Wrocław uwielbiam m.in. za Jarmark Bożonarodzeniowy :) Z którego właśnie wróciliśmy, popróbowaliśmy smakołyków takich jak np. jadalne kasztany, a mój maluch zjadł pierwszy raz watę cukrową. Co najważniejsze kupiłam przepiękne bombki, bo niestety w tym roku nie byłam w Krakowie, skąd zawsze wracam z kilkoma. Kocham Kraków m. in. za bombki hehe.
I po takich atrakcjach, z jeszcze większą chęcią z grzańcem zasiądę przy planszy. Tak, dziś wieczorem będzie granie :) Rad namawia na Neuroshimę, czyli standard. Lecz ja liczę na to, że potem jeszcze na coś się skusi :) Będę próbowała przepchnąć Zostań Menadżerem, ponieważ to jest gra w którą zawsze wygrywam z Mężem. Tak więc dzisiejszego wieczoru szykuje się remis, bo Rad jak zwykle rozgromi moje wojsko. A jedno co nas dzieli od tego to uśpienie dziecka, ale liczymy na szybką wygraną :)
Comments 10
A ja tam się wymarzłem na jarmarku, to samo co w ubiegłym roku, doszły tylko kasztany do oferty. Jak będzie cieplej to chętnie raz jeszcze z małą się wybierzemy. Szkoda, że żadnych gier staropolskich nie sprzedawali ;)
Grudnia nie ma, a już jarmarki świąteczne. Chyba, że to śnieg jest wyznacznikiem.
Choinki w galeriach już prawie 2 tygodnie stoją, więc jarmark wręcz opóźniony ;)
kobra – przed chwilą byliśmy u Was a nie pochwaliłaś się czy graliście wczoraj. Zakładam, że jednak nie było grania, mam rację?
Moja dziewczyna też mnie regularnie ogrywa w Zostan Menadzerem. Coś jest w tej grze, że kobietom się podoba i są w to dobre :)
@ Mars, to było wredne: „Zakładam, że jednak nie było grania, mam rację?”, bo doskonale wiesz, że grania nie było. Wymuszasz na mnie takie bolesne wyznania :( Cóż powiem tylko jedno: dzieci to zło!
@ Andrzej, Rad twierdzi, że moje wygrane są nielogiczne. Wg niego on powinien wygrywać, bo jego działania są głęboko przemyślane.
Coś w tym jest, moja żona też wygrywa ze mną w Menadżera. Dodam, że Wysokie napięcie też bardzo lubi, myślę więc, że ta seria pana Friese może spokojnie dołączyć do listy gier „które podobają się kobietom”- takie wątki często pojawiają się na planszówkowych forach :)
Author
Ja myślę, że jednak nie można zastosować tak prostego podziału tj. na to co lubią panie i panowie.
Dla przykładu ja i Żona Marsa lubimy różne gry.
Zresztą Rad nie lubi ekonomicznych gier, które Ty zdaje się kochasz Stanley.
rad chyba lubi te gry, w które wygrywa, nieprawdaż?
No tak kobra, masz rację, to zbytnie uproszczenie. A co do rada i tego co napisał mars, to też znam gościa, który lubi te gry w które wygrywa :) Kiedy tłumaczę zasady, zawsze zaczynam od tego: „pierwsza zasada gry jest taka, że Grzesiu zawsze wygrywa”.
hehe, Grzesiu burczymucha. Z tego co pamiętam to zwykle łamie tę zasadę ;)