Wróciłam do gry

kobra Ogólne, Rozgrywki 8 Komentarzy

No Gravatar

Wczoraj los się do mnie uśmiechnął, choć mógł bardziej! Udało się wieczorem zagrać po  razie w 51. Stan i w Race For The Galaxy.  Rad więcej nie chciał, bo czekał na nas Fringe. Więc było wszystkiego co dobre po trochę :)

Co dziwne i zaskakujące, nam obojgu wypadły z głowy drobne szczegóły dotyczące rozgrywki w Stan. Przerażające jest to, że wystarczy dłuższa przerwa i można zapomnieć jak grać ;) Oczywiście to były pierdoły które wyleciały z głowy i szybko do niej wróciły. Natomiast jestem pewna, że gdybyśmy odgrzebali stare tytuły to byłyby duże kłopoty.

Po rozgrywce w RFTG naszły mnie wątpliwości. Czy na pewno dodatek coś zmieni? To tylko kilka dodatkowych kart. Ech… Może faktycznie lepiej poczekać na czwarty dodatek? Muszę przyznać, że po wielu rozegranych partiach, zaczyna opuszczać mnie fascynacja. Ale to uważam za zupełnie normalne. Zwłaszcza, że nadal uważam RFTG za jedną z najlepszych gier :)

Problem w tym, że nieco mi się znudziła. Choć to chyba złe słowo. Chodzi o to, że tylko czekamy z Radem  na jakąś dobrą kartę a potem wiadomo: produkcja i konsumpcja x2pz. Więc jak się trafi na odpowiednią kartę to w zasadzie nie ma gry, tylko ostre bicie przeciwnika. Bywa, że gramy 10 minut, a to mało zabawy. Może to dziwne, ale zdarza się, że niektórych kart nie wystawiam od razu. Mówię tu o tych które w zasadzie gwarantują wygraną i to szybką wygraną. Czekam z tym, po to aby przedłużyć rozgrywkę. Zazwyczaj przez to przegrywam, ale przynajmniej grania jest więcej :)

Dlatego obawiam się, że dodatek przyniesie karty które znacznie ułatwią wygraną i tym samym skrócą rozgrywkę. A tego bym nie chciała!

Share

Comments 8

  1. Kobra,

    Gdzieś na BGG czytałem wpis autora gry, który pisał że podstawka RFTG celowo lekko jest przegięta w stronę strategi Produce Consume2x. Argumentował to tym że dla początkujących graczy strategia militarna jest dużo łatwiejsza niż powyższa a chciał żeby większość w miarę szybko odkryła tą drugą stronę (dlatego jest ciut skuteczniejsza).

    Balans jest zapewniony w 100% przez pierwszy dodatek (który także wzmacnia i tworzy dodatkowe strategi). Dlatego mimo wszystko bym polecał pomimo że to stosunkowo niewiele kart. Jeżeli chcesz trochę się pobawić dodakami zanim zdecydujesz o zakupie polecam:
    http://www.keldon.net/rftg/ – ale uwaga moc komputerowego przeciwnika jest naprawdę niezła. Mnie średnio udaje się wygrać 50-60% partii a w Race tłukę bardzo dużo. W programie można włączać wyłączać dodatki wg uznania.

  2. Post
    Author

    My też najpierw próbowaliśmy z militarną strategią. Ta wydawała się lepiej opłacalna i takie przyjemne było budowanie imperium. Ale szybko okazało się, że drugi wariant nie pozostawia szans. Więc produkujemy i szybko konsumujemy x2, całkowicie olewając wszystko inne.

    Jeśli to co piszesz jest prawdą, to faktycznie nie ma co gadać tylko muszę kupić dodatek :) Tylko trzy to koszt ponad 200zł, a ja chciałabym wszystkie :)

    Spytałabym Marsa jak się spisuje podstawka z dodatkiem ale zapewne nie ma jeszcze bladego pojęcia. Oj mam nadzieję, że uda ci się Żonę przekonać do RFTG.

  3. Post
    Author

    Dziś wieczorem zagram w komuterowego RFTG. Ciekawa jestem jak mi pójdzie. A muszę powiedzieć, że nie lubię gier na pc!

  4. kobra – jak wrócimy to może uda się zagrać z pierwszym dodatkiem (ten właśnie wpadł w moje ręce). Poza tym niebawem się przeprowadzamy i może weekend z grami zorganizuję ;)

  5. Bardzo chętnie!

    Pamiętaj, że o parapetówie muszę wiedzieć trochę wcześniej, aby opiekę załatwić :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *