Wczoraj po południu wstąpił do nas Stanley po jakieś manele (oczywiście nie przywiózł El Grande i Torresa, które celowo przetrzymywał). Chciał nas na granie zwabić do swojego przytułku rozpusty planszówkowej, ale twardo nie daliśmy się. W zasadzie to pewien mały 3 letni szczegół nas powstrzymał. Ciekawe bo mała słuchała naszej rozmowy i na pytanie żony „Z kim dziecko zostawimy?” zaproponowała: „A może najpierw tata pojedzie a mama ze mną zostanie a potem się zmienicie„. Genialne! Ale nie do przyjęcia :) Na szczęście był wariant awaryjny – Stanley – po konsultacji ze swoją żoną oczywiście ;) – wpada o 20 do nas. Wariant został zaakceptowany.
Po godzinie 20 zasiedliśmy do grania we trójkę. W rozkładzie mieliśmy 2 gry – obie Dirka Henna – Szogun oraz Alhambra. Najpierw najświeższy nabytek Stanley’a – Szogun. Z żoną już graliśmy w to 2 lub 3 razy dzięki uprzejmości Kobry. W trakcie gry okazało się, że niestety Kobra trochę, źle zasady nam wytłumaczyła :) Tłumaczenie Stanley’a nadało grze jeszcze większego uroku. Co robiliśmy źle? Mianowicie znacznik buntu stawiał tylko gracz, który wybierał kartę +1 ryż lub oraz +1 kasy. W rzeczywistości podczas pobierania podatków i zbierania ryżu wszyscy powinni postawić zielony znacznik na polu, z którego zbiera się pieniądze lub ryż. W ten sposób ogranicza się wykorzystywanie w kółko tego samego regionu. Stosując tym razem właściwe zasady rozegraliśmy partyjkę trwającą mniej więcej 2 i pół godziny. Gra jest na prawdę świetna. Tym razem wieża mi sprzyjała. Moje ziomki sprytnie kryły się w jej wnętrzu, żeby nieoczekiwanie wyjść z ukrycia podczas rozgrywanych walk. Po raz kolejny utwierdziłem się w przekonaniu, że to kolejny „must have”. Nadejdzie kiedyś kolej i na tę grę :)
Po Szogunie zostaliśmy już tylko ze Stanley’em na polu bitwy. Postanowiliśmy jednak odpalić Alhambrę. Okazało się, że Dirk we własnej osobie postanowił zagrać z nami ;) Trochę mało aktywny był, ale pewnie nie ta pora :) Stanley stwierdził, że to świetna gra z gatunku lekkich, łatwych, krótkich i przyjemnych. Takich nie ma za wiele w swojej kolekcji, więc zakładam, że kiedyś też trafi na jego półkę. Aha Stanley – wgrywając zdjęcie zauważyłem, że źle ułożyłem jeden kafelek, stąd jednak trzeba przyjąć, że wygrałeś :)
Niestety na tych dwóch partyjkach musieliśmy zakończyć, gdyż gadając i grając dobiliśmy prawie do północy a do pracy trza iść. Cieszę się, że się udało zagrać Stanley!
Comments 22
Przyznałam się już, że czytanie instrukcji nie jest moją mocną stroną. Sama zdecydowanie wolę jak ktoś mi tłumaczy zasady, ale i tak dopiero po pierwszej turze wszystko robi się jasne.
Szogun to faktycznie dobra gra i na pewno warta polecenia.
Rzeczywiście Dirk niezłym sztywniakiem jest (zwłaszcza grając z nami w Alhambrę) ale gry robi świetne! :)
Szogun bardzo przypadł mi do gustu choć w trakcie tej gry ostro wygłodziłem mieszkańców swoich prowincji i chłopi nieźle mnie zlinczowali podczas zimy. Kwestia kładzenia znaczników buntu podczas zbierania ryżu i podatków jest moim zdaniem świetnym elementem mechaniki ponieważ nie pozwala nam zbytnio eksploatować bardziej płodnych terenów (tzn oczywiście można ale trzeba się zmierzyć z buntem chłopów). To zresztą bardzo fajny przykład powiązania mechaniki z tematem w tej grze. I generalnie gra jest świetna- tajne wydawanie rozkazów swoim prowincjom, zasady punktacji budynków, rozstrzyganie bitew za pomocą wieży (doskonałe)- rewelacja!
No i Alhambra- jak dla mnie odkrycie ostatnich miesięcy. Gra nie taka już młoda a ja dopiero pierwszy raz się z nią spotykam. Osadnik, wiem, że masz tę grę, czemu nigdy nie wylądowała ona na stole się pytam?! Tym bardziej więc dzięki mars, że Ty nie chowałeś przede mną tej bardzo sympatycznej gierki.
Ech, pograłbym dziś…….
Acha, no i miła wiadomość, że wygrałem w Alhambrę :) Szczęście początkującego!
Author
Aha, Stanley to ten w czerwonych, moherowych kapciach na obu zdjęciach :)
Partyjki w Szoguna zazdroszcze. A co do Alhambry to nie jest to pozycja, ktora przyprawia mnie o bicie serca. Na 2 osoby jest fajnie ale przy 4 usypial mnie brak interakcji między graczami. Kazdy buduje sobie, nic nie zaplanujesz. Moze to źle wspomnienia, dla mnie to gra wybitnie dla dwojga. Jak tylko zbierze się wiekszaa ilosc graczy to wyciagam inne pozycje z Osadnikami na czele. Zagramy kiedys Stanley w Osadnikow z rozszerzeniem, zrozumiesz o co mi chodzi…
Dobrze osadnik, chętnie zagram w Osadników z rozszerzeniem. Osadnicy to był mój wstęp do planszówek, chętnie spróbuję pojąć co Cię tak mocno przy tej pozycji trzyma. A co do Alhambry to też miałem poczucie, że to gra najlepsza dla dwojga choć mars zasugerował, że tak naprawdę we dwie lub trzy osoby grałoby się najlepiej. No i fakt w 3 też myślę nie byłoby najgorzej. W końcu to tak jakby z Dirkiem tylko, że bez Dirka więc nawet bardziej kontrolowanie. Myślę więc że 3 osoby to odpowiednio dla tej gry. A Szoguna, tak jak napisałeś, zazdrość!!!
Dobry Szogun nie jest zły. Mnie też osdanicy z rozszerzeniami intrygują, ale traumatyczne rozgrywki mnie skutecznie zniechęcają.
A w Szoguna da się w jakikolwiek sposób zagrać w dwie osoby ? Bo wygrałem rabat na 5dyszek i mógłbym go mieć za 69zł :D
Co do Osadników, to mój brat dziś wychaczył w Empiku za 57zł i zgodnie z mottem planszoholików „okazja – szkoda nie brać”, będę sobie mógł też pokulać :)
Sprostowanie: jednak sobie nie pokulam, widać był to błędny kod kreskowy, chociaż pani przy kasie stwierdziła, że jakby się nie spytał o dziwną cenę to by pewnie nie zwróciła uwagi ;)
Palmer na BGG znajdziesz warianty dwuosobowe do Szoguna ale są to warianty nieoficjalne, ja nie testowałem więc nie wiem jak się sprawdzają choć mam wrażenie, że akurat w Szogunie im więcej graczy tym lepiej. Dla dwóch osób lepiej poszukać innych gier
Nie chodzi mi o grę stricte na 2, ale z taką mozliwością. Sprawdzę te warianty.
Jeśli byłaby możliwość przesłania jakiś skanów instrukcji to byłbym wdzięczny Panie Naczelny :)
Instrukcję Szoguna? Po co skany jak możesz ściągnąć z sieci instrukcję, wprawdzie bez kolorów ale jest czytelna: http://rs25.rapidshare.com/files/240122835/Shogun_instrukcja_PL.pdf
Author
Przychylę się do wersji Stanley’a – Szogun raczej słabiej będzie się spisywał dla 2 osób. Nie mogę tego stwierdzić z autopsji, więc mogę być w błędzie, ale niektóre gry widać, że są gorzej predysponowane do gry w parze.
Swoją drogą chętnie zagram w dwie osoby w Szoguna i na własnej skórze chętnie poczuję wady i zalety takiej rozgrywki. mars, KIEDY??
Author
No właśnie kiedy? :)
My z Radem mamy Szoguna ale jeszcze nie graliśmy sami :( Czy to nie chore mieć grę pół roku i zagrać w nią raptem 2 razy??
Author
Chore… no comments
Jak zwykle bgg jest pełne wariantów :) spróbujcie i powiedzcie :)
Dzięki Stanley za linka.
El Grande też się wydaje grą zdecydowanie na 4-5 graczy, a jak jest sam wiesz ;)
To skoro nie masz czasu ja mogę się grą zaopiekować jakiś czas, oddam w całości :D:D
Author
Kobra – no widzisz jak się Palmer troszczy ;)
A co do El Grande to to szczera prawda Palmer…
Gdyby nie problemy z przesyłką to pewnie bym pożyczyła. A z taka pocztą to bałabym się, że po powrocie nie rozpoznałabym nawet mojego Szoguna.
Ale to pamiętaj, że jak będziesz przejazdem na Śląsku to jest ktoś kto dopieści Twoje gry i w nie chętnie zagra :D