Junior też chce grać

osadnik Ogólne 2 Komentarzy

No Gravatar

Wczoraj odbyłem pierwszą rozgrywkę w planszówkę z moim niemal 4-letnim Frankiem. Na początek Carcassonne w wersji mocno uproszczonej – budowania mapy synek opanował całkiem nieźle, ale szybko zaczęło mu się nudzić. Zatem dołączyliśmy do zabawy figurki ludzików biegające po mapie. Rozgrywka zakończyła się oczywiście remisem. Potem musiałem tylko pilnować co mój pierworodny robi z figurkami świnek, które szczególnie przypadły mu do gustu :)

Aha, zapomniałem dodać, że Franek wcześniej zaliczył z nami karcianą wersję Osadników – był w drużynie z mamą i złoili tacie skórę aż furczało!!

Share

Comments 2

  1. Brawo. To się nazywa szerzenie planszoholizmu. Wdrażanie od młodu daje nadzieje na następnego planszoholika. Ja też, za jakiś czas, planuje zaszczepić w moim maluchu miłość do planszy. Póki co muszę chować gry, żeby im krzywdy nie zrobił.

  2. A nasza dostała kolejną grę, tym razem zręcznościową Jengę – bardzo jej się spodobała i całkiem dobrze sobie radzi. Dla mnie też coś nowego – takie bierki inaczej :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *