Mój pierwszy quiz

kdsz Dla dzieci, Recenzje 2 Komentarzy

No Gravatar

Rynek planszówek dla dzieci ma tę właściwość, że niemal wszystkie pozycje mają oznaczenie „gra edukacyjna”. Trudno z tym dyskutować. Dzieciaki uczą się cały czas i w zasadzie każda aktywność, nawet tarzanie się w śniegu czy oblewanie gorącą wodą, coś tam dziecku przekazuje. I tak każda gra w stylu kostka + ruch pionkiem uczy dzieci liczyć, prosta gra memory uczy zapamiętywać, a kolorowe żetony uczą rozpoznawania barw. Święte prawo wydawców tak oznaczać pudełka. Trochę inaczej sprawa wygląda z grą „Mój pierwszy quiz”. Ta jest edukacyjnie nachalna.


Nachalna, ale to wcale nie znaczy niefajna. Zadaniem dziecka jest rzucić kostką, przesunąć pionek (liczenie!) i wylosować kartę w kolorze odpowiadającym polu na planszy, na którym dziecko stanęło (rozpoznawanie kolorów!). Na kartach znajduje się rysunek jakiegoś budynku, zwierzęcia, przedmiotu itp. U dołu karty są trzy obrazki, z których jeden pasuje do rysunku powyżej. Dla przykładu – na rysunku widać park a na dole lampę, pralkę i ławkę. Odpowiedź prawidłowa – ławka. Dziecko wkłada paluszek do otworu w karcie pod rysunkiem ławki, obraca kartę i sprawdza, czy dobrze odpowiedziało. Huraaa! Otwór z dobrą odpowiedzią oznaczony jest symbolem clowna. Bardzo prosty pomysł, ale niezwykle czytelny i atrakcyjny dla maluchów. Same mogą sobie sprawdzić poprawność odpowiedzi, nie muszą się prosić rodziców.
Pytania w większości przypadków są banalne, ale zdarzają się też cięższe klimaty, np. skojarzenie żaby z kijanką czy owcy z włóczką wełny. To oczywiste, że maluchy nie będą wiedzieć wszystkiego, ale od tego są rodzice, żeby wytłumaczyć co i jak. Niestety po tłumaczeniu i przewinięciu talii dwa razy w zasadzie dzieciaki znają już wszystkie odpowiedzi na pamięć i trzeba grę odłożyć na kilka tygodni na półkę, bo regrywalność nie jest mocną stroną tego tytułu.

Bez wątpienia gra jest nachalnie edukacyjna, na pewno nie da się w nią grać przez tydzień dzień w dzień, ale ma niezaprzeczalną zaletę – jest niezwykle przyjemna i atrakcyjna dla dziecka. Pomysł z otworami w kartach jest prosty, ale bardzo udany. Małe dzieci mają potrzebę samodzielności i gra im to umożliwia. Karty są ciekawe, przekazują sporo wiedzy o otaczającym świecie i są dobrym narzędziem edukacyjnym.

Na koniec kilka słów o wykonaniu. Karty mogłyby być trochę sztywniejsze, ale tragedii nie ma. Przy normalnym użytkowaniu powinny długo służyć. Planszę i pudełko wykonano z grubego kartonu i nie można mieć żadnych zastrzeżeń do jakości ich wykonania. Jak na grę dla dzieci ilustracje są dość szczegółowe, ale bardzo miłe dla oka i czytelne, więc dobrze spełniają swoją rolę. Bardzo pozytywną rzeczą jest plastikowa wypraska. Karty mieszczą się w niej idealnie i nie ma żadnego problemu z utrzymywaniem porządku w pudełku. Cena w polskich sklepach waha się między 30 a 33zł i uważam, że liczba komponentów oraz jakość wydania w pełni uzasadnia tę kwotę. Polecam jako prezent dla dzieciaków w wieku 2,5-4 lata.

Share

Comments 2

  1. Post
    Author

    Cieszę się, że mój wpis był pomocny. Mimo kilkunastu partii na koncie córka wciąż chętnie zasiada do tej gry i jakoś jej nie przeszkadza, że odpowiedzi są dla niej oczywiste. Niestety muszę obniżyć ocenę wykonania, bo okazuje się, że karty są jednak mało elastyczne i stosunkowo łatwo je zagiąć. W sumie za trzy dychy nie można oczekiwać cudów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *