Właśnie studiuję instrukcję do gry Torres. Dzisiaj wpadła w moje ręce (nie tylko ta gra ;) i idzie na pierwszy ogień do testowania. Zasady wydają się po pierwszym czytaniu jasne, aczkolwiek wyjdzie w praniu, gdzie zapewne okaże się, że jednak nie wszystko jest jasne. Co więcej, jak dobrze pójdzie, jutro będzie okazja do przetestowania Torresa na wieczornym, piątkowym graniu. Dostałem zaproszenie od Stanley’a. On też ma coś nowego i to nie byle co bo Age of Steam. Szykują się emocje i dymiące czachy. Mam tylko nadzieję, że dojdzie to spotkanie do skutku – w sensie czy ja będę w nim uczestniczył. Jutro jakieś plany niby mamy małżeńskie, ale Gosiczek stwierdził, że fajnie jak pójdę bo chociaż się „nagram”. Stąd wnoszę, że jednak będzie grańsko do nocy. Życzę tego i pozostałym planszoholikom!
Comments 3
Typowo kobieca odpowiedź: „chcesz to idź….(ale spróbujesz pójść :D)”.
Ja w ostatnim czasie jestem zaspokojny pod względem nowych gier : Puerto Rico, Świat bez końca i Brass. Wszystkie trzy genialne i tylko żałować że doba ma 24 godziny.
Jedynie sen z powiek mi ściaga Na Grunwald, które wygrałm w zeszły poniedziałek i jeszcze do mnie idzie pocztą :/
Co jest z tą pocztą w Warszawie? Już drugi raz nawala….
Już zacieram ręce myśląc o dzisiejszym graniu. Mars bierz Torresa, mi też ślinka cieknie na El Grande ale biorąc pod uwagę, że sam zabieram kilka tytułów, to ciężko stwierdzić w co ogół będzie chciał grać. Dodatkowo w szczycie będzie nas 5 osób więc możliwości się nieco ograniczają. Jak widzę Torres też jest max na 4 os więc zobaczymy. Ale zabierz koniecznie!
@Palmer – W wawie pamiętam, że nigdy listonosz się nie fatygował przynieść paczki lub poleconego, w sadzie to nigdy nie nosił ich i jak miał dobry humor to chociaż awizo zostawił. Poza tym to regularnie trzeba było sprawdzać na poczcie czy coś nie przyszło. Czasem zdarzało się, że idziesz a tam niespodzianka :)
@Stanley – mój los jeszcze nie przesądzony, ale na 99% będę :)