Kosa, kosa, kosiarka.

osadnik Ogólne, Pierwsze wrażenie, Recenzje 7 Komentarzy

No Gravatar

Jak pierwszy raz zobaczyłem, że pojawiła się nowa ciekawa gra o tytule SCYTHE – czyli kosa, to się spodziewałem klimatu horroru, chudego gościa w czarnych łaszkach spacerującego po pustkowiach i wyprawiającego dusze na tamten świat.  O, coś takiego:

shirogane-usagi-full-165671

A tymczasem trafiamy do świata stworzonego przez Jakuba Różalskiego, gdzie w sielankowej scenerii rodem z Chełmońskiego żelazne mechy ganiają się po polach między krowami.

mech-2

Czyż to nie piękne?  Piękne to z resztą słowo najbardziej pasujące do opisu tej gry. Twórcy po prostu postawili na wizualne piękno – grafiki, figurki, plansze graczy, karty, wszystko. Na bogato! Wszystko urzeka. Nas, Polaków, dodatkowo urzeka polski rodowód gry – akcja dzieje się w uniwersum zrodzonym w wyobraźni polskiego artysty, na ilustracjach widać często biało-czerwone proporce i sztandary, jedna z nacji to Polanie. Poczułem narodową dumę, że taki produkt idzie w świat z takim rozmachem! Na kickstarterze zebrał ponad 1,8 mln USD! Na Boardgamegeek poleciał od razu na szczyt listy i wylądował na 7 miejscu. I to zaledwie w 3 miesiące od daty  dostawy! Taki sukces chyba nieprędko będzie powtórzony!

mech-3

Tak więc wszystko razem pięknie wygląda, no ale jak się w to gra? Pierwsza rzecz, co mnie zaciekawiła, to orientacyjny czas gry na pudełku – 115 minut. Nawet tutaj chcieli być niepowtarzalni :) Po otwarciu pudła widzimy mapę i mechy, stąd moje pierwsze skojarzenia, że to będzie nawalanko-rąbanka w stylu ameri. A tymczasem niekoniecznie – mechy służą częściej do transportu niż do walki. Po rozpoczęciu gry cią dalszy miłych niespodzianek! Gra jest mixem gatunków – euro pomieszane z ameri, strategia z grą przygodową. Do tego 5 różnych frakcji, gdzie każdą inaczej się gra – przekraczają rzeki w innych miejscach, mają różne kombinacje i koszty akcji. Plus specyficzny ale i prosty mechanizm ruchu – masz 8 akcji połączonych w 4 zestawy po 2 akcje i w swoim ruchu wybierasz zestaw akcji i go wykonujesz. Daje to płynną i szybką rozgrywkę – gracz ma naprawdę niewiele do zrobienia w swojej rundzie i reszta nie nudzi się czekając. Tak samo warunki końca gry czy punkty zwycięstwa – nowatorskie rozwiązania, ale proste a nie wydumane. Wszystko się ładnie łączy i komponuje i daje wielki powiem świeżości!

scythe-board1

Czy są jakieś rozczarowania? Może karty spotkań – piękne grafiki, ale są do siebie zbyt podobne w treści. Najczęściej masz do wyboru 3 opcje wg schematu: bądź miły i zyskaj popularność/ bądź niemiły i zyskaj dużo surowca kosztem popularności/ zrób coś dziwnego i weź surowce. Jednak oczekiwałem większych niespodzianek po tych spotkaniach. Może twórcy zbyt się bali, że dojdzie przez to za dużo losowości?

Jak widać wrażenia bardzo pozytywne. Ale czemu gra wspięła się aż na 7. pozycję najlepszych gier BGG? W sumie to mocno mnie zaskoczyło. W moim prywatnym rankingu tak wysoko nie poleciała. Gra jest bardzo dobra, ale żeby aż tak? Myślę, że główne czynniki to piękno wydania, stworzenie zupełnie nowego świata (tak coś mi się wydaje, że w tym uniwersum jeszcze parę gier się pojawi) i innowacyjność mechaniki połączona ze starannym testowaniem i wykonaniem wszystkiego. Nie jest problemem wymyślić coś nowego, ale zrobić to tak, żeby chodziło bez zgrzytów to prawdziwa sztuka!

A dodatkowo w tym miejscu wielki szacun dla twórców – myślę, że stworzyli pewien ideał piękna, do którego będą się odnosić twórcy kolejnych gier. Coś jak Dawid Michała Anioła. I za to ich najbardziej podziwiam i zastanawiam się, co też da się w grach nowego wymyślić, bo całkiem niedawno byłem przekonany, że wymyślono już wszystko!

mech-1

Share

Comments 7

  1. Zawsze kusząco dla mnie wyglądają plastikowe figurki. Mam słabość do nich, ale na razie wiem, że większość gier, w których występuje ich duża ilość to tytuły wymagające dłuższej rozgrywki i nie nadają się dla dziecka. Scythe faktycznie jest bardzo ładne, widziałem część rozgrywki na Gratislavii, ale okazji zagrać jeszcze nie miałem. Zastanawia mnie tylko jak bardzo sztucznie potrafią być windowane wyniki na BGG. Dobrych kilka lat temu ruchy na TOPie były sporadyczne, a teraz w ciągu właśnie kilku miesięcy mamy TOP10.

  2. Grałem na razie 3 razy u znajomego. Za każdym razem przegrałem. Czy zagram jeszcze? Oczywiście! Jest coś co przyciąga mnie do tej gry, pomimo tego, że za każdym razem przegrywam :/ Tym czymś jest jakieś takie wewnętrzne piękno i harmonia. Nie wiem czemu, ale czuję taką sielskość pomimo maszyn w tle, chociaż późnym latem, kombajn jest właśnie symbolem żniw. W ogóle lubię te klimaty, a do tego podobnie jak mars, też mam sentyment do figurek plastikowych (nie to żebym nie lubił drewnianych).

  3. @osadnik:
    1. Od ilu lat uważasz, że da się w to grać? Mam syna prawie 11 lat i zastanawiam się, czy załapie.
    2. Czy w 2 osoby da się grać i czy ma to sens?
    3. Do jakiej bardziej sprawdzonej gry można to porównać?

  4. Rozgrywka 4-osobowa za mną. Gra poprawna, ale niczego mi nie urwała, dlatego jestem również zaskoczony wysoką pozycją na BGG i całymi peanami na cześć, które przewalają się przez kilkadziesiąt stron forum. Muszę szybko zagrać jeszcze raz, może za drugim razem będzie lepiej.
    Na razie wygląda to tak, że mechy krążą dookoła siebie i nikt nie chce się wystawić, bo na punkty siły i karty są lepsze zastosowania w fabrykach. Nawet jak gdzieś przeciwnik trzyma trochę zasobów, to ostatecznie bardziej opłacalne może być kupienie sobie podobnych surowców niż wdawanie się w walkę, odsłanianie się i utrata popularności.
    Punktowo wyszło jakoś: 66 – 54 – 46- 45

  5. To trochę mnie zasmuciłeś tym komentarzem berni. Mam nadzieję, że do czasu dodruku na wiosnę (jeśli faktycznie będzie) uda mi się już w to gdzieś zagrać, żeby się upewnić czy nadal chcę tę grę.

  6. Scythe jest stylizowany na grę o podboju, ale w sumie nikt nie ukrywa, że to tylko gra ekonomiczna i jeśli tak do niej podchodzić, to rozczarowania nie będzie. Zasadniczo interakcja między graczami ograniczona była do dwóch bitew, za które można dostać gwiazdki. Później po prostu nie miało to sensu. Być może w następnej partii będzie większa konkurencja o kontrolowanie terytorium na koniec i to spowoduje więcej przepychanek. Interakcja graczy najlepiej wychodzi, kiedy jedne gracz dostaje bonus za akcję wykonywaną przez przeciwnika… wtedy odbiera się nagrody z wypiekami na twarzy ;D

    Jeśli byś chciał interakcyjną i fajną przepychankę, to polecam Blood Rage – w tej grze nawet nie chodzi o wygrywanie bitew, a o umiejętne umieranie :)

  7. W takim razie pójdzie Blood Rage pod lupę. Na razie omijałem dość szerokim łukiem tego typu tytuły, ale po pierwszym kroku w postaci Cry Havoca, może trzeba będzie iść dalej, ale nie wszystko na raz. W sumie to mógłbym zrobić osobny wpis o grach, które bardzo chcę mieć, ale z racjonalnego powodu na razie posiadanie przesuwam w czasie :) Także jak już będzie racjonalne uzasadnienie to na pewno pojawi się Wojna o Pierścień, którą w wersji angielskiej sprzedałem 4 lata temu nawet nie rozegrawszy jednej partii. Tylko teraz już uważam na pułapki tego typu, że coś wejdzie na półkę i tam zostanie bez grania. O nie, nie ze mną te numery. Chciałbym zrobić wyjątek, nie ukrywam, ale wiem jak to się skończy jak raz odpuszczę :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *