Wsparłem.to

mars Aktualności 5 Komentarzy

No Gravatar

Jak do tej pory nie miałem jeszcze okazji uczestniczyć w crowdfundingowych imprezach. W przypadku gier na pewno kupiłem wersję Pola Arle ze wspieram.to, ale z regularnego obiegu, a nie akcji zbiórki. To tyle jeśli chodzi o takie przygody. Wcześniej też nie śledziłem tego co się dzieje na naszej rodzimej platformie wspieram.to, dlatego teraz jak trafiłem na wzmiankę o Wojownikach z Midgardu to uznałem, że może jednak warto raz spróbować takiego eksperymentu.

wspieram.to wojownicy midgardu

Wczoraj kliknąłem early birdsa i już zabuliłem. Jak się uda projekt, to pewnie do czasu realizacji czyli czerwca zapomnę o tej grze i będę miał niespodziankę jak otrzymam paczkę. Takie rozwiązanie ma jak widać swoje plusy, ale czekanie też niektórych irytuje. Co więcej zbiórka nie koniecznie spowoduje osiągnięcie celu i wtedy może pojawić się jęk zawodu. Tak czy inaczej wczoraj pierwsze koty za płoty, a dodatkowo pewien stopień ryzyka jest całkiem przyjemny.

Sprawdzając dzisiaj jak idzie zbieranie kasy zauważyłem, że jest kolejny tytuł w kolejce, który mnie interesuje. Trajan to mniej więcej połowa pierwszej setki na BGG i pomimo tego, że to w zasadzie gra niezależna językowo to chętnie sobie wciągnę ten tytuł w polskiej edycji. W sumie to w cenie early birdsa czyli 109 zł to tanioszka. Realizacja Trajana przewidywana na październik, czyli bardzo późno, ale to z kolei w okolicach moich urodzin, więc prezencik niespodzianka jak znalazł!

wspieram.to trajan

Teraz już tylko czekać najpierw na wynik zbiórki, a później na gry i ewentualnie na kolejne tytuły, które mógłbym „wesprzeć”! :)

Share

Comments 5

  1. Dużego doświadczenia z crowdfundingiem nie mam, więc się wypowiem ;-)

    Dotychczas wsparłem trzy kampanie, które, w moim odczuciu, wpisują się w ideę wspierania społecznościowego. „Współfinansowałem” powstanie Odbudowy Warszawy, dodatku do Hat-Tricka (Players Expansion) i magazynu Kurier Planszowy. Wydaje się, że bez CF żaden z tych tytułów nie ujrzałby światła dziennego.

    Pośrednio, przez akcję forumową, wsparłem również polską edycję gry Super Motherload, czyli Wiertła, Skały, Minerały. Grę i tak bym kupił, a dzięki „rannym ptaszkom” zapłaciłem jakoś śmiesznie mało. Jednak z pewną rezerwą podchodzę do polonizowania zachodnich gier za pieniądze graczy. Kłóci mi się to z ideą CF, którą rozumiem jako sposób na realizację swoich oryginalnych pomysłów.

    Nie śledzę za mocno poszczególnych akcji, ale wiem, że polski CF ma ostatnio trochę pod górkę. Jakieś mega opóźnienia, błędy w druku, braki itp. mocno nadszarpnęły zaufanie do niektórych wydawnictw obecnych na wspieram.to. Ja akurat wspomnienia mam raczej pozytywne. Natomiast bardzo nie podoba mi się trend zapoczątkowany na Kickstarterze – ładowanie do pudełek masy zbędnych komponentów, gigantycznych figurek, olbrzymich plansz i sprzedawanie gry jakością ilustracji, a nie grywalnością. To zupełnie nie moja bajka. Tradycyjni wydawcy nie chcą zostać w tyle i również przykładają się mocno do oprawy wizualnej, a koszt ponoszą gracze. I najnowsza odsłona Wsiąść do pociągu, czyli Dookoła Świata, wygląda kapitalnie, ale kosztuje grubo ponad dwie stówy. Czyli powyżej mojej osobistej bariery psychologicznej.

  2. W ogóle crowdfunding zmierza w dziwnym kierunku, bo wydawnictwa przerzucają ryzyko na klientów. Już to kiedyś pisałem i powtórzę. Jestem święcie przekonany, że gdyby wydawnictwa miały od A do Z zapłacić samodzielnie za gry, które pojawiają się w crowdfundingach, to połowa gier by w ogóle nie wyszła, a pozostała połowa byłaby porządnie dotestowana. Oczywiście mówię o wydawnictwach, a nie sytuacjach kiedy autor ma pomysł na grę i próbuje zebrać fundusze – bo taki moim zdaniem jest sens crowdundingu.

    Co do wspierania w.to, to już trochę tego kupiłem i są wzloty i upadki.
    1. Dominion bez problemów choć bodajże opóźniony,
    2. Mistfall opóźniony i z masą błędów (na kartach i kaflach – niby wysłali nowe karty, ale znów jest źle i znowu wyślą „nowsze”, niestety instrukcja i kafle lokacji zostaną już z błędami),
    3. Impuls – błędy (dosłali nowe karty, na szczęście to tylko karcianka, więc łatwo naprawić),
    4.Pocket Imperium – no tutaj instrukcja ma błędy i drukowałem sobie osobno instrukcję, bo korzystanie z błędnej + erraty już nie miało sensu).
    5. Wiertła, skały, minerały chyba wszystko ok i na czas.
    6. Achaja – bez problemów (chyba)
    7. Zamki Szalonego Króla – duże opóźnienie i trochę błędów (naprawione)
    8. Magnaci – bez problemów, poza tym, że ta gra to mój największy błąd życiowy. Niestety dałem się w to wpędzić entuzjastycznymi relacjami, które pojawiły się po ograniu prototypu – potem to już tylko węszyłem spisek, bo takiej marnej marności w życiu nie widziałem (chodzi o samą grę, bo jakość wydania wysoka)
    9. Pan Lodowego Ogrodu – trochę błędów było, ale zasadniczo ok

    Także jak widać z powyższego, błędy są raczej nagminne i niestety nie zawsze da się je łatwo naprawić.

  3. Post
    Author

    Czyli można powiedzieć, że wsparcie akurat tych dwóch gier, które kliknąłem, to tak na prawdę zakup zwykłego produktu już istniejącego na rynku (tłumaczonego przez wydawcę) w przedsprzedaży. Sprzedawca jednak warunkuje realizację zamówienia tym, czy ktoś mu wykupi towar (z pełną przedpłatą) zanim on w ogóle zainwestuje w produkcję. Fajny model biznesowy, faktycznie przenoszący ryzyko na kupującego.

    Osobiście nie przeszkadza mi to. Wrzucenie tych 100 zł traktuję jako hazard, którego się nie tykam bo łatwo się uzależniam :)
    Opóźnienie też mi nie straszne, ponieważ mam w co grać i pewnie w międzyczasie kupię coś innego nie z CF (tak, właśnie nauczyłem się tego skrótu ;). Niech sobie to produkują pół roku, decydując się wiedziałem, że będzie czekanie.

    Natomiast to co berni piszesz o błędach to już mi się zupełnie nie podoba. Szczególnie w tym systemie sprzedaży, gdzie nie inwestuje się całego kapitału jako producent, można poświęcić jakieś środki finansowe i zasoby ludzkie do należytego przygotowania, składu, tłumaczenia, korekty.

    Wysłałem jeszcze zapytanie czy wystawiają faktury VAT bo ciekawi mnie to. Powinni. Druga sprawa to prawo zwrotu – w końcu to zakup przez neta, więc w teorii powinni przyjąć zwroty.
    Tak czy inaczej przekonam się na własnej skórze jak to wygląda i jak się skończy.

  4. Ja tylko korzystałem z kickstartera i to nie tylko w przypadku gier planszowych. No dobra w sumie to żadnej gry nie mam, ale za to dawno temu płytę kupiłem :) Do tego system elektronicznego nawadniania roślin, oraz inteligentą obudowę na telefon i stację dokującą. Tak jak widziałem część z tego później była w regularnej ofercie firm, które to wprowadzały. Wydaje mi się, że niezależnie od tego czy się funduje za czyjeś pieniądze czy nie, to liczy się efekt w postaci wydania/wyprodukowania czegoś co w innych okolicznościach mogłoby w ogóle nie powstać.

  5. Post
    Author

    Myślałem, że będzie więcej emocji. Wojownicy „ufundowani” więc ok, Trajan na razie niecałe 50% – trudno. Jednak lepiej kupuje się w sklepie ;) Tylko trzeba mieć co. Z drugiej strony mało to gier na rynku …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *