Kuszenie Brassem i nie tylko Brassem

Stanley Ogólne, Recenzje, Rozgrywki 6 Komentarzy

No Gravatar

Wczorajszy wieczór a w zasadzie pół nocy zapisze się w mojej pamięci jako baaaardzo udany. Kusiłem Brassem i kusiłem, osadnik odmówił,  Grzesiu odmówił, mars nieomieszkał. Warto tu dodać, że to wczorajsze spotkanie miało dodatkowy i szczególny wymiar gdyż brały w nim udział również nasze żony. I każdy był zadowolony- one sobie razem plotkowały a my z marsem odpalaliśmy jedną grę po drugiej. Uczta była wyśmienita- na przystawkę podano Tikala, danie główne stanowił Brass, a podwieczorek był w formie Mauerbauer czyli inaczej Masons. Objedliśmy się przednio! Umówiliśmy się, że mars opisze tutaj pojedynek w Tikala i Mauerbauer, ja skupię się na Brassie.

Zaznaczyć trzeba, że Brass wylądował na stole po raz drugi, dzień po dniu, w tym samym składzie czyli mars i ja. Obie te rozgrywki różniły się oczywiście dość znacząco od siebie. Ta pierwsza, piątkowa, była dość przypadkowa, z wieloma pytaniami co do zasad, wczorajsza szła już zdecydowanie bardziej płynnie i czachy nieco bardziej dymiły.

piątkowa rozgrywka: fioletowy- mars (116 pkt), żółty- ja (99 pkt)

 Obie partie wygrał mars choć nieznaczną liczbą punktów dzięki czemu rywalizacja była bardzo emocjonująca. W piątek w punktach było 116/99, wczoraj 120/110. Gra jest po prostu doskonała, wspaniale oddaje realia twardych, ekonomicznych zasad i zależności, brak pieniędzy daje się mocno we znaki, pożyczki jak to w życiu są nieuniknione jeżeli chcemy się prężnie i szybko rozwijać a gąszcz możliwości, strategii dzięki którym dążymy do pomnażania majątku daje niesamowity fun. Wczoraj rozgrywka meandrowała dając prowadzenie raz mi a raz mojemu rywalowi Na początku miałem niesamowite flow, mars został gdzieś z tyłu zapatrzony w swoje karty. Niestety pod koniec fazy kanałów dojrzałem dwa swoje porty z poziomu pierwszego, które ciągle nie przynosiły jeszcze dochodu ale nic już nie byłem w stanie zrobić. Byłem więc nieco stratny i ze świadomością, że nieco kasy i akcji poszło w błoto. Początek fazy kolei należał zdecydowanie do marsa, tak kombinował, że szczęka mi opadała co chwile coraz niżej a ja jedynie cieńko kwękałem. Ale nie ma tego złego, pod koniec gry dostałem wiatru w skrzydła i dzięki kilku zgrabnym ruchom skończyliśmy grę z jedynie dziesięciopunktową różnicą w punktach.

wczorajsza potyczka: fioletowy- mars (120 pkt), żółty- ja (110 pkt). (na torze punktacji brakuje fioletowego znacznika marsa na 100)

Brass (powiem to jeszcze raz) to gra rewelacyjna, polecam ją każdemu lubiącemu pozycje ekonomiczne. To ekonomia w czystej formie, dająca duuużą przyjemność z gry. Nasze rozgrywki trwały ok 1,5 godziny, czas mija przy Brassie bardzo szybko, ale na tyle długo żeby mieć czas aby rozwinąć swoją działalność biznesową. Chętnie zasiadłbym do kolejnej rozgrywki już dzisiaj, najlepiej w 3 albo 4 osoby, ciekawy jestem jak wtedy gra się rozwija ale i tak uważam, że na dwie osoby gra chodzi bardzo dobrze. To gra, w której występuje bardzo ciekawy typ interakcji, możemy oczywiście działać negatywnie i blokować rywalowi połączenia ale głównie skupiamy się, o czym pisał już mars, na niepomaganiu współgraczowi i na takim manewrowaniu, żeby np. wybudować kopalnie czy hutę, z której rywal będzie musiał skorzystać, pomagając w ten sposób nam. Bardzo mi te zależności przypadły do gustu, Brass ma u mnie niekwestionowaną dychę na BGG!

Share

Comments 6

  1. Za dużo węgla Stanley budujesz ;) Może i jest z 2-poziomowych dobry zastrzyk dochodu, ale t poźniejsze nie są już takie mocne. Zmuś też czasem rywala do „zmarnowania” akcji na kopalnie zamiast dającą 5razy tyle punktów przędzalnie ;)
    Jak na start wyniki obiecujące :) Kolejny Brassoholik rośnie :D

  2. Smaka mi narobiłeś i dziś rozegrałem partyjkę. Tym razem nie byłem górą, przegrałem 146 do 148, więc właściwie o jedno połączenie.
    Z każdą grą umacniam się w przepokaniu, że jest to najlepsza planszówka w swojej klasie. Długo nam będzie czekać na godnego następce w kategorii gier ekonomicznych.

    PS. Na BGG pojawiła się plansza Katalonii, na której można rozgrywać troszkę zmienioną partyjkę Brassa. Tylko, że nie testowano jej na 2 osoby :/

  3. Palmer, nienawidzę Cię i uwielbiam jednocześnie… Wpadłem w sidła Brassa na dobre- ciągle o nim myślę, po nocach się budzę i widzę kawelki z kopalnią i hutą i… nieustannie chcę GRAAAĆ!!!! Genialna gra!

  4. Pingback: Jakie gry na początek | GamesFanatic.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *