Wakacje w pełni, wszyscy blogowicze chyba gdzieś wyjechali, bo cisza zapadła na planszoholiku. Naczelny Stanley wróci za tydzień i też coś zapewne wrzuci, ale za niego nie ręczę, mogę ręczyć tylko za siebie. Ja jednakowoż z wyjazdu już wróciłem, i to wróciłem z mocnym postanowieniem pisania nowych postów. Na wyjeździe za dużo nie grałem, ale co nieco się w tematach planszowych działo.
I tak:
posiadłem drogą wymiany Blue Moon City, Edison & Co i Heads of State. Ciekawi mnie czy moja żona pójdzie w ślady pooqowej i zachwyci się grą. Ja właśnie jestem po dwuosobowej partii testowej ja vs ja, zasady opanowane, mogę tłumaczyć :)
posiedliśmy drogą darowizny od wydawcy świeżutki egzemplarz polskiego wydania Suburbii, już rozpakowany i omacany, spodziewajcie się recenzji.
Stanley posiadł 2 nowe tytuły, więc też będzie miał co pisać.
A ja mam na półce parę innych gier, o których od dawna pragnę wam opowiedzieć. Żeby przybliżyć realizację moich planów redakcyjnych postanowiłem zapowiedzieć publicznie najbliższe artykuły.
I tak moje plany redakcyjne na najbliższy czas:
– podsumowanie wakacji czyli „Urlop z planszą”
– mały quiz wakacyjny pt. ” Jakie gry zabrałem ze sobą” – wykonano
– plebiscyt na planszowy hit wakacji
– jestem wam winien recke Cywilizacji Sida Meyera
– recenzja polskiego wydania gry SUBURBIA (grę od wydawcy już otrzymaliśmy)
– parę słów o niesamowitej grze Neuland.
Także proszę o cierpliwość, jest o czym pisać, więc będzie co czytać!
Comments 4
A ja niespodziewanie najbardziej czekam na parę słów o Neuland (to „niesamowite” mnie zachęciło). Mam ją już od jakiegoś (dłuższego) czasu i niestety odpycha mnie coś tak prozaicznego jak język niemiecki (i to że inne gry zawsze szybciej znajdą drogę na stół).
Ja jeszcze parę dni zaszyty jestem w głębi lasu i z netem kiepsko ale jak wrócę to się odezwę. Gram nieco, głównie w proste, rodzinne tytuły ale na koncie też solowa partia w CO2 (najnowszy nabytek, który listonosz doniósł mi do lasu). Chętnie pogram i naskrobię parę słów.
U nas oficjalnie zarządzona sierpniowo-wakacyjna przerwa od planszówek w celu nabrania chęci we wrześniu. No i w ameritraszowym światku straszna posucha ostatnio…
to może jakieś ameri-starocie trzeba odgrzać?
a co do niesamowitości Neuland niesamowitość t kwestia oczywiście subiektywna, gra przeleżała u mnie ze 2 lata zanim trafiła na stół i bardzo mi przypadła do gustu. Napiszę więcej, obiecuję!