Ależ to była wspaniała rozgrywka! Lewis&Clark kolejny raz ale pierwszy w 3 osoby- Ania, która stawiała pierwsze kroki i ja z Grigorijem- dwa cwaniaki, na świeżo po dwóch rozgrywkach z może nie bogatym ale cennym doświadczeniem. Współczułem nieco Ani, która przy pierwszych ruchach patrzyła to na planszę to w karty
i widziałem w jej oczach totalne zagubienie, które możnaby podsumować jednym słowem ‚aleosochozi’… Kiedy po 100 minutach kończyliśmy rozgrywkę Ania prosiła wygrywającego właśnie Grigorija, żeby nie kończył jeszcze i dał jej nieco pograć skoro wreszcie zaczęła łapać o co w tym wszystkim chodzi :) Ale nie było zmiłuj, Grigorij rozstawił obóz tuż za końcową flagą amerykańską i zebrał należne mu gratulacje. Nie ma co ukrywać, mózg się przekręca w trakcie tej gry, planować trzeba z dużym wyprzedzeniem kolejne kroki ale kiedy się to uda, satysfakcja jest ogromna. Miałem dziś pięknie zaplanowane akcje do przodu. Przygotowałem sobie po kolei w wachlarzyku kolejne karty do zagrania wraz z odwróconymi kartami je wzmacniającymi, żeby przypadkiem nic nie spierniczyć i udało mi się poruszyć o 1 pole gór, 6 rzeki i 3 kolejne góry w trzech kolejno następujących po sobie akcjach. Wierzcie mi, że żeby osiągnąć taki flow musiałem nieźle się napracować w trakcie poprzednich akcji. Ale niemal kipiałem w środku z podniety, że udało mi się coś takiego osiągnąć :) Cóż z tego kiedy na finishu wyprzedził mnie Grigorij, który też widziałem nieźle kombinował i ostatecznie rozbił ostatni obóz przede mną…
Gra jest DOSKONAŁA, oczarowała mnie totalnie i stwierdzam, że wskakuje do mojego TOP 10 bezwględnie! Nie wiem jeszcze którą grę z TOP 10 wykopie ale na pewno jakąś. I teraz pojawia się we mnie niepokojąca myśl i niepokojące pytanie. Lewis&Clark znalazłem przez przypadek, przeglądając forum. Tego samego dnia przeczytałem instrukcję i tego samego dnia zakupiłem. Na szybko, ot tak, przez przypadek jak powiedziałem. A ile jest gier, w których równie mocno bym się zakochał a nie zaistniało to „przez przypadek”?… O ilu świetnych grach nie wiem? I jak do nich dotrzeć? Z tym przygnębiającym pytaniem będę zasypiał a odpowiedzi poszukam kupując kolejne gry licząc, że wśród nich znajdzie się taka perełka jak L&C!
Comments 4
O to bym się raczej nie martwił, Stanley. Zawsze perła zostanie wyłowiona. Ja natomiast mam inny problem. Ile to pozycji zostało przeze mnie zakupionych pod wpływem ochów i achów innych graczy. I nagle się okazało, że zupełnie gra nie przypadła mi do gustu. Tak dla przykładu było ostatnio z Troyes – jakoś mnie nie porwała pomimo wysokich ocen w Essen.
voytec- niestety w tę stronę też się zdarza. Ale wtedy puszczasz grę dalej- sprzedaż, wymiana i łowisz dalej perły ;)
Zmieniam zdanie na temat Troyes. Wczoraj r
Dobra, spróbuję jeszcze raz. Otóż ostatnio rozegraliśmy partyjkę w Troyes. I zmieniał całkowicie zdanie na jej temat. Wcześniej myślałem, że jest to bezsensowne rzucanie kośćmi i wybieranie co nam pasuje. Otóż nie, można jednak budować strategię. A nawet poczułem klimat, biorąc odpowiedzialność za swoich ludzi w mieście.
Teraz ta pozycja będzie częściej lądował na stole.