Arkana Miłości

mars Recenzje 0 Komentarzy

No Gravatar

Kończąc konkurs publikuję opis z pierwszego miejsca czyli dzieło, którego autorami są Kolo i Kicajka.

            Arkana Miłości to przeznaczona dla par (lub ewentualnie większych grupek) gra karciana małego wydawnictwa Let’s Play (o dziwo – zaprojektowana przez dwóch mężczyzn, Kamila Matuszaka i Mateusza Pronobisa). Gracze – za pomocą poleceń na kartach – stopniowo rozbierają się i oddają kolejnym igraszkom, które zbliżają ich do zakończenia gry – kiedy to (zgodnie z poleceniem karty) „całkowicie oddają się sobie”.

 Gra planszowa - Arkana Miłości

            Grę kupiłem (Kolo) z okazji walentynek, aby ciekawie połączyć to święto (może i komercyjne, ale każda okazja do gry jest dobra ;)) z naszym ulubionym hobby. (Kicajka: do zakupu początkowo podeszłam bardzo sceptycznie i z dystansem – myślałam, że ucieknę ;)).

            Wprawdzie ta karcianka może być rozgrywana przez większą grupę graczy, ale nabyliśmy ją z myślą tylko o sobie (gra jest dużo ostrzejsza niż np. popularna „butelka”). Na pewno zdarzą się osoby, które byłyby skłonne do grania w szerszym gronie, ale jednak większość zdecyduje się raczej tylko na grę z partnerem. (Kicajka: ewentualnie, po odrzuceniu części kart, gra mogłaby się nadać na babski wieczorek – ale to tylko przy odpowiednim towarzystwie.)

            W pudełku (cena około 35-40zł) dostajemy 55 kart i instrukcję. O ile ta druga jest dość niejasna (Kolo: czytając zasady wielu rzeczy nie zrozumiałem, ale i tak graliśmy w dużej mierze po swojemu, bo gra ma urozmaicać, a nie ograniczać zabawę), o tyle karty to prawdziwy majstersztyk. Są bardzo dobrej jakości, z profesjonalnie wykonanymi aktami. Fotografie są wykonane ze smakiem i w żaden sposób nie rażą odbiorcy. Każda karta zawiera polecenie oraz dobrze dobrany, klimatyczny cytat  (najczęściej znanych pisarzy). Ponadto, karty zawierają oznaczenia typu akcji oraz poziomu „ostrości” – ale jest to raczej mało istotne, bowiem opis polecenia jest jasny i typ akcji nie gra tu żadnej roli, natomiast „ostrość” (mającą na celu przygotowanie talii pod konkretną rozgrywkę) każdy i tak zdefiniuje inaczej – są bowiem w talii polecenia nawiązujące do różnych fetyszy, na które nie każdy gracz się zgodzi (Kolo: sporo kart musiałem odrzucić przed grą, żeby nie spłoszyć Kicajki ;)). Kart nie będziemy tu udostępniać; galerię wszystkich można znaleźć na stronie wydawnictwa pod tym linkiem: http://www.letsplaygames.pl/autoviewer_AM/index.html

(także spokojnie można się zapoznać z zawartością przed ewentualnym zakupem :))

            Gdy „złożymy” już sobie talię, powinniśmy – zgodnie z zasadami – pozostawić na sobie taką samą ilość ubrań i wylosować po 5 kart na rękę. Zasady można jednak swobodnie modyfikować i można np. grać bez rozbierania się na polecenie karty, tylko pod wpływem emocji i wedle własnego uznania. Do niektórych kart potrzebne są akcesoria (dostępne w dodatku do gry), które można jednak swobodnie zastąpić zwykłymi przedmiotami – np. szalik zamiast opaski na oczy.

            Polecenia dzielą się na oddziałujące na graczy (zdjęcie ubrania lub wykonanie jakiejś czynności) i oddziałujące na karty (odrzucenie karty, zablokowanie karty itp.). Każdy z graczy w swojej turze dobiera do 5 kart, zagrywa lub wymienia 3 karty i przy każdej deklaruje, na kogo działa polecenie. A są one najróżniejsze… Od trochę mniej intymnych (taniec, piosenka czy erotyczna historyjka), przez zbliżające do siebie graczy (pocałunki, przytulenie czy masaż), aż po mocno erotyczne, mające na celu naprawdę rozgrzać atmosferę. Grę kończy rzucenie karty „arkana miłości”, kiedy to zasady przestają obowiązywać ;) Oczywiście, można skończyć w dowolnym momencie.

            Wrażenia z rozgrywki jak najbardziej pozytywne, aczkolwiek – od strony gry – jest to zasługa raczej samych kart i naszej modyfikacji zasad, niż propozycji z instrukcji (Kolo: której do dzisiaj do końca nie rozumiem, ale na stronie autorzy przygotowali przykładowy opis partii i różne dodatkowe materiały). Możliwość swobodnej modyfikacji zasad i brak przegranego powodują, że gra nie powinna zepsuć atmosfery, natomiast polecenia na kartach jak najbardziej mogą ją rozgrzać. Na pewno nie jest to gra do częstych rozgrywek, ale jako urozmaicenie raz na jakiś czas nadaje się znakomicie. Ponadto, Arkana Miłości są dobrym bodźcem do eksperymentowania i poszerzania swoich preferencji sek… (Kicajka: nie pisz tego! Wstydzę się ;().

            Ogółem – gra nam się podoba i śmiało możemy polecić ją innym parom – zastosowania dla szerszej grupy raczej nie widzimy. Dodatek z podtytułem „Kochankowie” zawiera rekwizyty do gry i nieco „ostrzejsze” karty (można je przejrzeć na stronie wydawnictwa) – może dla kogoś będzie dobrym urozmaiceniem roz(g)rywki, ale nas w ogóle nie zainteresował. (Kicajka: kończ pisać te nudy i chodź grać! :)) (Kolo: także na tym koniec recenzji :))

Kolo i Kicajka

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *