Grę można dostać za mniej więcej 65 do 90 PLN, przekrój cenowy z rożnych sklepów i portali. Sam uznałbym że jest warta około 70PLN i tyle mógłbym za nią dać. W kwestii komponentów – otrzymujemy małe zgrabne pudełeczko z przyjazną wypraską na 4 plansze graczy, pionki, żetony pieniędzy, znaczniki kakao i same klocki planszy. Całość ładnie podzielona i posegregowana. Plansze graczy, klocki planszy i żetony pieniędzy wykonane jak w innych grach tego typu z litej tektury. Pionki i znaczniki kakao zrobione z drewna. co do grafiki to jak zwykle są gusta i guściki, ale trzeba przyznać że wszystko jest czytelne, spójne i zgrane z tematem gry.
Co do samej tematyki i przywiązania do mechaniki to jest ono praktycznie żadne, w zasadzie moglibyśmy zamiast plantacji kakao mieć kosmiczne kryształy, farmę hakerską kradzionych danych albo dowolny inny motyw opierający się na zyskiwaniu i sprzedawaniu jakiegokolwiek surowca. I tak jak w wielu grach euro tu generalnie realia gry są nieważne i stanowią nic nieznaczące tło dla rozgrywki.
W kwestii samych zasad to są niezwykle proste i pomysłowo posługują się mechaniką worker placement. Klocki planszy dzielą się na klocki graczy i klocki dżungli. Co turę gracz wykłada swój klocek i jeżeli jest taka potrzeba uzupełnia planszę klockiem dżungli – po czym wykonuje działania z przyległych klocków dżungli do właśnie wyłożonego swojego. Właściwie to tyle, proste no nie? Właściwie bo nie do końca, mianowicie po wykonaniu wszystkich działań wyznaczonych swoim klockiem, należy sprawdzić czy nie aktywowało się tym ewentualnym dodatkowym klockiem dżungli któregoś z wcześniej wyłożonych własnych lub cudzych klocków graczy. Bowiem w momencie dołożenia gdziekolwiek na nieobsadzoną stronę klocka gracza elementu z dżungli należy go uruchomić. Każdy gracz zaczyna grę z trzema swoimi klockami na ręce i na koniec tury do trzech ją uzupełnia.
Rodzaje klocków:
- plantacje kakao – tyle ile jest znaczków kakao na klocku dżungli razy ilość pracowników z naszego klocka mówi ile znaczników dobieramy na swoją planszę gracza (nie można mieć więcej niż 5 znaczników na planszy)
- targ – za tyle ile jest monet na klocku razy ilość naszych pracowników sprzedajemy znaczniki kakao z naszej planszy gracza
- kopalnia – kwota na kopalni razy ilość pracowników daje nam tyle monet
- woda – tylu ilu mamy pracowników przy kaflu wody o tyle podnosimy poziom nawodnienia na naszej planszy gracza(daje to nam dodatkowe pz na koniec gry)
- świątynie – na koniec gry zliczamy ilu pracowników przy danej świątyni ma każdy gracz. Ten co ma najwięcej dostaje 6pz, drugi w kolejności 3pz. Remisy dzielą dane punkty po równo zaokrąglając w górę.
- znacznik boga słońca – dają nam tyle żetonów boga słońca na naszą planszę gracza ilu mamy przy tym klocku pracowników (można mieć maksymalnie 3 takie żetony)
żetony boga słońca – działają tak że w momencie gdy nie ma już czego dołożyć do planszy z klocków dżungli, możemy wydać jeden taki żeton by nadpisać jeden z wcześniej wyłożonych naszych nowym klockiem i zebrać z niego odpowiednie profity.Koniec gry następuje gdy wszyscy gracze pozbędą się swoich klocków dokładając je do planszy, po tym następuje liczenie mamony która stanowi tutaj punkty zwycięstwa. No i jak wcześniej wypisywałem trzeba zsumować kasę ze sprzedanych znaczników kakao (te które nam zostały na koniec nic nie dają), poziomu nawodnienia z planszy gracza, dominacji nad świątyniami i niewykorzystanych żetonów boga słońca (każdy daje 1 punkt). Kto ma najwięcej ten wygrywa.
W mojej ocenie KAKAO jest grą przyjemną luźną i nieskomplikowaną z negatywną interakcją ograniczoną do złośliwego obstawiania kafelkami, dodatkowo szybkość rozgrywki (po poznaniu mechaniki maksymalnie 25-30 minut) robi z niej miły wypełniacz między cięższymi tytułami i tyle w kwestii pozytywów. Losowość zawarta w doborze kafli własnych i dżungli może dawać sporą przewagę fartownym graczom co przy grupach które lubią współzawodnictwo może budzić lekki niesmak. Dodatkowo kompletnie nie polecam tej gry do rozgrywki turniejowej (chyba że gra się 1 vs 1). W momencie gdy jest trzech lub czterech graczy i dwie osoby się znają gra daje olbrzymie możliwości podgrywania pod siebie. Widoczne to mieliśmy kiedy w finale turnieju na konwencie gra wyglądała mniej więcej jak by grała drużyna na drużynę. I nie można mieć tego za złe graczom bo w turniejach zwykle grasz żeby wygrać i robisz to tak dobrze jak tylko gra ci pozwala. KAKAO promuje wręcz podgrywanie w takich sytuacjach, gdzie jeżeli tylko stół składa się z trzech graczy – gracz bez znajomego jest z wejścia na straconej pozycji i nie da rady wygrać stołu.Tak czy siak polecam zapoznać się z tytułem bo jako luźna gra rodzinna będzie sprawdzał się wyśmienicie.
Comments 4
Scovron, opisu takiego suchara to się po Tobie chłopie nie spodziewałem! Liczyłem na jakiś materiał dla AT-istów, ewidentnie pokrzywdzonych na naszym blogu.
A Kakao trafia na wishlistę, tak czy siak ;)
Author
Ehh no póki co siedzę w szybkich małych suchych gierkach na chwilę :] ale zobaczymy co przyniesie przyszłość
Ja podpytam o to czy z dzieciaki odnajdą się w tej grze? Mówię o 8 i 11 latach. Wygląda bardzo ładnie i kolorowo, tak dla dzieciaków :)
Author
@popitka
wg mnie dadzą sobie radę. Ewentualnie kilka pierwszych partii zagrać razem z nimi (w zespole) tłumacząc co mogą i analizując co się będzie w danym ruchu opłacać a potem już same będą wiedzieć jak działać :)