Dziś był wielki dzień. Pierwszy raz od kilku tygodni w końcu zagrałam z Radem :) Pomysł padł w czasie drzemki Marcela. Czas na rozgrywkę był ograniczony do maksymalnie dwóch godzin, bo tyle śpi Bąk. Wybór padł na Carcassonne, a pudło było już zakurzone po jakiś dwóch latach ciągłego leżenia na półce.
Na nowo pochłonęła nas układanka. Ta prosta gra jest doprawdy jedną z lepszych! Jej dużą zaletą, którą teraz jako człowiek posiadający mało czasu doceniam, jest krótki czas rozgrywki i ten wspaniały brak przewidywalności. Choć jak się gra z Radem to wiadomo, że będzie robił wszystko aby zepsuć mi plany. Nawet zaświtał mi w głowie pomysł, kupna kolejnego dodatku :)
Mam nadzieję, że teraz jak przerwałam złą passę to znów zacznę częściej grać. Ech stęskniłam się już za moimi grami ;)
Comments 3
A ja zaraz zmęczę żonkę na partyjkę w naszą nową mini grę :) Będzie to próba znajomości zasad
oczywiście najważniejsze zostało pominięte przez tzw. Małżonkę. Wygrałem!!! 2krotnie!!! I to w dodatku znaczną ilością punktów, żeby nie było.
P.S. Zdanie specjalnie zaczynam od małych liter, bo Małżonkę to denerwuje :)
rad – przywiązujesz uwagę do szczegółów (tzw. detalista) :)