Nie było mnie na planszoholiku półtora miesiąca, ale chyba nastał dzień powrotu. Sporo się w tym czasie wydarzyło w moim życiu i w sumie mogę teraz z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem człowiekiem po przejściach. Nie będę wnikał w to co się działo w tym czasie, ale „sie działo” – tzn. nie siedziało, żeby nie było, że w pierdlu wylądowałem ;) Zawirowania były poważne i nawet w połowie lipca pod wpływem emocji chciałem spławić planszoholika w klozecie, kasując wszystko, rozpieprzając kompa i sprawy serwerowe. Prawie, ale na szczęście kolejne dziwne wydarzenia przeszkodziły mi w tym i w ten oto sposób „moje drugie dziecko” – chyba mogę je tak nazwać ;) – żyje nadal.
Dzisiaj chyba wracam do gry. Na razie w przenośni ponieważ ten piątek nie będzie przeznaczony na granie. Tak czy inaczej będę się udzielał na planszoholiku i mam zamiar trochę pograć ;)
Przez ten okres półtoramiesięczny zagrałem 2 razy i to w ciężkiej atmosferze.
Mam nadzieję, że ciężkie dni już za mną i będę mógł się razem z Wami cieszyć graniem!
pozdrawiam
mars
Comments 9
Zapomniałem dodać, że wszystkie gry miały też być zniszczone!
Tak właśnie, to nie były jakieś tam popierduchy tylko wielkie „pierdolnięcie” – to słowo choć uznawane za wylgarne to dobrze oddaje nastrój minionych wydarzeń.
Na szczęście wszystkie są na swoim regale i dobrze się mają (oprócz nieszczęsnego Warior Knights)
czyli moja deprecha to przysłowiowy Pan Pikuś
mars – zamiast niszczyć daj nam, przechowamy. a jak wydobrzejesz to nawet damy pograć!
Po Simpsonowemu – ‚There, there…’
To niestety coś więcej niż deprecha było, ale ważne, że już jest dobrze!
Dzisiaj zagramy pierwszy raz w Zooloretto. Wczoraj instrukcję przeczytałem i bardzo lajtowe, więc dobre na start :)
No to dobrze, że już jesteś spowrotem i że jest dobrze! Zooloretto dobre na początek, po takim czasie Caylus mógłby być dla Ciebie szokiem.
Ho ho! Mars is back!
@Mars: tak właściwie, to nie masz prawa niczego kasować. Toż Holik jest dobrem wspólnym wszystkich zarejestrowanych. Na Tobie ciąży odpowiedzialność utrzymania i nie masz prawa do unicestwienia ;-)
Oj widzę, że Ty też się nie zapoznałeś z regulaminem wiszącym w redakcji i szarym tekstem na szarmy tle?
:)
Mam problemy z czytaniem szarości. Zwłaszcza na szarym tle i z zawiązanymi oczami ;-) Do siedziby redakcji to bym chyba nawet nie trafił ;p