Tym razem gra typowo dla Filipa – Skubane kurczaki – czyli kolejna wariacja na temat MEMO.
Dopiero co popitka pisał o grze Na Ratunek, która to też jest memo podobna. Osobiście nie przepadam za tą opcją gier, ponieważ moja pamięć jest słaba – zdecydowanie lepiej idzie mi zastanawianie się nad tym co się wydarzy i planowaniem tego. Wiadomo jednak, że to tylko moje obiekcje, ponieważ Filip bardzo lubi MEMO, ale i ogólnie granie, gdyż jest to forma spędzania z nim czasu, a on ma zawsze niedosyt.
Ostatnio mam awersję do czytania instrukcji, natomiast zacząłem znowu chętniej przyjmować książki. W związku z tym długość instrukcji ma dla mnie znacznie większe znaczenie. Po raz kolejny odetchnąłem, gdy zobaczyłem tylko dwie strony okraszone kolorowymi ilustracjami. W sumie czego można było się spodziewać po grze typu MEMO.
W pudełku oprócz instrukcji trochę elementów – WIELKICH ELEMENTÓW.
Skubane Kurczaki mają planszę, którą tworzy się ze znaczników jajek mających różne rysunki, które układa się w kółko. Do tego dochodzą ułożone na środku znaczniki posiadające takie same rysunki jak jajka – te znaczniki na środku układane są do góry nogami. Na jajkach zgodnie z rozpiską w instrukcji stawia się kurczaki w ilości odpowiadającej graczom.
Dlaczego stwierdziłem, że elementy są wielkie? Znaczniki są dwa razy grubsze niż standardowe w innych grach, co robi bardzo dobre wrażenie i zapewnia ich wytrzymałość.
Do tego mamy pionki graczy czyli 4 wielkie, drewniane kurczaki o wzroście 8 cm.
Jak w to gramy?
Zasady są banalne, jak w życiu – wystarczy oskubać innych.
Co to znaczy? Dokładnie to co sobie można wyobrazić – trzeba wyskubać pozostałym zawodnikom wszystkie pióra – na starcie każdy ma po jednym. W momencie, gdy przegonimy któregoś z przeciwników zabieramy mu wszystkie pióra.
Jak się poruszamy? Gracz odsłania 1 z 12 żetonów znajdujących się na środku – jeśli odpowiada rysunkowi znajdującemu się na jajku znajdującym się przed nami, to przeskakujemy na nie. Jeśli nie, to kolejny z graczy postępuje analogicznie.
Z początku gra wydaje się bardzo wlec. Zmienia się to znacznie, gdy gracze zapamiętują położenie coraz większej ilości żetonów. To wtedy zaczynają się krótsze lub dłuższe sprinty dookoła. Wystarczy wtedy odsłaniać sekwencję znaczników odpowiadających po kolei jajkom przed nami. Tu gra się rozkręca i staje się bardziej emocjonująca, ponieważ jeśli ktoś pamięta już większość obrazków, to może w jednej turze oskubać przeciwników. Jeśli nie to kolejny gracz ma szansę uciec lub skubnąć następnego. Na tym etapie gra już jest bardzo szybka i nawet ja się wkręcałem.
Gra się toczy, aż ktoś nie wyrwie ostatniego pióra celem umieszczenia we własnym ogonie.
No i jak było?
Najgorszym przypadkiem w tej grze jest sytuacja, kiedy gracze nie zapamiętują żetonów ze środka. Wtedy można grać i grać i grać. Zakładamy jednak, że gracze starają się z całych sił, aby gra się skończyła czyjąś wygraną.
Podczas naszych ponad dwudziestu rozgrywek różnie wyglądało zaangażowanie graczy. W przypadku 2 graczy (Ja + Filip) było ok. Gdy dołączył do nas 6 letni sąsiad zaczęła się zadyma. Mikołaj jakoś nie potrafił dotrwać do końca gry i w swej niecierpliwości gry nie skończyliśmy. Następnie kilka razy wariant 4 osobowy przy udziale dwójki dorosłych, Filipa i Sofii wydawał się być najlepszym rozwiązaniem, choć widać było znużenie Sofii. Na koniec jeszcze trafił nam się kolega Filipa i w wariancie 4 lata + 4 lata + 10 lat + dorosły zrobiliśmy 2 najszybsze partyjki, ale nie miałem sumienia już męczyć córki bo widać było, że zaraz obrzydną jej wszystkie gry.
Gra najlepiej nam weszła w 3-4 osoby i z udziałem 4 latków. Nie miałem okazji dać tego w układ 4 x 4, ale strzelam, że mogłoby być najlepiej. Chociaż nie! Musi być dorosły żeby pilnować porządku, ponieważ zasady po chwili przestają obowiązywać i kolejność graczy już też staje się drugoplanowa.
Myślę, że dla fanów Memo (nie mylić z memami) jest to bardzo dobra opcja urozmaicająca zwykłe zbieranie par. Dla „starych” (tak piszę o rodzicach) jest to podobnie jak określił popitka w swoim wpisie – opcja na podratowanie pamięci.
Jak wygrywać? Trzeba pamiętać tylko, żeby zapamiętywać jak najwięcej.
Comments 4
No widzisz, ja akurat lubię memo gry i teraz widzę, że memo można na różne sposoby urozmaicić. Kurczaki wyglądają też spoko, choć widzę, że już cena wyższa niż Na ratunek. Uważasz, że warto wydać tę kasę na kurczaki zamiast ze 3 może 4 małe gierki z serii, o której pisałem i KDSZ też?
Bardzo ciekawa gra dla najmłodszych. Niedługo synek ma urodziny, więc może taką dostanie. Akurat zgra się z Wielkanocą :)
Ciekawa gra, przydatna by wypracować pamięć i koncentrację :)
Gra wygląda na bardzo interesującą, ale oczywiście w konkretnym przedziale wiekowym. Gry edukacyjne są niezbędne w wychowaniu dzieci.