2013 spędziłem na dosyć intensywnym orientowaniu się, o co w ogóle chodzi w naszym hobby. Wciągnąłem się bardziej pod koniec 2012 i wtedy zrobiłem pierwsze większe zakupy. Byłem prawie zupełnie nierozeznany, ale jak się okazało (o czym później), na pół czuja też można dobrze trafić. Po roku czytania BGG, forów, blogów, artykułów i wszystkiego co się nawinęło, mogę powiedzieć, że …
10 godzin, 4 gry, 8 partii, część 2 – 7 cudów świata + Liderzy + Miasta + Catan i Bruksela
Drugim, przynajmniej częściowo premierowym tytułem podczas ostatniego wieczoru gier było 7 cudów świata z dodatkami: Liderzy, Miasta, promo miasto Catan, promo miasto Bruksela. O samych 7 cudach napisano już wiele, więc tylko parę słów o dodatkach. Liderzy – na początku gry każdy dobiera talię 4 liderów z krążących zestawów kart. Liderzy są wystawiani na początku każdej ery (a więc wykorzystuje …
7 cudów 1 gracz
W skrócie – zagrałem w 7 cudów w 7 osób sam. Nie grałem w odkryte karty, tylko po kolei patrzyłem, wybierałem, przekazywałem itd. Niestety nie udało mi się tego zrobić w jednym podejściu ponieważ trochę mi się dłużyło i podzieliłem partyjkę na 2 razy – w sumie wyszło 50 minut grania, ale takiego z pierwszej karty, bez zbytniego zastanawiania się. …
Cudowanie
W tygodniu udało nam się w końcu zagrać z Jankiem i Anią. Założenie wstępne było proste – gramy od 20 do 24 – nie dłużej. Początek trochę sie przesunął w stronę 20:30. Zapowiedziane wcześniej 7 cudów miało swą premięrę – tzn. mój własny egzemplarz :) Zakoszulkowany (nie zalaminowany!) ozdobił stół i w wariancie 4 osobowym. Rozegraliśmy 3 rundki pod rząd …
Plansza wieczorową porą
Wczorejsze zaproszenie rada z kobrą i Stanley zostało zrealizowane. Skorzysztali z naszej gościnności i zechcięli nas odwiedzić – zakładam, że jakby nie było to zaproszenie na granie to by nas olali ;) No dobra może jednak, nie – tacy straszni nie jesteśmy. Jeszcze przed przybyciem gości mała chciała się wczuć w klimat wieczornych rozgrywek rodziców i zaproponowała poukładanie puzzlo-Carcassonne’a. Szybka …
Ładowarka
Wczorajszy dzień na tle ostatniego tygodnia mogę nazwać błogosławieństwem. Po całym tygodniu nie grania czułem się bardzo wycieńczony. Brak tematyki gier jest dla mnie na prawdę bardzo męczący i nie wyobrażam sobie życia bez planszówek. Dlatego też wczorajsze spotkanie ze Stanley’em, pomimo że było niezbyt obfite to jednak owocne. Udałem się do Państwa Stanley’ów z żoną, ale w sumie to …
I kto tu jest Szogunem?
Nie ja niestety. Stanley odrobił zadanie domowe, przestudiował mój poradnik i wygrał. Zasłużył chłopak. W końcu to on wydał kasę na tę piękną grę. Mi pozostała satysfakcja z ciekawej i zaciętej walki. A walka była zacięta, bo graczy było aż pięciu. Mało było prowincji neutralnych, wróg się czaił z każdej strony. Startowaliśmy od siedmiu prowincji, stoczyliśmy wiele wojen i nikt …
K 517
Ano tak się szczęśliwie udało przeżyć kolejny rok i na okoliczność tej rocznicy nawet kilka gier zainkasowałem, zatem niniejszym pozwolę sobie na małe chwalipięctwo. Pierwszy i najbardziej oryginalny tytuł to K 517. Ta mało znana gra, zaczynająca się na łodzi podwodnej, łączy cechy kilku znanych hitów. Ogólnie chodzi o to, aby grając trzema taliami kart