Jest i on (niestety)

mars Ogólne 0 Komentarzy

No Gravatar

Tadam! Właśnie niestety znowu jestem w domu. Dlaczego niestety? To proste, trzeba do pracy :) Ale teraz jestem nastawiony pozytywnie do wszystkiego. Life is biutiful jak powiadają starzy górale. Urlop zaliczam do bardzo udanych i w sumie dwa tygle bez neta wytrzymałem (no może poza jednym małym kilkuminutowym dostępem). Jeśli chodzi o gry to już dawno tyle nie grałem i pewnie długo nie będę grał. Czasem w kilka miesięcy tyle nie grałem. Podczas pobytu na urlopie przekonałem się, że Thurn und Taxis jest bardzo fajną, prostą i krótką grą i mimo, iż familijna to bardzo mi się spodobała. Co za tym idzie trafiła do mojej kolekcji i cieszę się, że jest w mym posiadaniu.

Dzisiaj nie będę się rozpisywał bo trzeba się jeszcze rozpakować itd., ale już niebawem wracam na bloga. Niektórzy mogą się zmartwić bo znowu będę zanudzał, ale cóż, tak lajf. Aha, po kilkunastu rozgrywkach w Atona utwierdzam się w przekonaniu, że jest to prześwietna gra. Jest genialna, aczkolwiek na 3 gry pod rząd. Powyżej tej ilości mogą być problemy z koncentracją.

To pozdrawiam tych co skończyli urlopy a tym co jadą dopiero, życzę wyśmienitej pogody (szczególnie „ducha”).

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *