Czy wystarczyło zagrać w Pandemica żeby uniknąć koronawirusa?

mars Aktualności 7 Komentarzy

No Gravatar

Czy ja właśnie zadałem pytanie jak rasowy, beznadziejny reporter, który chciałby żeby ktoś przeczytał jego artykuł? Nie chodzi o to pytanie w treści wpisu, ponieważ na nie odpowiedź jest twierdząca, tylko o to z tytułu wpisu. Zakładając, że faktycznie użyłem prawa nagłówków Betteridge’a, to oznaczałoby też, że muszę brnąć w mojej opowieść, snując mętne wizje na pograniczu fikcji, które chciałyby znaleźć pokrycie w rzeczywistości. Musiałbym pogrywać z czytelnikiem, który by brnął w tym bagnie szukając sensacji i będąc nieświadomym, że tak naprawdę już na wstępie odpowiedziałem na to z reguły przewrotnie nielogiczne pytanie, wyolbrzymiające, przeinaczające i wprowadzające w błąd czytelnika.

Pandemic Legacy – Sezon 1 – funkiel nówka niezwalczana

Jednak nie jestem publicystą tylko zwykłym ziomkiem z podwórka. Ostatnio kupiłem sobie nawet swój pierwszy dres w wieku prawie 40 lat. No dobra tylko spodnie, ale jednak dresowe. Skoro jednak jestem ziomkiem, to pewnie nie korzystam z takich wyrafinowanie dennych chwytów jak wspomniałem wyżej. W końcu ja nawet nie wiem jak wyjustować ten tekst, a nie lubię jak mi go tak znosi w którąś stronę. Lubię rozkład równomierny na ekranie. Kiedyś to były czasy :) No dobra bo jak zwykle dygresja zawładnęła moim wpisem. O czym to ja miałem?

No właśnie. Zadałem pytanie na wstępie i chciałem na nie odpowiedzieć. Odpowiedź jest jasna – wiadomo, że TAK. Wystarczyło grając w Pandemica nazwać jeden z wirusów KORONAWIRUSEM. Wygrywając (tak jak np tutaj http://planszoholik.pl/2010/02/11/zapobieglismy-pandemii/ ) automatycznie zapobiegamy pandemii i doprowadzamy do zwalczenia koronawirusa. Wjeżdża aplauz, kurtyna opada, jestem zwycięzcą. Przejrzałem planszoholika i powyższy wpis dotyczący tej gry wrzuciłem 11 lutego 2010 roku. Wtedy pewnie bardziej operowaliśmy nazwą AH1N1 i to z nim (tą świnią, tzn. tym świńskim wirusem) wtedy się uporaliśmy. Czyli to samo można by zrobić i teraz. Ale po co zadałem takie dziwaczne pytanie w tym smutnym jak … to nie z tego filmu miało być. A to wszystko prowadzi do najważniejszego – czyli do mojego cudownego odnalezienia w szafie nówki pierwszego sezonu Pandemic Legacy, który kupiłem jeszcze w pierwszej edycji. Tak sobie pomyślałem, że to właśnie teraz powinienem rozpocząć przechodzenie tej gry planszowej, ponieważ nie można sobie wyobrazić lepszych warunków na poczucie klimatu tytułu. Tylko muszę się upewnić, że reszta graczy jest zdrowa i nie będzie wchodziła w kontakt z zarażonymi koronawirusem zanim nie skończymy. Nie chciałbym, żeby mi ktoś zszedł w trakcie, zanim jej nie przejdziemy. Na pewno zadbam o bezpieczeństwo graczy dostarczając płyny dezynfekujące do gardła – tu specjaliści wskazują na preparaty bazujące na alkoholu. Do tego oczywiście mycie rąk, bo jak ktoś mi brudnymi rękami dotknie elementów gry to sam ukatrupię!

To teraz wracam raz jeszcze do pytania „Czy wystarczyło zagrać w Pandemica żeby UNIKNĄĆ koronawirusa?”. Na tak postawione pytanie odpowiedź musi być negatywna. To było zwyczajne pytanie retoryczne – jeśli dałoby się UNIKNĄĆ koronawirusa, to nie dałoby się zagrać w Pandemica udając, że się zwalcza koronawirusa, ponieważ by go nie było, gdyż byłby uniknięty. Proste nie? Czyli znowu czytelnik dał się nabrać – większość zdążyła się już przyzwyczaić ponieważ codziennie jesteśmy na coś nabierani przez Państwo.

Share

Comments 7

  1. Jak tu nie uniknąć tematu, który jest wszędzie. Ale jak to się stało, że Ci się uchowała jeszcze pierwsza edycja zafoliowana?

  2. Post
    Author

    Stało się tak, ponieważ kupiłem razem z innymi grami w tym samym czasie. Kilka otworzyłem. Dodatkowo miałem jeszcze sporo niegranych gier, a co więcej chciałem mieć stałą ekipę na przejście gry. No i jakoś tak wyszło. Oczywiście nie żałuję.

  3. Ja swoje pierwsze spodnie dresowe kupiłem w wieku 38 lat, więc wcześniej zacząłem dziadzieć. Proces zresztą postępuje – ostatnio widziałem w sklepie takie ciepłe kapcie w szkocką kratę i bardzo mocno rozważałem zakup. Odpuściłem sprawę, ale dziś już nie wiem czy dobrze zrobiłem. W sklepach dziki tłum, więc mogli mi wykupić.

  4. Post
    Author

    Z tymi kapciami to jest szansa, że nie wykupią, bo jakoś mało przydatne na wirusa. Może dzięki temu też nie podrożeją. Jeśli mowa o dziadzieniu pod względem gier, to czy jak czasem pogrywam w scrabble i rummikuba to też to oznacza?

  5. Granie w domu to przynajmniej brak pokusy wyjścia z domu zgodnie z postulatem pozostania w domu. Myślę, że teraz gracze mają więcej szans na dobrą zabawę – a jak gra się w pandemica to już wypas tematycznie.

  6. No też się dałem nabrać ;) jak zwykle. Mam tego dość i idę zagrać. Dres swój zakładam i spadam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *