Wczorajsza sesja z ekipą emigrantów została zakończona pokazem ‚nowości’ dla moich współgraczy czyli Carcassonne (nie śmiać się, nigdy o tej grze nie słyszeli ale meeple każdy gdzieś widział) – grę kupiłem jakieś 7-8 lat temu i swego czasu grałem trochę czy to z żoną czy też z siostrzenicą. Musiałem sobie trochę przypomnieć zasady i nawet znalazłem oryginalną angielską instrukcję,
„Ciężkie” życie gracza na wyspach ;)
Kolega mars pozwolił od czasu do czasu napisać parę słów na bloga z perspektywy emigranta zarobkowego – mieszkam w Irlandii już prawie 8 lat i dorobiłem się 3 dzieciaków oraz paru pudełek z grami (oraz paru gier bez pudełek ale o tym będzie dalej). Irlandia oraz rynek irlandzki (nie tylko planszówkowy) jest bardzo, ale to bardzo powiązany z sąsiednią Wielka …
- Page 2 of 2
- 1
- 2