Wpadła w nasze ręce kolejna ciekawa i wciągająca gra. Bison to ciągła walka o przetrwanie m.in. na jałowych preriach. Łowczy polują na bizony – prerie, indyki – góry oraz łososie – rzeki. Wygrywa ten kto zdobędzie przewagę w regionie (preria, góry, rzeka), a aby to zrobić warto postawić tipi czy kanoe. Namiot można rozbić rzecz jasna jedynie w górach i na prerii a łódź stawiamy na rzekach. Oba przedmioty mają różne rozmiary, mogą pomieścić od 1 do 4 Łowczych. Im większe tipi czy kanoe tym więcej płacimy za ich postawienie, ale też mamy większe szanse, że wtedy my będziemy mieć najwięcej zwierzyny do upolowania. Pamiętać należy że posiadamy ograniczoną ilość tych zasobów więc należy rozważnie podejść do sprawy.
Bardzo fajnym motywem jest budowanie planszy. Trochę jak w Carcassone, ale spokojnie to jedyne podobieństwo. Zresztą nawet zasady układania elementów planszy są zupełnie inne. Mianowicie nie musimy pilnować co do siebie pasuje, jedyne kryterium to układanie bokami. No i jeszcze jedno: planszę rozbudowujemy do max. trzech kafli od totemu.
Totem stawiamy na początku gry. Budujemy go z trzech początkowych kawałków planszy. Na każdym elemencie planszy są fragmenty trzech regionów (preria, góry, rzeka) oraz zwierzęta, czasem dwa gatunki a czasem jeden. Bywa, że trafimy na trzy bizony ale możemy trafić tylko na jednego pstrąga. I to na tyle jeśli chodzi o losowość, która jest tu w przyjemny sposób sprzedana.
Grę rozpoczynamy z:
- planszą – tu zaznaczamy ilość zdobytych zwierząt, na jej dole są przedstawione akcje możliwe do wykonania, a w lewym dolnym rogu ceny obowiązujące na targu oraz koszty akcji,
- 4 Łowcami – czerwone kostki z boku planszy,
- 4 znacznikami (zaznaczamy nimi wykonane akcje) – kostki w kolorze drewna,
- 2 kanoe – jedno o wartości 1 a drugie 2 – z boku planszy,
- 2 tipi – jedno o wartości 1 a drugie 2 – z boku planszy,
- 3 czerwonymi znacznikami punktacji – na planszy,
- targiem – to tipi, kanoe i Łowcy których można kupić – powyżej planszy.
Dla przykładu za kupienie Łowczego płacimy 1 bizona, 1 łososia i 1 indyka, a za kanoe które może pomieścić 4 Łowczych (czyli łódź o najwyższej wartości) płacimy 4 bizony, 4 łososie i 4 indyki. Na targu płacimy zwierzętami w określonych kombinacjach.
Za każdą akcję w której bierze więcej niż jeden Łowczy musimy zapłacić zwierzętami, ale już w dowolnej kombinacji. Czyli jeśli użyjemy 4 Łowczych do wybudowania czteroosobowego tipi, to musimy zapłacić aż 7 zwierząt. Może to być 7 bizonów lub mix gatunków, grunt aby było ich 7.
Akcji do wyboru jest 6:
- wylosowanie i ułożenie kawałka planszy,
- budowa kanoe,
- budowa tipi,
- przemieszczanie do 5 Łowczych o 1 ruch,
- przemieszczanie do 5 Łowczych o 1-3 ruchy każdy,
- przemieszczanie do 5 Łowczych z każdej części planszy do jednego Łowczego (Łowczy zwołuje pozostałych na zebranie).
Wykonujemy 4 akcje z 6 dostępnych. Kolejność dowolna ale gracze robią je naprzemiennie. Każdy po swojej jednej. Jest jeszcze opcja: brak akcji, za to dostajemy jedno dowolne zwierzę.
Z grubsza to tyle. Generalnie zajmujemy terytoria z największą ilością zwierza. Ten kto ma przewagę np. na prerii to dostaje wszystkie bizony które się na niej pasą. Drugi zawodnik dostaje połowę. Pozostali tyle ile jest bizonów w pobliżu ich Łowczych. Bo rejon prerii może obejmować kilka elementów planszy jak i tylko jeden. W grze nie ma wojen, w końcu chodzi tu o polowanie na zwierzęta a nie na ludzi. Oczywiście można sobie odbijać terytoria łowieckie. Więc interakcja jest i to duża!
Bison to gra w której trzeba się nieźle nakombinować. Już nie mogę doczekać się rozgrywki w większym składzie. Wtedy będzie jeszcze bardziej interesująco. Co prawda jestem po świeżym posiadaczem Bisona, ale jakże zadowolonym!
Bison to gra dla strategów.
P.S.
Co rzuciło się nam od razu w oczy? Wykonanie! Estetyka swoją drogą jest powyżej przeciętnej, ale co najważniejsze doskonała jakość! Zresztą wszystkie gry które przyszły z za zachodniej granicy cechują się wysoką jakością wykonania. A szczeny nam opadły, gdy w Kohle znaleźliśmy kilka woreczków na elementy. Szkoda, że polscy wydawcy nie biorą przykładu od lepszych.
Comments 14
I to za śmieszne pieniądze :)
Tylko czemu wczoraj nie przyjechaliście?
Pisałam Twej Małżonce, że przeciągnęły mi się świąteczne prace :( A żałuje, bo przećwiczylibyśmy razem Bisona.
Author
Dodałam jeszcze jedno zdjęcie, plansza w budowie. Wcześniej mi się gdzieś zawieruszyło ;)
A może przynieść Bisona na jutrzejsze granie?
Przynieść możecie, ale czy zagramy to już inna sprawa. Gry się wyrywają z regału do grania i krzyczą „Wybierz mnie!”
Author
A w co planujemy grać?
Pewnie zależy ile osób. Jak będzie Berni to teoretycznie mamy 6 osób. Większość gier to jednak 5 osób. Ja oczywiście upierałbym się przy Antike, ale Wam pewnie się nie bardzo w to chce się grać po ostatniej rozgrywce – chyba, że będziemy się tłuc a nie czekać każdy na siebie.
Ja skromnie zaproponowałbym HwA w końcu, ale moja droga współlokatorka pewnie pomarudzi. Nie wiem jak tam Berni. Imperiala jeszcze instrukcji nie doczytałem, więc nie jestem gotwy.
My jak najbardziej jesteśmy za HwA, ale zagramy w prawie wszystko :)
No to chyba zepsuję wam rozgrywkę, bo przyjdę ;-)
Tylko mars musisz mi jeszcze namiary przesłać.
Chętnie spróbuję Antike. HwA trochę mnie przeraża, ale nie będę oponował.
Wezmę 7 Cudów, w sam raz na tyle osób.
Ok, to jednak będzie spoko – jak będzie Berni to 5 osób po zweryfikowaniu składu. Namiary zaraz podeślę.
5 osób będzie git na różne tytuły. Gorzej z EiT o którym wspominałeś :(
O tak 7 Cudów!! Już mi się podoba :)
Ja też chce HwA!
Nie wierzę, rad? Czy to oznacza, że Cię jutro nie będzie bo jesteś chory, że się w końcu odezwałeś? ;)
Dopiero perspektywa pięcioosobowej rozgrywki w HwA sprawia, że mogę się odezwać.