Drugi dzień z rzędu

mars Rozgrywki 20 Komentarzy

No Gravatar

Plany weekendowe zupełnie się rozsypały, ale nie narzekam. Po pierwsze pogoda się spieprzyła i wcale tak ładnie nie jest. Po drugie odpoczywam i gram! Wczoraj mieliśmy okazję znowu Stanley’a gościć w naszych skromnych progach. Nie powiem, że się nie ucieszyłem jak się zapowiedział po południu. Oczywiście przytaszczył swoją wielką torbę z trochę zmienioną zawartością, ale zmiany mnie interesowały. W zasadzie to jak przyszedł do nas to na stole już leżało przygotowane BMC. Niestety byłem po jednokrotnym czytaniu zasad i to kończyłem tuż przed przybyciem gościa. Na szczęście jednak instrukcja jest bardzo skromna a i zasad niewiele, więc okazało się, że pierwsza gra była bezproblemowa. Gra ma jeden mankament – mojej żonie się nie spodobała. Wygrała i to tak w miarę szybko bo 35 minut było pozamiatane, ale to też nie pomogło. Stanley zauważył też jedną graficzną niedoskonałość – po zakończeniu odbudowy danej budowli odwracamy płytkę. Niestety na odwrocie kolor bonusu sąsiedniego jest jakby w „aktywnych” kolorach, a jeszcze odbudowany ma taki blady symbol bonusa. Nie jest to jakiś wielki problem, ale faktycznie do pięknych grafik można by ten drobiazg też dostosować.

Na drugi ogień poszło 7 cudów z Liderami i tym razem 40 minut wystarczyło, żeby kobieta wygrała. Różnica była niewielka, ale jednak. Tu nie ma co opisywać. Jest jednak jeden fakt godny uwagi. Po raz kolejny usłyszałem, że ta gra jest bardzo dobra z sugestią do zakupu. Tu jednak wyczuwam jakiś podstęp bo przecież wczoraj kupiłem Stone Age. Nie wspominałem o tym? :)

Po cudach przyszła kolej na Dziki Zachód w postaci Carson City. Już ostatnio się zasadziłem na ten tytuł, ale dziś udało się to urzeczywistnić. Tłumaczenie zasad zajęło Stanleyowi 25 minut i było w pełni wystarczające na przeprowadzenie satysfakcjonującej gry. Różnorodność akcji jest bardzo duża i mechanizm walki o wykonanie czynności albo napad na budynek jest świetny. Okazało się, że nasza gra trwała 70 minut co przy 3 osobach i pierwszej rozgrywce jest chyba dobrym wynikiem. Co więcej skłania to do przypuszczenia, że jest to dobra gra na krótkie posiedzenia. Podczas wczorajszej partyjki w ostatniej turze mieliśmy jakiś zeschizowany wyścig zbrojeń. Rzuciliśmy się ze Stanley’em po wszystkie możliwe rewolwery żeby stłuc się nawzajem. Dałem się ponieść i nawet kowboi nie wysłałem do akcji, żeby mieć więcej siły. Jak dureń dałem się wplątać w wyścig zbrojeń a nawet nie mieliśmy gdzie walczyć! Przynajmniej pośmialiśmy się ze swojego narwania i męskiej porywczości – głupota przyszła z nimi do kompletu. Niestety wyszedłem na tym trochę gorzej. Wystarczyło odpuścić walkę o 3 rewolwery na torze i bym wygrał. A tak zająłem drugie miejsce. Fajnie bo wyniki były bardzo zbliżone i skończyliśmy 44/42/39 co jest bardzo wyrównanym poziomem.

Na koniec zostało coś co w sumie ciężko nazwać grą chyba :)  – Trans Europa! Nie wiem co tu napisać szczerze. Szybkie bierki na planszy? Nie bardzo. Może domino? Też nie. Takie sobie układanie klocków na planszy. Lekkie, łatwe i nawet znośne.

Share

Comments 20

  1. Symbole na kartach wskazuję czy bonus jest aktywny (na odbudowanym budynku ikona ma normalne kolory) czy dopiero czeka na uaktywnienie (na stronie z planem jest monochromatyczny i pokazuje jaka nagroda dodatkowo czeka na budowniczego z okolicy). To wyraźna wskazówka, pomocna do planowania tras budowy, tak by nie marnować cennych tur na bezsensowne ruchy pionkiem.

  2. No to jednak dało się się źle zasady ogarnąć :/ Dlatego też tak szybko skończyliśmy grę pewnie. Od razu zbieraliśmy bonusy za miasta sąsiednie, nawet jak nie były ukończone. Teraz w takim razie grafika blada i kolorowa ma sens :) Dzięki za czuwanie!

  3. Dobrze było dwukrotnie ograć facetów :-) Dzięki Stanley, że byłeś i przywróciłeś mojego męża do życia ;-)

  4. no i się wyświetliłam jako mars ;-)Oczywiście poprzedni komentarz należał do mnie ;-)

  5. Post
    Author

    Już naprawiłem błąd żony! Nie wolno się podawać za mnie i pisać takie głupoty ;)
    @Fearevil – to pierwsze to BMC (a nie BCM) – Blue Moon City :)

  6. Wow! Gosiczek zasłużyła na tytuł Stachanowki stawiając budynki w takim stylu! Spróbujcie kiedyś raz jeszcze z wolniejszym przyrostem nagród ;) gra będzie wtedy bardziej zrównoważona.

  7. @gosiczek- no ładnie nas ograłaś, musieliśmy siedzieć z podkulonymi ogonami przez całe Carson City, żeby wreszcie uratować twarz zostawiając Cię na ostatnim miejscu :) dzięki za granie!!

  8. Pomylilem sie:P
    Pewnie dlatego, ze w miedzyczasie jak pisalem posta- przegladalem allegro, a tam skrot BCM wystepuje w aukcjach:P
    Dzieki mars;)

  9. No tak, każdemu mogło się zdarzyć ;) a chociaż coś kupiłeś/sprzedałeś? ;) i jak tam postępy w robieniu gry? Mam nadzieję, że nie odpuściłeś!

  10. Heh szukalem wlasnie gry, ktora skryles pod skrotem BMC:D Ale znalazlem tylko skrot BCM, ktory ni w gruche ni w pietruche pasowal do planszowki:P
    Troche mi sie ostatnio odechcialo, ale powoli nadal robie- caly czas do przodu.
    Powiem, ze probuje cos zrobic na wzor cywilizacji, ale z masa budynkow i roznego rodzaju surowcow. Nie mam na razie mozliwosci zakupu Cywilizacji PW, ani Sid Meiers Civilizations: The Boardgame, dlatego tez probuje sklecic cos samemu:)

  11. Wiem, tez o tym myslalem, ale wydaje mi sie, ze sa to troche okrojone wersje jesli spojrzalo by sie na serie Cywilizacji wydanej na PC. Tak wiec zamiast zrobienia samorobki na bazie przeroznych materialow zamieszczonych w necie, chce zrealizowac swoj projekt z masa roznych budynkow, surowcow, jednostek wojskowych, itp. :)

  12. @Fearevil: to mocne okrojenie jest bardzo dobrze uzasadnione. Po pierwsze ciężko zasiąść do stołu na kilkanaście godzin jednej partii – tak robią chyba tylko Amerykanie przy wargamie ;p Po drugie zbyt duża ilość zasad, możliwości, wyjątków wpływa negatywnie na grę, przeszkadza w tłumaczeniu i jest w ogóle blee… Jeśli gra ma wyjątki to jest to problem tej gry, a nie gracza, który pójdzie porobić coś innego.

  13. No wlasnie wiem, ze to okrojenie jest po to by czas gry srocic i dlatego troche sie boje swojego projektu, bo jezeli uda mi sie gre zrobic to nie zdziwie sie jak bedzie sie w nia dlugo gralo jezeli bedzie sie chcialo wszystkie epoki przejsc, no chyba, ze ktos rozwali wszystkich wspolgraczy:)

  14. Wszystkich to nie powinien nigdy rozwalić. Bo co miałby robić wyeliminowany na samym początku? Czekać 3 godziny, aż wszyscy skończą, a w międzyczasie podawać herbatę i ciasteczka? Eliminacja przeciwników też bywa wadą.

  15. Racja berni, ale szukam też zalet eliminacji przeciwników. Jedną rzecz chyba znalazłem: jak przeciwnicy będą wiedzieć, że mogą szybko wylecieć z gry i przekiblować na ławce rezerwowych 3 godziny, to bardziej się bedą starać i gra też może zyskać :)

  16. @mars: a teraz wyobraź sobie, że w Horrorze w Arkham jest eliminacja – co zrobiłaby Twoja żona mając przed sobą perspektywę trzech godzin grania lub niegrania w AwH ? :D

  17. @berni, a nie mialbys satysfakcji z tego, ze przechytrzyles swojego przeciwnika i unicestwiles go?
    Nie wiem czy porownanie HwA do gry o cywilizacji jest dobre, bo w civie kazdy bedzie mogl obrac taktyke, ktora pomoze mu sie utrzymac w grze, a w HwA chyba czegos takiego nie ma choc nie wiem, bo nigdy nie gralem, czytalem tylko Wasze recenzje. Jezeli sie myle to mnie poprawcie;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *