Po tym weekendzie mogę spokojnie powiedzieć co sądzę o grze Splendor, w każdej z możliwych konfiguracji. Z tej perspektywy patrząc mamy warianty 2, 3 lub 4 osobowe. Szczerze powiedziawszy, to gdy pierwszy raz grałem w Splendor na Gratislavii byłem pewien, że to gra wyłącznie dla dwóch graczy. Chyba nie odnotowałem, że w rzeczywistości mamy opcję grania w gronie aż do 4 osób. Po zakupie już nie zaglądałem do zasad i nadal graliśmy w 2 osoby. Dopiero przypadkiem po kilku dniach zauważyłem na pudełku znamienne 2-4, które nagle otworzyło mi oczy. To było zupełnie inne spojrzenie, trochę odwrotne.
Udało mi się odpalić sesję 3 osobową, a dzisiaj nawet kilkukrotnie 4 osobową. Dzięki temu mogę teraz już spokojnie zawyrokować o sile tej gry. Co ciekawe Splendor w moim mniemaniu jest inaczej skalowalny niż większość innych gier. Co mam na myśli? Mianowicie warianty na więcej osób wydają się być słabsze niż dla 2 osób.
2 osoby
Tak jak pisałem, ta wersja wydała mi się z początku jedyną możliwą. W tym wariancie nie używamy wszystkich żetonów skarbów i mamy tylko 3 arystokratów, za których możemy dodatkowo punktować. Tura gracza jest bardzo szybka i sprowadza się z początku do wyboru 3 żetonów lub zakupu karty rozwoju. Później z reguł dochodzi rezerwowanie i wybór złota albo po prostu wzięcie tańszej kary za free. Drugi gracz z reguły jest już gotowy do ruchu gdy przychodzi jego kolej i nie ma „zamuły”. Rzadko zdarzają się sytuacje, gdy przeciwnik podbierze jakąś kartę bądź zablokuje interesujące nas drogocenne kamienie. Przebieg gry jest bardzo szybki, bez zbędnych przestojów i zastanawiania się.
3 osoby
Tu do dyspozycji mamy trochę więcej skarbów i jednego arystokratę więcej. Wybór żetonów jest sprawny, ale pojawia się pewne ryzyko, że po kilku rundach karta, na którą zbieramy skarby zostanie nam podebrana. Na swoją kolejkę nie czekamy zbyt długo, ale niczego nie możemy być pewni. Flow jest dość dobry i raczej możemy sobie pozwolić na tę kartę, na którą zbieramy.
4 osoby
Tę opcję gry Splendor odkryłem dopiero dzisiaj. Układ kart ten sam, ilość arystokratów i żetonów drogocennych kamieni największa. Tura gracza niby ma trwać tyle samo co w wariancie dwuosobowym, ale okazuje się, że jest więcej do zastanowienia się, ponieważ przed nami zawsze jest 3 graczy, którzy czają się na nasze karty. Co więcej co chwilę brakuje jakiegoś koloru żetonów i musimy zmieniać nasz cel. To co można było do tej pory przemyśleć podczas ruchu jedynego przeciwnika (wariant dwuosobowy) teraz już nie jest takie jasne. Zdarza się, że naszych 3 rywali ma gotowy ruch „od ręki” i od naszego poprzedniego ruchu wszystko się zmieniło, a my nie mamy pojęcia co zrobić, więc na szybko kombinujemy. To powoduje niejako opóźnienia i trochę wydłuża partię. Całość pomimo kilkukrotnej próby zmierzenia się z wyżej wymienionymi zarzutami, pozostawiła u mnie to samo wrażenie w każdej z potyczek.
Która opcja najlepsza?
Pewnie każdy będzie miał swój ulubiony wariant, ale dla mnie Splendor ma największy sens przy 2 graczach. Większa ilość graczy wprowadza chaos, zamieszanie i mniejszą przewidywalność. To z kolei spowalnia całą rozgrywkę, przez co urok tego szybkiego tytułu znika. Wariant dla 4 graczy przejawia oznaki słabości. Dynamika nie jest taka jak należy, przynajmniej porównując do 2 osób. Oczywiście niektórzy mogą uznać, że taka pseudo negatywna interakcja w postaci podbierania żetonów lub kart jest wskazana, ale to nic nie warta zmyłka. Daleko temu do zagrań z tytułów takich jak Gra o Tron czy Eufrat i Tygrys, dlatego zamiast tego zdecydowanie w tym kalibrze wolę spokój i przewidywalność wariantu dwuosobowego.
Czy wersja 4 osobowa jest bez sensu? Nie, po prostu słabiej się sprawdziła u mnie i przyznam, że trochę osłabiła ten tytuł. Jakbym nie zagrał w warianty 2+ to Splendor dostałby mocne 8.5/10, ale w tej sytuacji wydaje mi się, że zasługuje na 7.5/10 i status do obserwacji.
Czy nadal będę w niego grał? Oczywiście, ale tylko w 2 osoby :)
Comments 7
Jestem dość zaskoczony słabą oceną wariantów 3 i 4 osobowych. U mnie wszystkie chodzą, na wakacjach jechaliśmy w cztery osoby Splendora przez 7 wieczorów z rzędu i po każdej rozgrywce była żądza rewanżu. Jasne, że gra się inaczej, są inne wymagania, ale nie jest to słabość ale inność. Można nawet powiedzieć, że na większą ilość graczy gra bardziej pokazuje swoją głębię – trzeba być bardziej elastycznym, nie nastawiać się na jedną kartę, zawsze mieć otwartych kilka opcji, uważać, żeby się nie zblokować jak zabraknie żetonów danego rodzaju. Jednym słowem gra staje się bardziej wymagająca i mniej wybacza błędy. Co do przestojów – każdy gracz ma mnóstwo czasu do namysłu i obserwacji pola i w miarę jak się zbliża jego runda to sytuacja na stole się klaruje.
BTW – w grze brakuje mi toru punktów zwycięstwa. Zwłaszcza przy 4 graczach dobrze być na bieżąco z punktami przeciwników. Ostatnio wykorzystałem tor punktów z Alien Frontiers. Było to miłe urozmaicenie.
Ja również nie zauważyłem słabej skalowalności Splendoru, ale też muszę przyznać, że w 4 osoby grałem tylko raz. Zwykle gramy w trójkę, czasem 1v1.
Z ciekawości zajrzałem na BGG, żeby sprawdzić jak skalowalność oceniają gracze:
2 – Best: 35.2% (119); Recommended: 56.8% (192)
3 – Best: 52.2% (178); Recommended: 46.3% (158) 1.5% (5) 341
4 – Best: 35.8% (119); Recommended: 56.3% (187)
Czyli dosyć równo.
Ja akurat nie odniosę się do wariantów 3 i 4 osobowych. Miałem okazję tylko przemielić ten tytuł w dwie osoby już wielokrotnie i takim układzie jest rewelacyjny.
Author
Prosiłbym, żeby nie wyciągać wniosków, których nie zawarłem w swojej wypowiedzi :)
Nie twierdzę, że się źle skaluje, tylko w moim mniemaniu „odwrotnie”, czyli lepiej mi się grało w 2 osoby (znacząco lepiej) niż w 4. Oczywiście to, że słabiej się gra w 4 osoby nie przeszkodziło mi rozegrać 6 partyjek ;). Grę oceniłem na 7.5, więc chyba dość dobrze, a to że akurat nie odpowiada mi wariant na 4 graczy pozostawię w sobie niezmieniony. 3 osobowy był lepszy.
Z reguły mam tak, że gry pokazują pełnię swoich możliwości przy ilości graczy większej niż minimum na pudełku. Przyznaję, że ten tytuł rozpocząłem od przygody dwuosobowej i zafascynowany nią, przystępując do wariantów na więcej graczy, niestety miałem bardzo wygórowane oczekiwania. Nastąpiło zwykło rozczarowanie, ale czy zawsze musi być idealnie. Pozostaję przy zdaniu, że chętnie będę grał w 2 osoby, a do 4 osobowej rozgrywki już mnie nie ciągnie.
Czy to, że nam ktoś podbierze kartę wywołuje aż takie emocje, wybaczanie błędów, blokowanie? Jeśli tak to odebrałeś osadnik, to super, ja mogę tylko pozazdrościć bo mnie te emocje ominęły niestety. No ale od tego mamy te setki czy tysiące gier, żeby każdy coś dla siebie znalazł :)
Nie mogę powiedzieć, że warianty 3 i 4 osobowe są gorsze od 2 osobowego ponieważ nie miałem jeszcze takiej przyjemności zagrać w tyle osób. Natomiast wariant 2 osobowy potwierdzam, że jest rewelacyjny i mogę domniemywać, że inne opcje mogą mieć swoje minusy. Na razie po około 30 partiach dwuosobowych daję mocne 9.
Author
Nastąpiły kolejne próby w gronie 4 osobowym i wrażenia podobne jak na początku. Może trochę mniej skrajne emocje tym razem, choć to może za sprawą towarzyszących nam trunków.
My chyba także ocenilibyśmy rozgrywki w 2, 3 i 4 osoby podobnie. Splendor nie jest faktycznie rozbudowaną grą, która wymaga strategii takiej, jak choćby w Grze o Tron, ale dzięki temu dobrze sprawdza się jako tytuł na szybką rozgrywkę – także z początkującymi graczami. :)