie. Po 2 grach można napić się piwa, po 2 piwach można zasnąć na kanapie. No …
Próba Ghost Stories
Jedzie Stanley z Ghost Stories do mnie :) Dzisiaj dowiem się, czy zgłoszę zapotrzebowanie na tę gierkę do wyższej instancji. Myślę, że za jakieś 20 minut tu dotrze i zasiądziemy do zwalczania duchów. Wiem, że ma też od razu zakupiony dodatek, ale chyba pierwsza rozgrywka powinna być bez dodatku. Jakoś tak od razu
Jestem eurosceptykiem!
Nazywam się poooq i jestem planszoholikiem. Nie jest to moje jedyne uzależnienie, jest ono sprzężone z przygodoholizmem. Wszystkie osoby które patrząc ma tytuł spodziewały się wypowiedzi politycznej muszę rozczarować: nic z tego, nie taplam się w błocie. W zamian, opowiem o odwiecznym konflikcie pomiędzy Europą a Ameryką na froncie gier planszowych.