skończył się pokoju czas. W Starym Świecie sielanka na łonie natury nie ma racji bytu i nic nie zwiastuje zmiany na lepsze. Tym bardziej, że Fantasy Flight Games zapowiedziało nową serię zestawów bitewnych (battle packów) do gry Warhammer: Inwazja, zatytułowaną Cykl Morrslieba. Zielona poświata spaczeniowego księżyca wniesie do rozgrywki wiele plugawych smaczków.
Przede wszystkim wartym uwagi jest wprowadzenie neutralnej, aczkolwiek związanej z siłami Porządku, frakcji Leśnych Elfów. Co lepsze będziemy mieli do czynienia nie tylko z uszatymi czającymi się w głębi puszczy, ale i tajemniczymi Duchami Lasu, będącymi niejako sub-frakcją z oddzielnym stylem gry. Mimo pewnej autonomii, obie siły z Athel Loren, mają się wzajemnie uzupełniać i tworzyć spójną całość. Może nie było to oficjalnie wspomniane, ale warhammerowski bestiariusz wśród stworzeń z bretońskiej kniei wymienia driady, drzewce (okładka pierwszego battle packa poniżej), jednorożce i jastrzębie bojowe, także klimacik zapowiada się naprawdę dobrze.
James Hata – projektant Warhammera: Inwazji, powiedział, że w Cyklu Morrslieba, FFG będzie starało się zachęcić graczy do korzystania z kart używanych jako rozwinięcia. Wewnątrz zestawów bitewnych mają znaleźć się perełki, których zagranie ma stanowić ważne strategicznie decyzje. Jako przykład niech posłuży Poświata Morrslieba.
Jako pierwszy z Cyklu… ukaże się zestaw zatytułowany Omens of Ruin. Zawierać on będzie dwadzieścia wzorów kart (po trzy sztuki każdej), z wspomnianymi wyżej mieszkańcami puszczy Athel Loren, rzecznym trollem, a i infiltratorami Mrocznych Elfów.
Omeny Ruiny mają mieć premierę pod koniec nadchodzącej dopiero co zimy. Aha, do każdego battlepacka będzie dołączana opowiastka autorstwa Rossa Watsona i Sama Stewarta, ukazująca reakcję każdej z ras Warhammera: Inwazji na pojawienie się Księżyca Chaosu.
Comments 9
No i czym to się różni od gry CCG ? Co mi po znajomości składu battlepacka skoro kupuje go jedynie dla kilku kart ?
Przy ccg jeśli mamy grupę graczy to kupując kilka boosterów też jesteśmy się w stanie dobrze podzielić.
Do poziomu starego MtG jeszcze Inwazji daleko…
Zastanawiam się czy nie dać WH:I jeszcze jednej szansy…
Ale i tak mi się marzy przygodówka w Starym Świecie, dorównująca legendarnemu Warhammer: Quest’owi. Może, skoro FFG ma w garści licencje Games Workshop, na fali reedycji uda się wypuścić godnego następcę. Było by spaczeniowo.
I pięknie, bardzo cieszy fakt, że zrezygnowali z idiotycznej taktyki wydawania BP z pojedynczymi kartami, na rzecz potrójnych :D
Zostaje kiedyś kupić 2 coreset i pojedyncze ze spaczenia, a reszta już po 1 sztuce.
Czym się różni od CCG chyba nie trzeba wspominać, pełny zestaw kart które masz na oku dostajesz za 38-40 zł, a grając tylko wybranymi rasami to nawet za 10-20zł gdy się z kimś dogadasz. Nie wydaje mi się by CCG wychodziły taniej, lub porównywalnie.
I btw nie przesadzałbym z tą gloryfikacją MtG, za często na wszytko narzekasz Palmer, to losowe, tamto głupie, a to brzydkie ;p
Skoro tak jest to czemu mam być obojętny. Bez krytyki nie byłoby rozwoju :P
A niech krytykuje do woli, tu też jest na to miejsce. Chyba nikt się nie uraził kolejnym narzekaniem Palmera ;)
Author
@poooq
Nie ma się co zastanawiać, Ty graj, a nie mędrkujesz;) Na razie mam bilans potyczek minusowy, choć we wczorajszych zmaganiach 2 razy byłem o włos od zwycięstwa, przegrałem dosłownie o 1 punkt obrażeń w jednej z gier. W innej to ja przymłuciłem hordą Orków niesioną przez potężny wicher Chaosu. Nawet dobrze opancerzone jednostki Imperium nie były w stanie przeciwstawić się 13 obrażeniom wbijanym na raz w strefę! No i tak się nakręciłem, że zamówiłem już Szturm na Utlhuan i Marsz Potępionych – a obiecywałem sobie, że wytrzymam na samej podstawce, która jest świetna, ale te Wysokie i Mroczne Elfy, a i Nieumarli z Jaszczuroludźmi – nie mogłem się oprzeć.
A w obrębie jednej rasy ile jest możliwości złożenia zupełnie odmiennych, mocnych talii ?
Tak z innej beczki – witamy Micronusa w gronie piszących :)
Na pewno wzbogaci zawartość bloga i ulży sobie ;)
W tej chwili oczywiście po 1 talii, bo kart jest o dużo za mało na kombinowanie talii odmiennych. Ale na przykład w Grze o Tron LCG już takich mozliwości jest więcej, mimo że kart jest tylko koło 1000 wzorów i to dzielonych na 6 Domów. Cierpliwości, na pewno i w Inwazji pojawi się różnorodność xD
Napisałeś, Palmer, że do poziomu starego Magica Inwzji daleko. Równocześnie można powiedzieć, że nowemu Magicowi do starego jest równie daleko…