Dzięki temu, że wygrałam na planszoholiku grę, mogę napisać recenzję i zamieścić ją na blogu. Trochę było to dla mnie trudne i stresujące, ponieważ nigdy nie pisałam recenzji gry. Starałam się jak mogłam i mam nadzieję, że spodoba się Wam.
Gra China rozgrywa się w 200 roku p.n.e. i próbuje opisać walkę lokalnych przywódców o uzyskanie miano Cesarza Chin.
Płaskie pudełko o dziwnych, nieporęcznych wymiarach zawiera dwustronną planszę dla 3-4 lub 4-5 osób, 57 kart regionów, 100 drewnianych znaczników dworów (w 5 kolorach), 45 drewnianych emisariuszy (również w 5 kolorach), karty punktacji, 5 fortyfikacji, 9 znaczników punktów i pionek Cesarza. Przygotowanie rozgrywki trwa moment i możemy przystąpić do gry.
Gracze po kolei wykonują swoje ruchy i mogą albo zagrać 1-3 kart i umieścić 1 lub 2 pionki w odpowiednim regionie albo wymienić kartę z ręki. Dołożyć pionki możemy tylko i wyłącznie w jednym regionie. Dodatkowe ograniczenie mamy w regionie gdzie nie ma żadnego pionka – tam możemy ułożyć tylko jeden pionek. Jeżeli w regionie ktoś już postawił coś to możemy dostawić do 2 swoich pionków. Pionek kładziemy na taki region, jakiego koloru kartę rozegraliśmy. Dodatkowo dwie karty takiego samego koloru są jokerem – zastępują kartę dowolnego koloru. W instrukcji podana jest ciekawa reguła pomagająca w grze – zasada 3-2-1, czyli gracz może zagrać do 3 kart by umieścić do 2 pionków w 1 regionie.
Jakie pionki mamy do dyspozycji?
- dwory – możemy położyć maksymalnie 1 na polu dworu
- emisariusze – możemy ich kłaść na polu smoka. Ilość ich nie może przekroczyć ilości dworów gracza, który ma ich najwięcej w danym regionie.
Po zakończeniu ruchu dociągamy karty by mieć znowu 3 na ręce. Po zapełnieniu wszystkich pól dworów w danym regionie podsumowujemy punkty za dwory. Przez całą rozgrywkę możemy też dociągać z 4 odkrytych kart, które też się uzupełnia co turę. Gdy skończy się talia to przetasowujemy odrzucone karty i raz jeszcze rozgrywamy nowo utworzoną talię. Gdy talia skończy się po raz drugi to kończy się gra. Na zakończenie podliczamy znów podliczamy punkty – tym razem za dwory, które jeszcze nie były liczone, za sojusze (możliwych jest 15) oraz za drogi. Nie będę opisywać samych zasad punktacji, ale są one w miarę jasne i zapewniają emocje przy podliczaniu punktów.
Pierwsza rozgrywka była dość chaotyczna i każdy z graczy wykonywał nieskoordynowane działania na planszy. Pod koniec gry jednak wszyscy już kiwali głowami, że teraz już wiadomo co powinno się robić i jak głupie ruchy zrobili na początku. Po 3 grach poziom trudności znacznie wzrósł ponieważ każdy odkrył możliwość różnorodnego kombinowania i uprzykrzania życia przeciwnikom. Grę prowadziliśmy w 3 i 4 osoby i były one bardzo emocjonujące. Przypuszczam, że w 5 osób może być zbyt tłoczno, ale niestety nie miałam takiej ilości graczy. W internecie można znaleźć wariant gry na 2 graczy, ale wymaga on drukowania dodatkowych elementów do gry. Nie próbowałam, ale wydaje mi się, że jest to jednak gra głównie dla 3 lub 4 osób. Czekałam z recenzją dość długo, ale chciałam napisać też jak gra prezentuje się po rozegraniu większej ilości partii. Ja miałam okazję zagrać 28 razy, zawsze z moimi rodzicami i czasem dodatkowo z bratem. Do gry zasiadaliśmy chętnie i z reguły rozgrywaliśmy około 2 partii. Czego jeszcze nie napisałam a jest to wielka zaleta tej gry – czas rozgrywki to z reguły 30 minut. Jest on bardzo dynamiczna i wymagająca myślenia. Wyniki zmieniają się bardzo skokowo i nie wiadomo do końca kto wygra. Czasami można jednym ruchem zdobyć sporo punktów za wioski w zapełnionym regionie pomimo nie uczestniczenia w grze na danym regionie od początku.
Podsumowując podam może za i przeciw, które mi przyszły do głowy.
ZA:
- czas gry około 30 minut
- nie nudzi się nawet po wielu rozgrywkach
- dużo drewnianych elementów
- jedno zagranie potrafi sporo pozmieniać w punktacji
PRZECIW:
- gra jest trudno dostępna
- dziwny format pudełka
Na zakończenie chciałam podziękować za nagrodę i przeprosić za tak długie zwlekanie z napisaniem recenzji.
Comments 4
W piątek dostałem maila od chubby_chucks z recenzją gry, ale niestety dopiero wczoraj mogłem to zredagować i opublikować w sumie w przerwie między lataniem na wał.
Szczerze powiedziawszy już zwątpiłem czy dostaniemy recenzję, ale jednak warto było poczekać :) Żałuję, że choć raz nie zagrałem w Chiny przed wysłaniem paczki ;) Dzięki za recenzję!
To teraz czekamy na kolejny konkurs! :)
Tylko skąd brać nagrody?
No właśnie, jakby to było takie proste, mielibyśmy co tydzień konkurs. Tak czy inaczej pracuję na następną nagrodę ;)