Wbrew pozorom nie będę pisał o mojej pierwszej grze – o tym już raz pisałem. Dzisiaj podjąłem ryzyko i zrezygnowałem z grania z żoną w domu. Pewnie zagralibyśmy w T&T i na tym by się skończyło. Mogłem też pojechać do znajomych pod Wrocław w celu skonfrontowania dzieci, żeby się trochę pobawiły. Uznałem, że zaryzykuję. Wstępnie chciałem wziąć ze sobą jakąś grę i spróbować skusić nowych graczy. Zostałem jednak sprowadzony na ziemię stwierdzeniem, że nie jedziemy tam grać! Poczułem ukłucie w sercu, ale twardy jestem, więc się nie rozpłakałem.
Wizyta była bardzo udana, dzieci szalały i rodzice mogli spokojnie porozmawiać, napić się i takie tam. Oczywiście wspomniałem o planszoholiku i o grach, gdyż czuję że jest obowiązek każdego planszoholika. Co się okazało grali już w …. uwaga … Monopoly…. i ….uwaga….Scrabble! Wow! To było mocne. Poczułem szybsze bicie serca i pot na rękach. Trafiłem jednak na oświecone towarzystwo i pragnące się rozwijać. Zostaliśmy zaproszeni na weekend za dwa tygodnie z grami! Tak jest szykuje się poważne granie z amatorami. To duże wyzwanie i nie chodzi tu tylko o nauczenie ich zasad. Trzeba zaszczepić w nich iskierkę planszoholika. Muszą poczuć, że jest to coś co będą chcieli robić częściej. Może zechcą kupić jakąś grę i cieszyć się nią wieczorami.
Tak, już się nie mogę doczekać. Myślę, że nie będę ich przytłaczał ale zaproponuję 5 gier, z których zagramy 3. Muszę to jednak jeszcze przemyśleć.
Niech plansza będzie z Wami!
Comments 6
Zazdroszczę możliwości krzewienia pięknego nałogu ;) Niestety moja studencka ‚brać’ to totalny beton w tej kwestii …
A w moim „zawodowym” towarzystwie chwyciło jak już kiedyś pisałem Fubol Ligretto i Sabotażysta. Spróbuję popłynąć na fali i coś jeszcze podsunąć :)
Ja po prostu przy każdej okazji wspominam o grach, w każdym otoczeniu. Często spotykam się z przyśmiewkami typu: „To co w warcaby gracie?” ale w sumie dobrze jest być freakiem.
Wczoraj u znajomych, siedząc przy piwku zagadałam o planszówki i usłyszałam: „Planszówki? No znam warcaby i EuroBusiness”.
Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy z tego co ich omija.
Mars, ja w sumie też na każdym kroku mówię o grach planszowych nowym ludziom, staram opowiadać o prostych grach, ostatnio byłem w knajpce ze znajomymi z forum fotograficznego, daje na stół DIXIT i 3 osoby obejrzały dokładnie pudełko, baa nawet 2 razy zagraliśmy i byli pod wrażeniem ;]… Więc wszyscy mamy misje do spełnienia;]…
Ku chwale Planszy!