Mississippi Queen

mars Recenzje 5 Komentarzy

No Gravatar

Posiadaczką tej gry zostałam przypadkiem, gdy kupując grę na forum, zauważyłam w ofercie także bardzo tanią, używaną grę, która zyskała miano Spiel des Jahres 1997 (jakoś z mężem z reguły przypadają nam do gustu gry odznaczone tą nagrodą). Chodzi oczywiście o Mississippi Queen, czyli grę w której jest chyba najwięcej podwójnych liter w nazwie.

Gra planszowa - Mississippi Queen

Gra trafiła do nas jakieś 2 miesiące temu i zdążyliśmy rozegrać 8 partii. Jak zwykle przystąpiłam do czytania zasad – tym razem po angielsku, ponieważ polskiej instrukcji nie znalazłam. Szło mi to w miarę sprawnie, choć wdzięczna byłam Walterowi Hodelowi – twórcy gry – za to, że zbyt dużo tekstu w instrukcji nie zamieścił. Do grania potrzebowaliśmy jednak jeszcze trzeciej osoby (gra jest przeznaczona dla 3-5 graczy) i tu z pomocą przyszedł nasz znajomy z koleżanką. W ten sposób pierwsza nasza gra miała się odbyć w 4 osoby (w tym jedna zupełnie początkująca jeśli chodzi o gry planszowe).

Z najważniejszych rzeczy w pudełku znajdziemy żetony niezbędne do utworzenia planszy, plastikowe parowce, pasażerów (konkretnie wytworne damy) oraz kość z narysowanymi strzałkami.

Gra planszowa - Mississippi Queen

Tłumaczenie zasad wydawało mi się na początku wyzwaniem, ale przedstawiając kolejne kroki gry okazało się, że nie miałam się czego obawiać. Celem gry jest jak najszybsze dopłynięcie do końca rzeki swoim parowcem po drodze jednak musimy wykonać pewne zadanie, jakim jest zabranie dwóch pasażerów z licznych wysepek na trasie. Trasa jest tak naprawdę korytem rzeki, które tworzymy dokładając wielkie żetony do istniejącej już planszy. Dokładanie jest banalne i kierunek dokładania dyktowany jest wynikiem rzutu kością (strzałka w prawo, w lewo lub prosto), która pokazuje kierunek układania się koryta rzeki. Kształt rzeki gracze znają zawsze z zapasem jednego pola czyli wpływając na odkryte pole pierwszym statkiem dokłada się kolejne. Na planszach tych oprócz wody znajdują się także wyspy i z nich pasażer może wsiąść na pokład, ale tylko jeśli parowiec podpłynie do niego najwolniej jak tylko potrafi, czyli z prędkością równą 1. I tu trzeba wytłumaczyć najważniejszą zasadę, czyli sposób sterowania statkiem. Startując nasze pływające „królowe” mają w zapasie 6 węgli (powiedzmy że 6 ton) oznaczanych na czarnym kole oraz płyną z prędkością 1 widniejącym na czerwonym kole. To co w swojej turze może wykonać gracz to tylko zmiana prędkości (opcjonalna) a następnie przesunięcie statku na odległość wskazaną na kole prędkości. Zmiana prędkości jest darmowa, gdy przesuwamy ją o jeden w dół, lub górę (od 1 do 6). Jeśli w danej turze chcemy dopasować prędkość o więcej niż 1 to musimy zapłacić 1 tonę węgla, ale pamiętajmy, że w trakcie rejsu nie możemy uzupełnić zapasów! To komplikuje trochę sprawę. Oczywiście statek nie może płynąć cały czas prosto, ponieważ prędzej czy później zderzyłby się z lądem i dlatego też należy nim sterować. Obrót o 60 stopni raz na turę jest darmowy, natomiast większe zmiany kierunków kosztują znowu węgiel (każde kolejne 60 stopni 1 tonę). Zmianę kursu można wykonać na początku ruchu, w trakcie lub na końcu. Te zasady są najważniejsze i można próbować płynąć w kierunku mety. Po drodze pamiętamy o dwóch pasażerach, o tym że nie wpływamy na ląd i o drobiazgu w postaci możliwości spychania innych statków. Popchnięcie przeciwnika odbiera nam jeden punkt ruchu czyli np. płynąc z prędkością 5, przesuwamy statek o 2 pola, uderzamy w inny statek i zostają nam już tylko 2 kolejne pola do przesunięcia. Przeciwnika nie można wypchnąć poza planszę, na ląd ani na innego przeciwnika. Gracz, którego parowiec się rozpycha wybiera, na którym polu wyląduje przeciwnik (sąsiednie wolne), natomiast poszkodowany może wybrać w jakim kierunku będzie ustawiony po tym zdarzeniu. Ostatnią rzeczą niemniej ważną jest kolejność graczy – zaczyna zawsze ten, kto dopłynął najdalej. Ten element jest za każdym razem bardzo mobilizujący.

Gra planszowa - Mississippi Queen

Wytłumaczenie tego nowym graczom zajmuje maksymalnie 10 minut i w przypadku gry na 4 graczy trwa ona około 40 minut. Jeśli chodzi o frajdę z gry to jest bardzo duża. Nie jest na pewno bardzo skomplikowana i wymagająca, ale na pewno wymaga sprawnego kalkulowania prędkości, odległości i najlepszej drogi do płynięcia. Sporym utrudnieniem jest konieczność zabrania pasażerów, co znacznie spowalnia naszą królową, ale bez tego można w ogóle nie płynąć do celu. Element losowy w grze prawie nie występuje, a jak już (układanie koryta rzeki) to dotyczy on wszystkich sprawiedliwie. Gra w Polsce jest chyba trudno dostępna, ale można ją kupić naprawdę tanio w Niemczech jako używane. To co nam przypadło do gustu to na pewno krótki czas rozgrywki, łatwość w opanowaniu i wytłumaczeniu zasad oraz umiarkowany poziom potyczki umysłowej. Jeśli ktoś spytałby mnie czy poleciłabym grę do zakupu, to odpowiem tak – nowej raczej się nie dostanie, ale sporo jest używanych.

Gra planszowa - Mississippi Queen

Share

Comments 5

  1. Post
    Author
  2. Gdy zobaczyłem te kółka, myślałem, że jest tu mechanizm podobny do tego ze Snow Tails i choć mechanika okazała się w dalszej części recenzji inna, to wydaje mi się, że po wprowadzeniu kilku niewielkich zmian w zasadach dotyczących skręcania i zmiany prędkości otrzymalibyśmy wariant zaawansowany ;)

  3. Ja muszę w końcu choćby i bez modyfikacji zagrać. Chyba jak gra leży na półce ze dwa lata i nie była grana ani razu to już coś złego może oznaczać. Na szczęścia ona jedyna jest tak przeleżakowana.

  4. mars, nie ściemniaj… Widziałem ostatnio Twoje opasłe od gier półki i gier leżakujących od dłuższego czasu jest tam nieco więcej ;)

  5. Nie no, ja prawdę napisałem – ona jedyna jest TAK przeleżakowana – pozostałe leżą krócej przecież! :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *