Nie ma się czym chwalić. Parę dni temu podjąłem planszoburczą, karygodną decyzję o niepojawieniu się na wieczorku z planszą u osadnika… Niestety dwa dni intensywnej pracy „gdzieś” w Polsce nadwyrężyło mój organizm, który nieco odmówił posłuszeństwa i nafaszerowany lekami grzecznie położyłem się spać. Oczywiście nie obyło się bez gromów rzucanych we mnie smsowo przez berniego. Wiem, że na stole miało wylądować Eclipse ale moja nieobecność przyczyniła się niechybnie do niewystarczającej liczby graczy, żeby Eclipse napocząć. Ostatecznie Panowie w składzie trzyosobowym grali w Exodus: Proxima Centauri. Mogliby się tu podzielić opiniami na temat tejże gry i ewentualnie pokusić się o jakieś porównanie do Eclipse gdyż te gry mają chyba nieco wspólnego. Mój powrót do planszy jest więc póki co dość powolny i raczej samotny. Przeprosiłem się z K2 organizując z dwie samotne wspinaczki na szczyt, parę razy zagrałem też w Piętaszka. Z Grigorijem odpaliłem też jednego wieczoru Ghost Stories. Kooperacje to gry, do których nie trzeba Grigorija nigdy namawiać a ja chętnie zasiadłem do obrony wioski chińskiej przed agresją duchów. Ech… dziwna to gra, jeszcze nigdy nie udało mi się wygrać, nawet na poziomie początkującym. Wymagająca to pozycja a wkradająca się losowość nie ułatwia sprawy. Niemniej lubię te zmagania z duchami i trojenie się, żeby nadążać niwelować nadchodzące zewsząd zagrożenie. Smutne ale zarazem śmieszne jest to, że wraz z podstawką kupiłem parę lat temu dodatek do Ghost Stories, który ani razu nie wszedł na stół…. No bo skoro podstawka ma jeszcze dla mnie nieodkryte tajemnice, nie wiem jak smakuje zwycięstwo, zmiennych do ogarnięcia jest mnóstwo, to nie widzę potrzeby uruchamiania kolejnych elementów dodatkowo komplikujących grę. Nowością było dla mnie portalowe Dziedzictwo rozegrane dwa razy tydzień temu z Chemikiem i osadnikiem oraz dwa razy samotnie (a jakże). Bardzo sympatyczna to gra z ciekawym tematem budowania drzewa genealogicznego. Mile zaskoczyła mnie mechanika, która całkiem nieźle współgra z tematem. Gdyby nie parę wpadek wydawniczych można by w pełni pochwalić Portal za perfekcyjnie wydaną grę a tak pochwalę wydawnictwo tylko częściowo. To znaczy jak najbardziej pochwalę ale jeszcze trochę pracy przydałoby się włożyć w przygotowanie gier, żeby czepiać się nie było powodu. Z nowości nabyłem ostatnio dodatek Eclipse: Rise of the Ancients. Mam nadzieję, że nie podzieli losu dodatku z Ghost Stories ale bardzo chciałem go mieć. Wprowadzone urozmaicenia już na etapie czytania instrukcji wydały mi się ciekawe a skoro gra znajduje się w czołówce moich ulubionych, to chcę by dawała jak najwięcej możliwości. Marzy mi się epicka partia 9-o osobowa z wykorzystaniem opcji gry symultanicznej- może to być ciekawe doświadczenie i jak mniemam z racji symultaniczności ruchów wcale nie będzie przerażająco długa. Ma ktoś może doświadczenia w kwestii takiej rozgrywki? Ile trwa partia?
No i na koniec załączam obiecany kącik growy :)
Comments 5
Przedstawione rozwiązanie kącika growego opiniuję pozytywnie bez uwag.
Author
To miło. Jak będziesz we Wrocławiu kdsz to zapraszam do osobistego przetestowania tego miejsca ;)
Bardzo ładny kącik!
Ja od 5 dni mam nowego człowieka w domu, więc na razie w nic nie gram, nie licząc raz Scrabbli w szpitalu :)
Za jakiś A ten regał w środku to skąd jest? Można gdzieś taki kupić?
Bo jakoś w lutym chyba zmieniam miejsce zamieszkania i znajdzie się miejsce na dedykowaną szafę na gry :)
Ten z lewej też fajny na gry swoją drogą :)
@kaszkiet- meble są z popularnego sklepu skandynawskiego ;) Obecnie ten typ jest już niedostępny niestety a szkoda bo też chętnie bym sobie jeszcze takie dokupił. Na gry (i nie tylko) nadają się idealnie.