Mathandel #21

kaszkiet Aktualności, Ogólne 13 Komentarzy

No Gravatar

Trwa 21 Mathandel.
Jest to akcja, podczas której możemy pozyskać nowe gry bez wyrzutów sumienia, bo wymieniamy się za stare.
Biorę udział także w tej edycji (dodałem 5 znakomitych tytułów) i zachęcam do uczestnictwa!

Pierwszy etap – zgłaszania gier do wymiany – trwa do  3 maja (niedziela).

Szczegóły w wątku na forum gry-planszowe.pl

Tych gier w Mathandlu akurat nie wymieniam.

Tych gier w Mathandlu akurat nie wymieniam.

Share

Comments 13

  1. To ja mam nadzieję, że będzie dogrywka i mnie nie ominie znowu. Przez „chwilę” nie byłem przy kompie i znów się nie załapałem.

  2. Post
    Author

    Dogrywka będzie na pewno – fajnie gdybym nie miał w niej nic na wymianę :).

  3. coś tam się wymieniło :)
    6 gier wyszło, 6 gier przyjdzie, zawsze to powiem świeżości

  4. Na ten moment u mnie dwie wymiany. Obie bardzo korzystne (Łap psiaka na Tibet oraz Architekton na Scotland Yard). Jestem zaskoczony, bo byłem dosyć wybredny. Dopiero przy dogrywce planowałem zjechać w dół z oczekiwaniami :)

  5. Post
    Author

    U mnie obecnie 2/5.
    Condottiere (rzadka gra, ale mocno zużyta) na Tash Kalar (po angielsku).
    Roll through the Ages na China.

    Szczególnie cieszę się z tej drugiej wymiany, bo China to takie trochę lżejsze El Grande, podobno najlepiej działające na 3 graczy.

  6. Post
    Author
  7. Wystawiłem kilka, ale niefart znowu – dzisiaj na urlop lecę i może być ciężko typy podesłać, niemniej spróbuję :)

  8. Jednak załapałem się na jedną wymianę (33% skuteczności), chociaż coś źle spisałem sobie numery i zamiast 569 dałem 568 i dostałem Sentinelsów za Qwirkla :) W sumie może jakbym dał 569 to może nie doszłoby do wymiany, więc niech już będzie.

  9. Post
    Author

    Ja wymieniłem King of Tokyo z dodatkiem na Fire and Axe. Ale tylko w teorii :) Wystawiający Fire and Axe niby napisał, ale moim zdaniem nie wystarczająco jednoznacznie, że tak naprawdę jego gra to stara wersja Fire and Axe, która wyszła pod innym tytułem i wygląda zupełnie inaczej (istotnie słabiej). Trochę długo się orientowałem i nie zdążyłem z reklamacją. W związku z czym KoT wysłałem, a właściciela pseudo Fire and Axe poprosiłem, żeby sobie swoją grę zostawił, bo nie miałbym co z nią zrobić.

  10. Czasem można się naciąć. Ale generalnie przez te kilka edycji, w których uczestniczyłem, było całkiem OK. Raz ktoś zakwestionował stan mojej gry, raz ja zakwestionowałem stan gry otrzymanej, ale wśród planszówkowiczów takie rzeczy załatwia się w mig.

    Natomiast muszę wspomnieć o jednej irytującej historii. Otóż miałem otrzymać grę od osoby z mojego miasta. Niestety miasto jest spore, użytkownik przekazujący grę mieszka na jego peryferiach i co gorsza strasznie się usztywnił w kwestii odbioru osobistego. Nie chciał się umówić na mieście. Nie chciał też wysłać paczki. Zaczął mnie przekonywać, że zapis w ofercie „W Warszawie odbiór osobisty” oznacza dokładnie tyle, że o wysyłce (nawet na mój koszt!) nie ma mowy, a odbiór osobisty może się odbyć wyłącznie u niego w domu. On nie zamierza się nigdzie ruszać. Przy okazji pozwolił sobie na miażdżącą recenzję mojej umiejętności czytania ze zrozumieniem ;-). Ostatecznie pojechałem do niego pociągiem SKM (tracąc na to całe sobotnie przedpołudnie) i wcale się nie zdziwiłem, że drzwi otworzył mi zblazowany nastolatek. Ładnie się zachował, bo nie dość, że przekazał mi grę w stanie BDB, to jeszcze zaproponował herbatę. Ale wywinąłem się, tłumacząc, że muszę lecieć, bo długa podróż przede mną ;-)

  11. Post
    Author

    Wydaje mi się, że w regulaminie MH jest zapis, który mówi, że wystawiający grę zobowiązuje się do dostarczenia jej „pod drzwi” odbiorcy. Metoda jest dowolna, byleby odbiorcy pasowała. Odbiór osobisty jest tylko opcjonalny. Być może mógłbyś się na to wówczas powołać.

  12. Jasne, że mógłbym. W ofercie był zapis, że wysyłka na terenie Polski jest na koszt oferenta, a ja przecież mieszkam w Polsce :-). Argumentacja nie działała, a organizatora nie chciałem angażować w taką dziecinadę. Wszystko się zakończyło dobrze, tylko niesmak trochę pozostał

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *