Dzisiejsza wyprawa do znajomych na wieś stoi pod znakiem zapytania. Śnieg sypie cały czas i pługi pewnie nie jeżdżą. Bardzo jednak chcę jechać – maluchy będą się bawić my popijemy troszkę, pogadamy, pogramy. Najbardziej boję się dnia jutrzejszego. Jeśli będzie sypać całą dobę to jest niestety szansa, że nie wrócimy od nich. Idziemy na żywioł, zobaczymy co się wydarzy.
Właśnie pokazałem żonie co mamy na stanie i postanowiłem wspólnie wybrać gry jakie zabierzemy na wyjazd. Jedziemy do laików, więc nie można przeginać. Decyzja zapadła i zabieramy:
- Agricola – tu żona stwierdziła, że im się spodoba
- Tikal – uznałem, że jest na tyle prosta i ładna, że powinno zaskoczyć
- Football Ligretto – pewniak! Trochę napoju % będzie, więc późniejszym wieczorem na pewno zmęczymy kilka meczyków (wspólna decyzja)
- Citadels – przyjemna, blefowa gra (wspólna decyzja)
Dobrze będzie jeśli w każdą z nich zagramy, ale zakładam, że nie będzie tak pięknie jak się nastawiam. Strzelam, że Agricola jednak nie zostanie uruchomiona. Myślałem jeszcze o znienawidzonym Dominionie. Powinien się spodobać, ale nie wiem czy dam radę po raz kolejny tak głęboko ziewać. Wczoraj z osadnikiem rozmawiałem i już wiem co chce pod choinkę. Mam tę grę i uważam, że bardzo dobrze wybrał :) Słyszałem od jednego z Mikołajów także o jakimś prezencie dla Stanley’a – ciekawe czy był grzeczny :)
Ta sobie myślę, że dawno nie było konkursu :) Muszę jakiś zorganizować. Czym Was tylko pomęczyć?
Comments 6
Tylko pytanie czy Mikołaj się pośpieszył z prezentem dla mnie…
Niegrający na początek Agricoli w życiu nie ogarną.
Jak dla mnie to jest w niej więcej „stresującej” optymalizacji niż w grach Wallace. Jęsli nie wyślę bawełny teraz to zrobię to w następnym ruchu. A w Agricoli jak nie upiekę chleba w tym konkretnym ruchu, to nie wyżywię rodziny, pojdę na żebry i generalnie przegram :)
@Palmer
„Jak dla mnie to jest w niej więcej „stresującej” optymalizacji niż w grach Wallace.”
Zależy czy gramy z fanatycznym parciem na wygraną, czy dla przyjemności wspólnej zabawy.
Jestem przekonany, ze wariant light Agricoli, jako powiedzmy 2 gra wieczora, by się przyjął.
Nie uważam się za fanatyka (jeszcze), ale nie potrafię wykonywać bez sensownych ruchów. „Wezmę kamyk, może się przyda”. Wszystko musi mieć logiczny ciąg przyczynowo-skutkowy, tak już mam.
@mars
jeśli przewidujesz, że nie będziesz mógł wrócić do domu z powodu śniegu, to weź więcej gier. Przemyć te, które lubisz najbardziej i przypadkiem wyciągnij przy znajomych. Może Cię zaskoczą i zagrasz w coś co uwielbiasz… :>
@Stanley – a co miał się spieszyć? Mikołaj raczej wie co robi, tak mi się wydaje
@Palmer & Adam – też mam jak Palmer ale zgadzam się w zupełności z Adamem – niektórzy wolą na żywioł iść i cieszą się samym graniem, ja wolę zawsze rywalizować. Każdy gra jak lubi
@all – dotarliśmy do domu, śnieg wytopił się i nie było problemu. Wyjazd bardzo udany, ale o tym trochę później – znacie tę pisniczkę „tupot białych mew” ? :)