Planszówkowe magazyny i gazety (1)

poooq Galeria, Wspomnienia 4 Komentarzy

No Gravatar

Nie ma nic równie przyjemnego, jak po długim dniu zasiąść w wygodnym fotelu z dobrą gazetą w ręku. Można do tego dodać kawę, herbatę, cygaro, czy co kto lubi, ważne jest żeby gazeta była interesująca. A dla ludzi z naszym nałogiem powinna zawierać co nieco o przyczynie uzależnienia.
Dziś skupię się na archiwalnych wydawnictwach, które kojarzą mi się z grami planszowymi. Pominę „Misia”, „Świerszczyka” i „Płomyk” w których okazjonalnie (najczęściej jako prezent na Dzień Dziecka) pojawiały się proste gry (a raczej same plansze) oparte na zasadach „pokulaj kostką i rusz się o liczbę oczek” i nie były ani odkrywcze, ani wymagające, za to dawały mnóstwo frajdy.

Kultowa gazeta kręgów harcerskich, modelarskich i komiksowych, swoją dobrocią obdarzyła też nie raz poszukiwaczy planszówek. Pod jej patronatem przeprowadzane były coroczne konkursy na Grę Roku oraz firmowała co lepsze tytuły wydawane u nas w kraju. Publikowano tu też recenzje niektórych perełek (np. Mastermind czy Fortuna).

Co prawda w moim kiosku było nie do zdobycia, ale trzeba o nim wspomnieć: to tutaj pojawiły się pierwsze wiadomości o RPG i planszówkach fantasy: w 1984 roku wydali całą grę planszową „Władca Podziemi” (to mój rodzynek!), a rok później „Monstrum”. To od nich spragnieni fantastycznych przygód gracze otrzymali kultowy, paragrafowy „Dreszcz”. W ciągu kilku lat pojawiło się tam mnóstwo artykułów o grach paragrafowych, fabularnych i planszowych.

Mniam, numer na który polowałem bardzo długo, by w końcu cały komplet wymienić na podstawkę do „Maskarady”: Magia i Miecz, nawiązująca do polskiej edycji „Talismana”, w czwartym numerze znalazł się cały dodatek, w kolejnych drukowano strategiczną grę planszową której tytuły niestety nie pamiętam, w Klanie Gier Strategicznych.

Bardzo ciekawy i klimatyczny magazyn z którego pamiętam gry planszowe do samodzielnego wycięcia i grania:  Armageddon, Paladyn, Zbroja Boga, Olimpiada, Smocza piłka, Kryształowa różdżka czy Wieża dobrego maga. Jak widać lista jest długa, prawie w każdym numerze dostępna była szybka i ciekawa gra ze sporą ilością komponentów.

W kolejnej części opiszę aktualnie wydawane magazyny szerzące plagę nałogu.

Share

Comments 4

  1. Blah, łezka się w oku kręci…
    Też nie pamiętam jak się ta gra z MiMa nazywała, ale jakbym dobrze pogrzebał w domu to znajdę. Z drugiej strony jakoś specjalnie mnie to wtedy nie interesowało, bo to była taka typowa ‚sucha’ żetonówka na hexowych polach.
    Mnie wtedy ciekawiły bardziej RPGi ;]

  2. Post
    Author

    W późniejszych numerach były publikowane zajawki „Verturii” dość ciekawej gry fantasy, niestety, wydaje mi się, że nie została ona nigdy opublikowana w całości. A tytułu tej pierwszej, heksowej, za nic nie mogę sobie przypomnieć…

  3. Kurka wodna, ja pamiętam tylko misia, świat młodych i motor z tamtych czasów. Tak w ogóle to dochodzę do wniosku, że mam straszną sklerozę chyba choć żona powiedziałaby mi, że raczej nie chcę tego pamiętać i warto by to zanalizować ;)
    Pamiętam jednak genialne Zrób to Sam i jak kombinowałem swoje śmieszne nieraz konstrukcje przedziwnych sprzętów – To były czasy, każdy naprawiał wszystko sam a jak w sklepie sprzedawali coś nie działającego to i tak z chęcią kupował bo sprawnego i tak by nie dostał :)
    Gry planszowe jednak wolę te dzisiejsze !

  4. Witam,czy ktoś kojarzy może numer ŚM z grą Morgoth czy coś w tym stylu?Prostokątna plansza na całą stronę podzielona na kwadraciki,żetony orków,rycerzy,troli,orłów do wycięcia.Sądzę,że powinien to być numer z drugiej połowy lat osiemdziesiątych.To kawał mojej młodości i szukam jej po aukcjach i różnych forach z sentymentu.Pozdrawiam i czekam na odpwiedź,Tomek.Jakby ktos coś miał niech pisze smiało: kutrzeba@gmail.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *