Szerzę planszoholizm

mars Ogólne 4 Komentarzy

No Gravatar

Dzisiaj w pracy po paru nieudanych podejściach udało mi się przekonać w końcu kolegę do spróbowania swoich sił w planszówkach. Bardzo topornie mi szło i za każdym razem kończyło się na dyskusji w stylu „czyje kung fu jest lepsze”. Moje jest z pradawnej szkoły „pla nshu fki” a jego z nowego stylu „na kom pie posie ci”. Zgodnie z jego teorią nie mam szans już w teorii a co dopiero w praktyce. Udało mi się w końcu wynegocjować grę próbną, coby udowodnić swoje racje. On nie musi nic udowadniać, bo sam przeszedłem swego czasu przez fascynację grami sieciowymi na kompie.

Umówiliśmy się na grę po pracy, wstępnie jeszcze w tym tygodniu. Jak tylko uznamy, że wyrobiliśmy się z naszymi zadaniami to przystąpimy do starcia. W ten sposób jest pewność, że nie będzie problemu z umówieniem się w wolnym czasie. Zacząłem teraz zastanawiać się co mu zaproponować z mojej, kobry lub Stanleya kolekcji (do nich mam dostęp ;) Nie chcę go zniechęcić i zanudzić długą rozgrywką, z drugiej strony kusi mnie pokazanie mu Arkhama. Wiem jednak, że nie ma sensu atakować go od razu takim kalibrem. Przeszedł mi przez głowę Dominion, ale moje własne nastawienie do tej gry może popsuć to co zamierzam osiągnąć. To jest kumaty chłopak, więc może być to gra wymagająca myślenia, ale znowu nie chcę przesadzić. Myślałem o Zostań Menadżerem. Krótkie i wymagające – może mu się spodobać. Nie chcę falstartu zaliczyć na wstępie, muszę go zachęcić do kolejnej rozgrywki. Zobaczy, że jest alternatywa do kompa i może zyskam nowego gracza :) No nic pomyślę jeszcze co mu zaserwować. Dam też znać jak poszło. Życzcie mi powodzenia ;)

Share

Comments 4

  1. Najcelniejszym strzałem między oczy byłby planszowy Stracraft lub Warcraft, w zależności do predyspozycji kolegi i tłuczonych przez niego gier, ale przecież wiemy, że najważniejszy jest klimat i nastrój przy rozgrywce: widziałem partie Arkhame nudne i smutne jak flaki z benzyną i rozgrywki w Monopoly (a raczej w Fortunę) które ciężko przebić…

  2. Post
    Author

    No właśnie on bardziej w klimatach CS został i chyba nigdy stamtąd nie wyjdzie. Nie czaje ile można grać w tę samą grę. O ile nie ściemniał to 8-my rok grania w CS zalicza teraz. Jakiś CSholik czy co? ;) W ogóle to wymyśliłem, że wezmę ze sobą więcej gier i pokażę nie tylko samą rozgrywkę, ale i to że można sobie pomacać i pobawić się elementami gry pokażę

  3. Najpierw Dominion potem Agricola, a potem SC. AH nie wyciągaj na początek może jedynie jako pokazanie co zawiera pudełko, to samo tyczy się Descenta :)

  4. Moja pierwsza misja szerzenia planszoholizmu wśród znajomych zakończyła się małym sukcesem. Na grila w skromnym czterososobowym towarzystwie postanowiłem zabrać kilka gier, aby im pokazać, że planszówka to nie tylko chińczyk i scrabble, jak myśleli. Jako, że czas przy rozmowie szybko mijał to starczyło tylko czasu na partię Carcassonne. No i się okzazało, że był to strzał w 10. Od tamtego czasu zagrywają się w wersje on-line. W najbliższym czasie mamy się znów spotkać, aby zobaczyli co wnoszą Kupcy i Budowniczowie, myslę że pokaże im też Wikingów.
    Planszoholicy mały punkt dla nas :D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *