Tuning gier

Stanley Ogólne, Wskazówki 8 Komentarzy

No Gravatar

Post kdsz Ściągi zainspirował mnie do poruszenia tematu tuningowania gier. Jestem zwolennikiem wszelkich ulepszeń i wierzącym (praktykującym) w to, że zabiegi takie korzystnie wpływają na rozgrywkę.

Taki „tuning” można podzielić na kilka kategorii począwszy od:

a) przechowywania elementów gry- wszelkie woreczki strunowe, pudełka, koszulki na karty,

poprzez:

b) pomoce gracza- przygotowywane samemu jeżeli wydawca o nie nie zadbał (patrz dzieła kdsz),

aż po:

c) ulepszanie samych elementów- malowanie figurek, zastępowanie jednych elementów innymi itp.

Caylus i Civilization w pudełkach plastikowych

     Przechowywanie elementów we względnym porządku to myślę praktyka dość powszechna. Wydawca często dodaje do gry woreczki strunowe, które wydają się być podstawą. Ale ja często rezygnuję z woreczków nabywając plastikowe pudełka czy to na śrubki czy na akcesoria wędkarskie gdzie upycham wszelkie elementy. Często wiąże się to z wywaleniem wypraski, która (jeżeli tekturowa) bardzo często i tak jest niepraktyczna i nikomu do niczego nie potrzebna. Pudełko pozwala trzymać wszystko w porządku a w przypadku wielu gier znacznie skraca etap przygotowania rozgrywki jak i sprzątania po graniu. Ot plastikowe pudełko ląduje na stole, podnosimy wieko i  omijamy fazę monotonnego wysypywania elementów z woreczków. Ewentualnie praktykuję też (Le Havre, Ora et Labora) własnoręcznie robione metodą ORIGAMI pudełka z wieczkami.

Le Havre i Ora et Labora w pudełkach z ORIGAMI

Pomoce gracza jeżeli są dobrze opracowane pozwalają nie tylko ogarnąć zasady początkującym graczom ale często stanowią dobre przypomnienie zasad jeżeli gra długo nie była eksploatowana bez konieczności wertowania instrukcji.

    Zalaminowane mapy do dwuosobowej rozgrywki w Brassa i Age of Steam (Scotland), oraz pomoce gracza do Brassa i Strongholda

     Ostatnia kategoria daje chyba największe pole do popisu dla wyobraźni i twórczości własnej. Figurek nigdy nie malowałem i nie ciągnie mnie do tego ale jak przeglądam zdjęcia na BGG co ludzie potrafią wyczynić z malusieńkimi figurkami np. z AoE III, to szczęka mi lekko opada. Moja przygoda z figurkami sprowadza się do ulepienia z modeliny Agricolowych rodzin- każda innego koloru i innej profesji a także znaczników warzyw i zboża. Przez pewien czas eksploatowałem tak Agricolę i trzeba przyznać, że wysyłanie do pracy gościa z grabiami czy laski z chustą pełną ziarna pod zasiew było bardzo klimatyczne.

Rodzina piekarzy z Agricoli, reszta ludków w tym poście

Niestety ludki się nieco z czasem zużyły i odeszły do archiwum. Warzywa i zboże dalej są eksploatowane. Ale poza zabawą z figurkami pozostaje jeszcze zastępowanie jednych elementów innymi. Na myśl przychodzi mi np. zastąpienie 4 białych kości z Bożego Igrzyska kośćmi różnokolorowymi (z Alien Frontiers na przykład czy z Troyes). Zamiast kilkakrotnie rzucać kośćmi  osobno dla każdego rodzaju jednostki można rzucać naraz odpowiednią liczbą różnokolorowych, gdzie każdy kolor przypisany jest innym jednostkom. Rozgrywka skróciła się w ten sposób chyba o 20 min. Polecam też, jeżeli już o BI mowa, zastąpienia żetonów jednostek figurkami z Ryzyka– wszystkie cztery kolory idealnie pasują a na planszy dzięki temu mamy nieco bardziej od żetonów klimatyczne figurki.

Jednostki w Bożym Igrzysku

     Tyle u mnie. Ciekawy jestem jakie Wy macie pomysły na tuningowanie swoich gier, może coś zgapię?

I jeszcze tor punktacji do A Few Acress of Snow

Share

Comments 8

  1. Ha!! Czyli mamy zapewne inne wydania Ryzyka :) Moje kolory to biały, czerwony, niebieski, żółty, zielony i szary. „Moje” wydanie było zapewne robione specjalnie pod wykorzystanie figurek w BI ;)

  2. Co do pudełek origami na kostki/żetony to polecam zakup kolorowego papieru (u mnie w większym punkcie biurowo-xero można na sztuki) pod kolor przechowywanych żetonów. Podnosi to znacząco estetykę oraz umniejsza problem widoczności zabrudzeń na białym papierze.

    Od siebie dorzucę wykonanie pudełka do Kolejki, celem wygodniejszego transportu dzięki pomniejszeniu objętości o 2/3.

  3. Post
    Author
  4. Dawno temu graliśmy w Magię i Miecz klockami Lego. Każdy miał swoją postać w postaci ludzika i jeśli zdobywał jakiś przedmiot, doposażało się go w odpowiednie klocki. Ponieważ mieliśmy sporo zestawów rycerskich, nie brakowało w nich mieczów, koni, hełmów itd. Nie wszystko dało się w ten sposób przedstawić za pomocą klocków, ale i tak było fajnie. Tylko, jak ktoś miał koń i wóz, trochę trudno mu się było zmieścić z tym na planszy :)

  5. kapitalne! mój junior ma fazę na ninjago. między broni i potworów jest u nas dostatek. muszę pomyśleć, może też znajdę zastosowanie:)

  6. Ja uwielbiam tuningować gry. Moja ostatnia praca to elementy 3D wyspy Catan:
    http://cramerski.blogspot.com/2012/10/osadnicy-z-catanu-3d.html
    Jakiś czas temu stwotzyłem od podstaw plansze do gry „Awanturnicy: Piramida Horysa”. Zaczeło się od tego, że kupiłem pomalowane figurki do tej gry i na BGG zobaczyłem jak ona wygląda (nigdy nie posiadałem własnej wersji tej gry ;-). Potem stworzyłem coś takiego:
    http://cramerski.blogspot.com/2012/03/piramida-horusa-w-3d.html
    Pozdrawiam i zachęcam do tuningowania
    Cramer

  7. Post
    Author

    Wow Cramer, toż to niezłe cacka są, gratuluję zapału i umiejętności. Aż miło się na takie elementy patrzy. Brawo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *