Santiago de Cuba – jakość za rozsądną cenę?

kdsz Recenzje 4 Komentarzy

No Gravatar

Skuszony sporą promocją w jednym z moich ulubionych sklepów planszówkowych pozyskałem drogą kupna grę Santiago de Cuba. Dotychczas nie miałem styczności z żadnym tytułem z kubańskiej trylogii, więc pomyślałem, że czemu by nie spróbować. Po kilku partiach mogę powiedzieć, że mam dosyć mieszane uczucia.

sdc

Moje wnioski piszę po kilku zaledwie partiach, więc mogą być opatrzone sporym błędem.

PLUSY

1. Taniość.
Grę zakupiłem za niecałe 40zł, co na tę liczbę komponentów i jakość wykonania jest bardziej niż OK. Wszystkie elementy są grube, solidne i opatrzone bardzo ładnymi grafikami. Ikonografia jest czytelna i łatwo ją opanować.

2. Krótkość
Większość swoich partii rozegrałem w składzie trzyosobowym – z małżonką i córką. Zwykle mieściliśmy się w 50 minutach. Setup też jest krótki. Można z powodzeniem sobie zagrać między kolacją a myciem zębów, albo podczas gotowania obiadu.

3. Łatwość.
Gra ma bardzo proste zasady. Moja pięcioletnia córka nie miała problemów z ogarnięciem co i jak. Oczywiście gra jak na dziecko przystało i w kółko robi te swoje ulubione akcje, więc bez headstartu nie miałaby szans na zwycięstwo. Ale reguły zna dobrze.

4. Skalowalność.
Gra dobrze chodzi na dwie osoby. W trójkę grało się tak samo dobrze. Wariantu czteroosobowego nie testowałem, ale wydaje mi się, że gorszy nie będzie.

MINUSY

1. Autopilot.
Z każdą kolejną partią odnoszę coraz silniejsze wrażenie, że o wyniku nie do końca decydują umiejętności graczy. W zależności od układu początkowego kafelków pewne kombosy są tak ewidentne, że każdy próbuje je wykorzystywać. Do tego liczba punktów, które się otrzymuje za poszczególne akcje jest w sumie podobna i w efekcie zacząłem podejrzewać, że cały myk polega na tym, by regularnie ciułać punkty i nie dopuścić do sytuacji, gdy któryś z graczy jednorazowo konkretnie się obłowi (szczególnie przy załadunku). Nie wiem czy takie „dziadowanie” to przepis na fajną grę…

2. Negatywna interakcja.
Lubię negatywną interakcję, ale w SdC trochę mnie boli. Repertuar chamskich zagrywek jest tak duży, że gracze mogą co krok niweczyć sobie szanse nawzajem i w efekcie nikt nie jest w stanie sensownie zapunktować. Wydaje mi się, że stąd wzięły się zasłonki. Gdyby zasoby były jawne, wówczas co chwilę pojawiałby się klincz. Jest to dosyć niefajne i zniechęcające.

3. Czasem nudne układy początkowe.
Podczas setupu losowo rozkładane są płytki Kubańczyków i budynków. Układ kolejności dostępnych akcji jest więc zmienny. Niby fajne, bo generuje dużą regrywalność. Jednak niektóre układy są ciekawsze, a inne wręcz nudne. Czasem nie da się nic kombować, a czasem kombosy podane są na srebrnej tacy. W efekcie czasem jest ciekawie, a czasem nudno.

JAKI Z TEGO WNIOSEK?

Gra nie generuje takiej ilości zabawy, bym z przyjemnością zasiadał do niej dzień w dzień. Jednak nie boli mnie, że od czasu do czasu córka chce sobie zagrać i muszę się dołączyć. Zastanawiam się nad grupą docelową. Dla graczy rodzinnych poziom negatywnej interakcji może być zbyt duży. Z kolei w gronie geekowskim gra może okazać się zbyt banalna i wcale bym się nie zdziwił, gdyby partie zamieniały się w ciułanie drobnych punkcików i blokowanie wszystkich na prawo i lewo. Dla graczy początkujących, którzy nie odbierają osobiście złośliwości serwowanych przez współgraczy, powinna być OK. Oraz dla doświadczonych osób, które sporo grają z nowicjuszami. Za tę cenę Santiago de Cuba nie ma dużej konkurencji.

Share

Comments 4

  1. rozumiem ze gra jest niezależna jezykowo (bo widze w jakims sklepie za 39.90 ale wersje niemiecka) bo moze sam bym przygarnął ;)

  2. Post
    Author

    Wersja DE zawiera dwie instrukcje – niemiecką i angielską. I to jedyny zależny językowo element gry

  3. Gra całkowicie niezależna językowo (same ikonki) a instrukcje PL można ściągnąć np z rebel. Tylko, ze gry (jeżeli mysle o tym samym sklepie) już po 4 dyszki, nie ma. Normalnie kosztuje z 90 zł, a za ta cene już sie średnio opłaca.
    Co do gry generalnie podzielam odczucia autora

  4. Post
    Author

    W sklepie, w którym kupowałem, gra jest wciąż za 39.90zł, dostępna od ręki. Za tę cenę moim zdaniem warto.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *