Dzisiejsza piękna pogoda wyciągnęła nas z domu i rzuciła na cmentarz – na szczęście tylko jako odwiedzających, a nie spoczywających – żona twierdzi, że to słaby dowcip. Rano usłyszałem, że może dzisiaj zagramy. Fajnie, ale ile razy już to słyszałem i jak doszło co do czego to oczywiście zostawałem sam z pudełkiem gry i jak zawiedzione dziecko szlochałem w kącie nie dowierzając, że świat jest taki okrutny. Dzisiaj jednak było inaczej. Aczkolwiek nie idealne. Wieczorkiem miało dojść do czegoś i zaproponowałem Tikala. Przyniosłem, otworzyłem, zacząłem wypakowywać i zaczęło się … „Czy to jest nowa gra?„, „Czy będziesz mi tłumaczył zasady?„… „Mamy przecież tyle gier a Ty kupujesz nowe i muszę się uczyć zasad„, „Jakie mamy gry?„, „Masz gdzieś listę?„… poszła sprawdzać co mamy… „Na wierzchu są tylko nowe gry„!
Odechciało mi się grać, serio. Narzekała, marudziła, wybrzydzała. Doszło prawie do rękoczynu, ale jeśli miałem w cokolwiek zagrać to musiałem iść na kompromis. Na hasło Thurn und Taxis nastała cisza i wiedziałem, że po raz kolejny zagramy w Dyliżanse i znowu wygram. Oczywiście wygrałem, ale tym razem różnica wyniosła tylko 3 pkt.
Teraz muszę powiedzieć, że niby zagrałem, ale ostatnio gramy tylko w tę grę. To jest taka dramatyczna sytuacja, w której każde z wyjść stanowi co najwyżej mniejsze zło.
Comments 9
Ja też się często spotykam z niechęcią do nowych zasad. Jednak po 2,3 partiach jak wszystko zaskoczy to nie jest źle. Ostatnio numerem 1 jest Cyniarz, bo co drugą partię przegrywam ;)
Małżonko Marsa, wiemy, że tutaj zaglądasz! Grzeszysz, oj grzeszysz strasznie i to nie pierwszy raz :D
Żono Marsa, Tikal jest naprawdę w dechę, lepszy od dyliżansów. A jaki ładny!
Na szczęście moja kochana Narzeczona sama garnie się do poznawania nowych zasad ;) ba nawet czasami mnie ponagla, bym czym prędzej też przeczytał.
Wczoraj wieczorem rozegraliśmy (pierwszą od tygodnia …) partyjkę właśnie w Tikala. Wygrałem acz tym razem, nie aż tak wielką różnica punktów, co cieszy ;)
Swoją drogą Tikal to gra arcy zacna i nawet na 2 sporo się dzieje. Myślimy też nad zakupem Mexici, acz nie wiem jak się ona ma do swojego poprzednika. Grał ktoś z was ?
btw.
Mam nadzieję, że wkrótce pojawi się na polskim rynku Tikal 2 w znośnej cenie z PL instrukcją hehe (tak mam wymagania ;p)
Niestety, nie wydaje mi się, by ktoś u nas wydał Tikala 2. Opinie polskich internautów, którzy mieli okazję zagrać, nie są zbyt pochlebne. Zainteresowanie niewielkie, mało się u nas pisze nt. tej produkcji. Zresztą już przypięto jej łatkę gorszej części, w dodatku mało wymagającej, losowej-raczej po ptakach :)
ej no, zawsze mozecie zagrać w Carcassone! A nie można winic ludzi za brak nałogów.
Towarzyszu Mars – cierpliwości!!! Nastanie dzień, gdy żona powie – „Może dziś zagramy w coś nowego? Pokaż co tam masz. OOO, jakie fajne.
A jak braknie cierpliwości, to trzeba użyć fortelu. Np niby przypadkiem wpadnie do was ktoś z rodziny lub wspólny znajomy i wyrazi zaciekawienie twoimi nowymi nabytkami. Gościowi się przecież nie odmówi, a przy okazji pozna zasady i może gra chwyci?
Albo możesz poczekać na imieniny, dzień chłopaka czy inne święto, kiedy to mężowi się nie odmawia.
Albo możesz wysprzątać cały dom, ugotować obiad na trzy dni, z wdzięczności zagra z tobą nawet w Horror w Arkham!
Kombinuj!!
@ Lujasz, miałem raczej na myśli dostępność w polskich sklepach z kserowaną polską instrukcją, ew pdfem na bgg PL.
Acz słyszałem, ze niby lżejszy jest itp i coraz bardziej skłaniam się do Mexici.
@Pan_Satyros, opinie za granicą są różne, np. internauta ze Szwajcarii (fan Tikala) twierdzi, że Tikal 2 jest trudniejszy od pierwszej części. Podobnie gość ze Stanów. Nie skreślałbym tej gry, tylko poczekał aż już się ukaże. Niech ludzie pograją, dobrze zapoznają się z nowym Tikalem i wtedy można będzie ewentualnie sugerować się opiniami.
@osadnik – obyło się bez fortelu, ale o skutkach można przeczytać w dzisiejszym wpisie :/