Małe, wścibskie rączki

kdsz Ogólne 2 Komentarzy

No Gravatar

W wątku dotyczącym „Nóg stonogi” berni wspomniał o pewnym niepokoju związanym z udostępnianiem naszych ukochanych gier nie mniej ukochanym dzieciom. Wczoraj miała miejsce sytuacja nawiązująca do tego wątku.

Otóż otrzymałem paczkę z Automobile, przesłaną i superprofesjonalnie zapakowaną przez naszego Naczelnego (za co dziękuję!). Obecność paczki nie uszła uwadze mojej córki, która zapytała czy jest to upominek dla niej. Odparłem, że nie, że paczka jest moja.

– To jest gra – stwierdziła z całą stanowczością.

– Tak, to jest gra – odpowiedziałem.

– Zagrajmy wszyscy razem! Też mama! – wykrzyknęła.

– Ale to jest gra dla „dorosłych”. Jesteś za mała żeby w nią grać – odparłem.

– Jak urośniesz to zagramy! – powiedziała. Tutaj należy się słowo wyjaśnienia – moja córka mówi o sobie w drugiej osobie. Słowo „urośniesz” odnosiło się więc bezpośrednio do niej.

– Tak jest, jak urośniesz to zagramy.

– Wszyscy troje.

– Tak, wszyscy troje.

Nastąpiła chwila milczenia, po której Agatka zaczęła się domagać otwarcia paczki.

– Ale to jest moja gra. Później otworzymy, a teraz zjedzmy obiad – zaprotestowałem (a dodam, że byłem trochę mocno głodny).

– Może trzeba otworzyć teraz – zastanowiła się. – I położyć na półeczce żebyś nie dotykała.

– Dobrze, jak zjemy obiad to otworzymy i położymy na półeczce – zgodziłem się.

Po obiedzie rzeczywiście paczka została otwarta. Pierwszą rzeczą, którą mała zrobiła nie było bynajmniej odłożenie gry na półeczkę, tylko zdjęcie wieka wprawnym ruchem. Zdążyłem jeszcze błyskawicznie zanurzyć rękę w pudełku i uratować woreczek z banknotami po czym zawartość znalazła się w rękach małej. Pięknie sobie wszystko wysypywała, sortowała kolorami, a jak posortowała kolorami, to układała typami żetonów. Potem z żetonów zaczęły powstawać wieże… Strasznie była zaabsorbowana. Na koniec wspólnie wszystko umieściliśmy w woreczkach strunowych, woreczki w pudełku, a pudełko w expedicie. Byłem bardzo dumny!

Staram się od czasu do czasu pokazywać małej gry „dla dużych”. Bardzo lubi szczególnie Agricolę. Wyjmujemy pudełko wędkarskie (w którym trzymam drewno) i budujemy sobie ogrodzenia, umieszczamy animeeple itd. Co ciekawe córce bardziej to odpowiada od zabawy należącymi do niej dużo większymi i fajniejszymi drewnianymi zwierzątkami. Lubi też Geniusza, Scrabble i Qubiksa. Podobały jej się tory kolejowe z Brassa. Dotychczas nic nie zniszczyła, a jedyną stratą jest żeton z Carcassonne, który wepchnęła pod szafę, skąd nie sposób go wyciągnąć. Zauważyłem też, że coraz lepiej traktuje własne gry. Stonoga nie nosi żadnych śladów użytkowania, a w sumie dość przeciętnie wydany i mocno ogrywany „Miś, pszczoły i miód” jest w stanie przynajmniej dobrym. Widzę również, że gdy dostaje prezenty w większej liczbie, to zawsze zabawę rozpoczyna od gier. Wydają się jej najciekawsze. Myślę, że to po części efekt tego, że od małego obcowała z nimi i uważa, że są fajne, bo przecież tata i mama też mają swoje ;). Strach strachem, ale ja jestem zdania, że warto od czasu do czasu pogrzebać z dzieckiem w pudełkach.

Share

Comments 2

  1. Ja mam podobnie z moją 2,5 letnią siostrzenicą, gdy przyjeżdża z rodzicami do mnie. Też lubi bawić się elementami z różnych gier, aczkolwiek widząc, jak gramy, zawsze uparcie chce grać z nami i zazwyczaj w pewnym stopniu pozwalamy jej na to. Zazwyczaj jest to podawanie elementów lub układanie z nich wieżyczek (za co dostaje punkty, monety lub jakieś inne nagrody), ale np. w „Blockersie”, „Geniuszu” i „Chinie” jest najbardziej nieobliczalnym blokerem. Poza tym nauczyliśmy ją już grać w kilka prostych gier, ale nie będę się tu już może dalej przechwalał ;)

  2. Post
    Author

    @artoro
    Dobrze, że wspomniałeś o Geniuszu. Rzeczywiście idealnie nadaje się dla dzieci. Komponenty są trwałe, dziecko może uczestniczyć w rozgrywce losując płytki lub przenosząc znaczniki punktacji. No i nie ukrywam, że ta gra bardzo mi się przydała podczas uczenia córki kolorów.

    Jeszcze wspomnę o jednej ważnej rzeczy. Moja mała świetnie się sprawdza jako sprzątający stół. Jestem leniem i wykorzystuję ją żeby posortowała żetony kolorami, wrzucała komponenty do pudełek i woreczków itp. Bardzo to lubi. Szczególnie cenię sobie jej pomoc przy Horusie – grze z dużą liczbą wielokolorowych żetonów, które trzeba po partii bardzo uważnie posortować. Pół godziny spokoju!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *