Cześć, Na Planszoholiku ostatnio nieco ciszej i również się do tego przyczyniłem. Planów na pisanie było wiele, ale miałem dosyć mało okazji, żeby sobie w ogóle pograć, a co dopiero o tym pisać. Tak to już bywa, gdy pojawiają się spadkobiercy w domu. Niemniej, warto po kolejnym roku grania zrobić małe podsumowanie. Nie przedłużając wstępu przedstawiam więc moją listę top …
Na pewno dobra
W czwartek wieczorem gościłem kuzyna z dziewczyną, którzy od pewnego czasu co kilka tygodni mnie odwiedzają z głównym celem w postaci grania. Na tę wizytę byłem przygotowany z jednym tytułem, ale chciałem też zaserwować drugą grę, żeby za szybko nie uciekli. Po szybkim rzucie na regał uznałem, że chętnie bym zagrał w El Grande i przy okazji pokazał im coś …
Los caballeros
Ostatnio słabo mi idzie poznawanie nowych tytułów przy pomocy siebie – czyli mam problem z przebrnięciem przez coraz to nowsze instrukcje. W związku z tym postawiłem sobie za cel powrót do gier, które nie miały okazji zabłysnąć, a przewinęły się przez stół dawno, dawniej lub najdawniej. Jakiś czas temu byli to Osadnicy z Catanu, którzy przywiali wspomnienia losowości i turlającej …
Pohandlujemy?
Jak to słusznie któryś z forumowiczów zauważył – miejsca w szafie nie przybywa. Pora na małe zmiany. Czy są chętni na używane klasyczne tytuły: 1. El Grande 2. Thurn und Taxis + rozszerzenie Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu Zainteresowanych proszę o maila na adres serwat01 (at) wp.pl Ewentualnie mogę się zastanowić nad wymianą… Za rudę i 2 zboża na przykład …
Piątkowe granie
Wczorajszy wieczór znowu mogę zaliczyć do udanych. O godzinie 19:00 stawiłem się u Stanley’a z dwoma gierkami: Torres i El Grande. Na pierwszy ogień poszedł… obiad. Po całym dniu na 2 kanapkach obiad był czymś o czym marzyłem. Na szczęście oprócz Stanley’a była też Asia, która uraczyła mnie „prawdziwym obiadem” – bardzo smacznym. Dobrze, że nie musiałem liczyć na Stanley’a …
El Grande – słów tylko kilka – mikro recenzja
Dzisiaj na spokojnie wrócę do mojej pierwszej partyjki w El Grande. Przed grą instrukcję przeczytałem raz świadomie i raz nieświadomie (w aucie, stojąc w korkach). Przy tłumaczeniu zasad Stanley’owi w zasadzie doczytywałem różne ciekawostki, ale uznałem, że zasady są jasne. Kilka godzin później z żonką rozegraliśmy zaplanowaną potyczkę. Wyczuwałem niechęć w powietrzu, ale