Polowanie na „nowych”, czyli poznajcie Julitę i Romana

Stanley Ogólne, Poznajmy się, Rozgrywki 23 Komentarzy

No Gravatar

Nie jest źle. Wbrew defetyzmowi sianemu przez osadnika i ciszy na planszoholiku u mnie nie jest źle! Wakacje w toku i nie byłbym sobą gdybym w tym wolnym czasie nie pielęgnował swojego nałogu. Już w lipcu nie narzekałem na brak grania a to głównie dzięki zacisznemu miejscu w Bornym Sulinowie gdzie z panią marsową oddawałem się najróżniejszym planszowym ucztom. Królował Stone Age, który kilkakrotnie zagościł na stole, Le Havre, Carson City. Odświeżyliśmy też sobie Zostań menadżerem, Caylusa i Puerto Rico. Korzystając też z dużej ilości wolnego czasu przetestowałem sam ze sobą Cywilizację poprzez wieki najpierw w wariancie uproszczonym, potem w zaawansowanym. Cóż mogę powiedzieć- miód, dżem, czekolada, baklawa- sama słodycz, szkoda tylko, że bez osób towarzyszących ale będę mocno lobbował za tą grą i bardziej prędzej niż później na pewno w nią zagram! Do tego doliczyć jeszcze trzeba wieczorno-nocne spotkanie u osadnika przy Thurn und Taxis, Amun-Re i DriudenWalzer więc ogólnie z graniem u mnie nie jest źle.

A teraz do rzeczy, czyli do tematu posta. Muszę się pochwalić. Złapałem z pomocą mojej kochanej żony w sidła planszoholizmu dwójkę nowych graczy! Podczas wakacyjnych wojaży transportowałem ze sobą dwie gry. Ponieważ wojaże były dalekie, gry nie mogły zajmować zbyt dużo miejsca. Miałem więc ze sobą Fasolki i Futbol Ligretto– zestaw startowy, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Poznajcie więc Julitę i Romana- kompletnie zieloną w kwestii gier planszowych, sympatyczną, przemiłą, uroczą parę. Zaitrygowani moją pasją wyrazili chęć spróbowania co to takiego te gry planszowe (niby lepsze od monopoly i chińczyka). I tak też od sławetnego dnia 31.07.2011 roku mogę chyba śmiało powiedzieć, że zaczął się nowy etap w ich życiu. Obie gry pochłonęły ich totalnie, a to przecież był tylko mały haczyk, przed wielką siecią zastawioną z premedytacją przeze mnie (i moją kochaną żonę). Apageum miało miejsce w miniony właśnie weekend. Na stole wylądowało coś co nie mogło się nie udać z początkującymi czyli Stone Age. I rzeczywiście udało się- z wypiekami na twarzy Julita z Romkiem coraz głębiej połykali haczyk poznając meandry kamiennej epoki. Ta jedna gra wystarczyła, żeby już kolejnego dnia przyjąć zaproszenie od „Romanów” na kolejne spotkanie przy planszy. SA po raz drugi i coś świeżego czyli kolejny pewniak- Thurn und Taxis. Dwie partyjki pod rząd i Romanom coraz bardziej otwierały się oczy jakie to wszystko fajne. Przy okazji TuT warto wspomnieć o spektakularnym antysukcesie Romka, który w swojej pierwszej grze zdobył okrągłe 0 (słownie: zero)  punktów :) Około godziny 1.00 nasi nowo upolowani zapragnęli jeszcze poznać 7 cudów świata i to było ostateczne przypieczętowanie i ugruntowanie miłości Romków do planszówek. 7 cudów pochłonęło nas na 3 rozgrywki (do 3.00 rano) a kolejnego dnia jeszcze kolejne 4 partie :)

Na razie wystarczy. Nie zamierzam póki co pokazywać im nic nowego, zresztą sami chcą teraz w te trzy tytuły nieco pograć, żeby nauczyć się grać i poczuć w różnych strategiach. Miło jest patrzeć jak świat gier wciąga nowych graczy i już sobie wyobrażam jak wciągną ich kolejne tytuły takie jak Agricola, Puerto Rico czy Wysokie napięcie ale powolutku. O planszoholiku.pl oczywiście już wiedzą i mam nadzieję, że nie tylko będą tu zaglądać ale może też czasem coś skomentują, a może i napiszą ;) Julitko i Romku witajcie wśród swoich!!

Share

Comments 23

  1. U mnie troche srednio z graniem, ostatnio znow wiecej kolekcjonuje niz gram, ale za to poznalem dwa naprawde dobre tytuly. At the Gates of Loyang jest naprawde dobra, odprezajaca karcianka, ktora chwilowo kroluje na spotkaniach. Drugim tytulem bylo Civilization, ktore jednak chcialbym sprobowac jeszcze co najmniej raz przed wydaniem wyroku.
    @Stanley – koncza sie wakacje i tym razem juz sie nie wywiniesz od gry. Juz poczynilismy pierwsze przygotowania z Osadnikiem. Boze igrzysko, Poprzez wieki, Age of Steam – taka moja propozycja przed wrzesniem. Na razie brodze w wegierskim jeziorze i spalony sloncem czytam instrukcje do kilku akrow sniegu ;)

  2. @berni- wypoczywaj więc w najlepsze a jak wrócisz to się odezwij. Nie mam zamiaru wywijać się od grania, zwłaszcza w taki zestaw jaki proponujesz :)

  3. Bardzo dobry, propagandowy tekst. Szkoda tylko, że za wcześnie opublikowany – 31.08.2011 dopiero za dwa tygodnie ;D

  4. Post
    Author

    @kdsz- już poprawiłem, dzięki :) można by pomyśleć, że jestem jasnowidzem i przepowiadam przyszłość :) brawo za spostrzegawczość!

  5. U nas też letko siadło wakacyjnie, co nie zmienia faktu, że męczymy dość często Glory to Rome i muszę powiedzieć, że jest to zdecydowanie dobra gra. Do tego ostatnio nadal trwa wymiana tytułów FFG z EN na PL – Galakta daje radę.

  6. @Avandrel- no właśnie tak coś czułem i czułem, że Glory to Rome to dobra gra jest i nabyłem. Czeka jeszcze wprawdzie na pierwszą rozgrywkę ale testowałem ją sam i pierwsze wrażenia rzeczywiście ogromnie pozytywne!

  7. @berni: Ty dopiero instrukcję wertujesz, a ja już po 10 partyjkach. Trzeba było brać na wyjazd. Łoles to jest jednak mistrz :)

    Myslę Stanley, że dla Ciebie to jest kolejny must have.
    Jak zrobi ktoś wersję online to berni już w ogóle w pracy nie będzie pracował :D

  8. @Palmer- cóż, znając siebie pewnie się skuszę ;) Żeby tylko jeszcze bardziej dostępne to było…

  9. @Stanley. Dobra, dobra, nie zgrywaj się. I tak wszyscy wiedzą, że Julitę i Romana sobie wymyśliłeś a tekst był planowany do opublikowania we wrześniu. Jednak zastój na planszoholiku zmusił Cię do wysłania posta wcześniej no i wszystko się wydało ;-)

    OK, dość żartów. Tym bardziej, że nie jest mi ostatnio do śmiechu. Średnia rozgrywek na tydzień spadła mi do ok. 2, co jest wynikiem dość wstydliwym. Wiążę to z tym, że umysł mam ostry jak brzytwa i w co byśmy nie zagrali to i tak wygrywam. Strasznie to działa demobilizująco na moją współgraczkę i ciężko ją zaciągnąć do stołu ;-)

  10. Julitko i Romanie ujawnijcie się bo zostałem posądzony, że nie istniejecie!!! :))
    @kdsz- niedowiarku Ty…

  11. @Palmer- już sobie poszukałem i wszystko jasne. Póki co się wstrzymam jeszcze ale na wishlistę wędruje.

  12. A tak w ogóle to gdzie zarządce tego kramu wywiało ?
    Zgarnął kasę za reklamę od Planszaka i się wygrzewa w tropikach :D

  13. Naczelny porzucił nas niechybnie, siedzi sam ze sobą i gra w każdą ze swoich gier po kolei, dopóki nie skończy, to się nie odezwie. Jeszcze 40 gier mu zostało…

  14. Znając marsa jest to raczej syzyfowa praca. Już wtoczy ten głaz niemal na sam szczyt (5 gier niegranych) aż tu nagle pierdut – duża promocja na coś gdzieś i znów trzeba zaczynać niemal od początku ;)

  15. @Palmer, musze Cie zmartwic – wczoraj moje francuskie zagony juz po godzinie zajely Boston. Pierwsza rozgrywka za mna, a piractwo z Louisbourga rzadzi ;)

  16. udało się w końcu spotkać ze Stanleyem po miesiącu niemal. Wojaże jednak rozproszyły chłopaka, bo dwa razy z rzędu zajął trzecie miejsce, a raz drugie, jak moja żonka poszła już spać:)
    Na stole lądowały kolejno Tinner’s Trail, Bohnanza i Glory to Rome!
    Bardzo udany wieczór optymistycznie mnie nastraja przed nadchodzącym wyjazdem :)

  17. No, to niestety nie był mój dzień na wygrywanie… Do tych porażek u osadnika dołączę jeszcze dzisiejszą rozgrywkę w Stone Age z żoną- też przegrałem… Jedyne pocieszenie jest takie, że rozegrałem też dziś solową partię w 51 stan i… wygrałem!!! Dzięki osadnik za ten wieczór, fajnie się grało. Najważniejsze, że Glory to Rome- mój najnowszy nabytek- przetestowane- wszystko gra jak należy, dużo przyjemności mi ta rozgrywka sprawiła, świetna pozycja.

  18. Słyszałem, że Stanley nie ściemnia z Julitą i Romanem ;)

    Tak w ogóle to cześć Wam. Wróciłem. Nie grałem, nie kupowałem, miałem inne poważne zmartwienia na głowie. Powoli jednak odżywam i chyba będzie też granie.

    trzymta się!

  19. Oczywiście, że nie ściemniam i dzięki mars za wsparcie. Wczoraj znów grałem z Julitą i Romanem i śmiali się ze swojego nieistnienia :) Dzięki nim Thurn und Taxis, Stone Age i 7 cudów wyjdą mi zapewne bokiem, bo w kółko to męczymy ale póki co nie mam dość i cieszę się, że gramy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *