Niestety nie ma się czym chwalić, ale nie grałam już prawie miesiąc. To mój absolutny rekord :(
Mam nadzieję, że w najbliższym czasie (może weekend coś przyniesie) to się zmieni. Dziwne jest to, że im dłużej nie gram tym mniej mi tego brakuje. Wieczorami już nawet nie proponuję Mężowi tej rozrywki.
Jak nic się nie zmieni to będę miała parę gier do sprzedania ;) Oczywiście żartuję. Nie wyobrażam sobie całkowicie zrezygnować z planszówek. Prawda jest taka, że jakby Mars nie wyprowadził się na drugi koniec miasta, to nie doszłoby do tego!
Comments 9
Haha, a sama poganiałaś Osadnika w sprawie zamówienia na Spiele Offensive! Pewnie głupio Ci teraz, co? ;-)
W sumie ja też nie mam się czym pochwalić. Córce czas się przestawił na brytyjski chyba i zasypia koło 10… A że mi i żonie chce się łoić głównie w Brassa, który jednak trochę czasu wymaga, to zostają weekendy i w konsekwencji średnia ilość partii w tygodniu spadła do 2-3 (w tym przynajmniej raz Puerto Rico lub Wikingowie). Myślę, że dziś uda nam się wybrać do Lankasze po zmroku, a jutro będę pewnie katował z teściem coraz mniej ekscytujący Mr Jack Pocket.
Nie pamiętam czy poganiałam, ale na pewno nie spodziewałam się takiego rozwoju sytuacji, choć to jeszcze nie koniec! Zagram już niebawem :)
A my ostatnio u osadnika łoiliśmy 2x w Trans Europa, 1x w Eketorp, 1x Oregon i 1x w Kahuna. Cudowna noc :)
W ogóle nie zazdroszczę ;)
@Stanley: a Lądek? ;-)
@kobra: u mnie ostatnio też posucha. Jedna partyjka w Osadników z Catanu (tylko podstawka) to zaledwie dawka utrzymująca przy życiu. W dodatku nie nalegam na granie i nie zmuszam ani nie zachęcam nikogo, bo wiem, że sam na to nie mam czasu. Jak już się obgonię z wszelkimi pracami to zamierzam sobie odbić. Pierwsza okazja to Pionek w Gliwicach, gdzie mamy z Palmerem bardzo ambitny plan zagospodarowania pełnych 8-10 godzin :>
Z tym planem to bardzo poważnie, więc się przygotowuj, zwłaszcza fizycznie ;)
@berni- no właśnie Lądek jakoś nie wylądował na stole i boję sie czy osadnik nie puści go na Mathandlu bez dania mu jeszcze szansy… Ja bym jeszcze spróbował ale po osadniku się wszystkiego można spodziewać…
@Stan: nie martw się, jeszcze ja mam Londyn, a daleko raczej nie masz ;-)
O czym w ogóle rozmawiacie na planszoholiku? O jakich grach mówicie? Jak to się gra?