Jak już kiedyś wspomniałem, na zdominowanym przez eurodziewczynki Planszoholiku bardzo brakuje wpisów pokazujących, że na Świecie są też inne gry. Gry losowe, bardzo osadzone w temacie (setting), pozbawione piętrowej optymalizacji. Dziś będzie o Zombicide – ameritraszu w najlepszym wydaniu!
Eminent Domain – mix it up!
Weź szczyptę deckbuildingu z Dominiona, dorzuć zagrywanie ról z Glory to Rome, setting i mechanizmy zwycięstwa z Race for the Galaxy, skrop to wszystko drewnianymi żetonikami z Agricoli i plastikowymi stateczkami z Battlestar Galactiki. Voila Eminent Domain! Zamówiłem tą grę przez Kickstartera na początku roku (albo pod koniec ubiegłego, nie pomnę). Później było sporo opóźnień, przygód i problemów ale w …
Imperial 2030 – Ryzyko na speedzie
Jakiś czas temu zostałem uszczęśliwiony tytułem magistra (co po 10 latach studiowania jest nie lada wyczynem) i postanowiłem zrobić sobie nagrodę. O! Oczywiście nagrodą miała być planszówka, no i oczywiście miała być dobra i jak najszybciej. Mimo, że w dalszej części roku szykuje się kilka fajnych premier (nie tylko planszówkowych ale i komputerowych) i powinienem połączyć ze sobą te dwie …
Męka: poprzez wieki
Tytuł posta nawiązuje, jak łatwo zauważyć, do jednej z bardziej hitowych gier ostatnich lat – Cywilizacji: Poprzez wieki. Możliwe, że jest to odgrzebywanie starych opowieści (ostatnie wpisy o Civ pochodzą z pierwszego kwartału tego roku), ale będzie to zapis mojej (naszej w zasadzie, czyli mojej i ekipy) przygody z Cywilizacją. Na początek szybkie słówko wyjaśnienia – jestem w stanie zrozumieć, …