Przypadkiem nasz młody kolega arturion – porywczy i zawadiacki planszoholik – przypomniał mi, że już dawno miałem napisać więcej na temat gry, którą kupiłem celem zwykłego posiadania. Cóż to ja mógłbym chcieć za wszelką cenę? W sumie to dzisiaj każdą grę bym chciał, ale jestem dorosły, rozsądny i stonowany – i to jak! Wtedy jednak jeszcze nie byłem planszoholikiem i dopiero rozpoczynałem przygodę z grami. Znacznie wcześniej byłem już natomiast fanem serialu The Simpsons. Kto nie zna serialu? Widzę las rąk w górze co nie wróży nic dobrego. Serial jak serial, z małym drobiazgiem – jest najlepszy na świecie! Teraz łatwo się domyślić, że gra musiała dotyczyć właśnie tego serialu. Łącząc moje dwie pasje (jedną dopiero raczkującą) stałem się posiadaczem gry MONOPOLY: THE SIMPSONS! Zanim zasiadłem do pisania tego posta postanowiłem, że skupię się na doznaniach dla oka (pośrednio dla duszy) a pominę zbędne gadanie. Monopoly każdy zna a nawet jak nie zna i to tak zna (czy jakoś tak). Osobiście nie cierpię tej gry, ale jestem pewien, że jak mała dorośnie to będziemy ciąć w tę wersję, przy okazji oglądając kolejny odcinek „Itchy and Scratchy Show”. Mała też bardzo lubi serial i już jak miała niecały roczek to zawsze zaciekawiona słuchała gadającego otwieracza do butelek w postaci Homera, który zawsze służył pomocą i czuwał przyczepiony do lodówki.
Do rzeczy. Proponuję sesję zdjęciową z krótkim komentarzem a o Monopoly nie wspominam :)
Spore pudło (od frontu)
… od tyłu
Pełnowymiarowa, bardzo kolorowa plansza przedstawiająca Springfield
Drobniaki – Maggie, Lisa i Bart
Grubsze – Homer, Marge i tatuś Homera
I gruba ryba Mr. Burns
Karty Community Chest – klasyka Monopoly w wydaniu lekko nietypowym
Take your Chance – te karty też trochę „nie teges”
Bez rewelki – domki, hotele, kości – zwykłe, spokojne życie
Karty terenów Springfield – kto by nie chciał złoić Duffa w barze Moe’s
Lub troszkę się pobawić w parkach rozrywki dla dzieci – Itchy & Scratchy zdecydowanie są w stanie dobrze wychować Wasze dzieci!
Najdroższa posiadłość – ciekawe do kogo należy…
Aha! Jeśli chcecie imprezować i dobrze się bawić to koniecznie wstąpcie do … elektrowni atomowej
Cała plansza dodatkowo ma sporo scenek przedstawiających życie mieszkańców Springfield. Oni też mają problemy tak jak my, odpoczywają, bawią się, żyją.
Stłuczka na ulicy – normalna sprawa. Ze Szkotem Irlandczykiem chyba jednak lepiej się nie kłócić.
Naukowcy mają ciężki żywot
I’m stoned. Urrrrrp
Piękny widok – matka z dzieckiem. Prosto po wizycie u fryzjera. Czyżby nowa fryzura?
Małpka i jej cyrk. Krusty chyba jest trzeźwy – wchodzi po schodach, a może tylko udaje przed księdzem.
Pomnik założyciela Springfield jest najlepszym miejscem na koncert saksofonowy. Heil Jebediah!
No i wreszcie figurki graczy. Wszystkie wykonane z jakiegoś stopu, są ciężkie, bardzo fajnie leżą w dłoni i dodają uroku całej grze – na tyle na ile w Monopoly możemy mówić o uroku.
Bez niego nie było by Springfield – traper znad Odry
Bart miał zawsze fajne zabawki. Też chcę takie autko!
Santa’s Little Helper – najszybszy pies pod słońcem
Homer maszynista – każdy ma jakieś hobby
Grunt to dobry wzrok – witaminki, witaminki
To w końcu kosmici przegonili wszystkich Irlandczyków?
I jak? Podobało się? Dla mnie bajka. Mam jeszcze jeden drobiazg, którym można grać. Nie będzie podsumowania, więc żegnam się z Wami!
Brydżyk, kanastka? Karty w domu zawsze trzeba mieć! Fajnie jakby były z Simpsonami :)
Miałem kiedyś szczęście szwędając się po którymś lotnisku i czekając na jak zwykle spóźniony samolot. W jednym ze sklepików trafiłem na taką talię.
Rewersja a poniżej awersje…
Do kanasty jak znalazł. Czy ktoś słyszał o takim bohaterze – Herschel Shmoikel Pinchas Yerucham Krustofsky? Jak myślicie jakie ma korzenie? :)
Full PRO biznesmen, rodowity Amerykanin Apu Nahasapeemapetilon z żoną Manjulą. Zapraszamy do Kwik-E-Marta!
A tego młodzieńca i starucha poznajecie? Tak to ja :)
Comments 4
ZAMILCZ! Z IRLANDCZKIEM?! Z IRLANDCZYKIEM?! Groundskeeper Willie jest SZKOTEM! SZKOTEM! SZKOOOOOTEM!
Author
Brawo Jasiu
Jesteś największym fanem serialu na świecie, przegrałem
W końcu masz wszystkie odcinki ściągnięte z neta…
Ja jestem tylko nędznym gadżeciarzem
A dziś wieczorem kolejne granie się szykuje
Tym razem chyba w trochę większym gronie :)
Pominę milczeniem twoją wypowiedź…
Ay caramba!