Przeprowadzka weszła we właściwą fazę, czyli w faktyczną przeprowadzkę. Pierwsze kartony jakie pojechały do mieszkania to były oczywiście…gry. Dzisiaj znalazłem nawet chwilkę na sprawdzenie jaką wysokość półek powybierać, ale jeszcze nie doszedłem do konsensusu z samym sobą. Najgorsze są dwa pudła – Mare Nostrum i Tikal, które są nieznośnie długie. Do tego sentymentalne Ryzyko, które też jest trochę niewymiarowe. Aaa i jeszcze Monopoly The Simpsons, które w ogóle jest z innej beczki. Tak sobie myślę, że może jednak te 4 pudła będą leżeć na płasko, chociaż w ten sposób zajmą całą półkę. Na pewno coś wymyślę i nie jest to teraz najważniejsze. Gorsze jest to, że musimy jeszcze wszystko popakować zanim zostanie przewiezione. Tyle już miałem przeprowadzek w ostatnich 5 latach, że z jednej strony chleb powszedni, z drugiej strony mam już serdecznie dość. Na szczęście teraz już na dłużej i myślę, że będzie spokój. Na celowniku najbliższy weekend na ostateczną przewózkę co oznacza, że odpoczynku nie będzie. Mam tylko nadzieję, że później moje cierpienia zostaną nagrodzone licznymi rozgrywkami w różnorodne gry, których będę miał co raz więcej!
Tymczasem trochę poczytałem i pooglądałem o Mansion of Madness i z jednej strony must have a z drugiej boję się, że będzie trudniej zebrać ekipę niż w HwA. Poza tym jeśli miałbym grę i chciałbym grać z różnymi osobami to musiałbym być keeperem zawsze (czy jak go tam nazwą tym razem). Wątpię, żeby ktoś z marszu poznał zasady i chciał (tzn. dał radę) poprowadzić grę. Zazwyczaj jednak trzeba trochę obeznać się z możliwościami prowadzącego, żeby w pełni wykorzystywać swój wachlarz działań. Pamiętam, że tak było w Descencie i podobnie ma Sauron w MEQ.
No dobra i tak kupię, tylko tak sobie gadam :)
Comments 6
wieczorem w sobotę zapraszam na odreagowanie po przeprowadzce. Mam fajną grę mars- ja będę grał a Ty będziesz patrzył- super sprawa, zobaczysz!! ;)
Sauron nie prowadzi rozgrywki! A w każdej grze, aby wygrać czy w ogóle płynnie grać trzeba znać możliwości jakie oferuje nam planszówka.
@Stanley – a co masz fajnego? co masz?
@kobra – a nie było tak, że początkujący Sauron to raczej za wiele nie zdziała? Czy nie ma znaczenia? Kurcze te ćwierć gry, którą mnie uraczyłaś jakoś nie wiele u mnie pozostawiło …
Aj Stanley, ale ze mnie głąb jednak, ty grać, my patrzeć – spokojnie, wszystko rozumiem :)
mars, pamiętaj o uzupełnianiu poziomu magnezu. Bez tego ani rusz…
Oj Mars gdybyś w czasie gry nie zerkał non stop na mecz to może więcej byś zapamiętał :)
Oczywiście, że gracz który gra Sauronem powinien znać akcje jakie ma dyspozycji i to chyba normalne. A stopień zaawansowania gracza wcielającego się w Saurona nie wpływa na sposób grania Bohaterów. A już na pewno nie w naszej rozgrywce. Zresztą Twoim zadaniem było pokonać siły zła, a nie martwić się o to czy początkujący Sauron da sobie radę.