W ramach ostatniej wymiany gier pozbyłem się jednej gry i w zamian dostałem dwie. Jedną z nich wybrałem pod kątem córki – pomimo faktu, że ma niecałe 5 lat a grę sugerują od 8 lat. Uznałem jednak, że rodzaj gry nadaje się do łatwej modyfikacji celem obniżenia poprzeczki wiekowej. Tytułu tego raczej nie można zaliczyć do planszówek, ale jest bardzo ciekawą propozycją gry wymagającej ćwiczeń motorycznych, koordynacji ruchów, orientacji przestrzennej i skupienia na prostym zadaniu. Gra Make’n’Break to zestaw 10 klocków, urządzenia do odmierzania czasu (typu „minutnik”), kostki i kart z zadaniami.
Idea jest bardzo prosta – w określonym czasie trzeba zbudować jak najwięcej budowli pokazanych na kartach. Karty dostępne są w dwóch wariantach – te z niebieskimi cyframi 1 – 3 dla młodszych graczy i z czerwonym oznaczeniem 1 – 3 dla trochę starszych.
Zgodnie z zasadami gracz rzuca kością (1-3) i wynik wskazuje ile czasu należy ustawić na czasomierzu. Odkrywana jest losowo karta i trzeba ustawić budowlę z klocków zgodnie z rysunkiem.
Jeśli się uda i nadal czas nie dobiegł końca to odkrywa się następną kartę i powtarza budowanie nowej konstrukcji itd. Gdy czas minie kolejny gracz przy pomocy kości określa czas na swoje akcje budowania. Grę kończy się, gdy każdy z graczy wykona swoją kolejkę 4 razy. W wariancie z Sofcią uznałem, że trzeba grę trochę zmodyfikować. Odpuściliśmy sobie kości i na sztywno ustaliliśmy, że rodzice mają po 2 jednostki czasu a ona 3. Wszyscy losują jednak z niebieskich kart. Rozegraliśmy 3 rundki pod rząd i punktacja była wyrównana. Próbowaliśmy też wariant minutnika na „3” dla wszystkich, tylko Sofia z niebieskich a my z czerwonych losowaliśmy – tu jednak była nieznaczna przewaga dorosłego.
Gra jest bardzo przyjemna i niewymagająca kombinowania lub obmyślania ruchów. Po prostu trzeba szybko ustawiać wszystko, kojarzyć kolory i zachowywać odpowiednią kolejność. Raczej nie jest to gra, która się nie znudzi, ale zawsze trochę podszkoli umiejętności malucha. Może kiedyś wrócimy do wariantu z czerwonymi kartami a tymczasem uważam, że jest ona doskonała gdy do gry zasiadają rówieśnicy.
Comments 4
Rzeczywiście M’n’B jest genialny dla dzieciaków.
Gorzej, że urządzenie do mierzenia czasu nie jest dzieciakoodporne. ;)
Też się trochę obawiam trwałości minutnika, ale co ma być to będzie. Przed chwilą mała zafundowała sobie wariant solo i też się dobrze bawiła :)
Author
Gra chyba naprawdę się spodobała. Właśnie dostałem kartę z dodatku do Make’n’Break :)

Ciekawe, wreszcie jakaś gra dla dzieci, w którą sam bym zagrał :D Możnaby zrobić wariant, że każdy przed rozgrywką wymyśla na kartce sam jakąś układankę i dla dorosłych skraca się czas. Oczywiście po tym czasie musi udowodnić, że to, co wymyślił dla przeciwnika jest faktycznie do ułożenia :>