Stare dobre gry

Saandorin Ogólne 15 Komentarzy

No Gravatar

Kiedyś ze znajomymi grywałem z prawdziwym zacięciem w Gwiezdnego Kupca, grę wydaną przez małą polska firmę Encore parę dobrych lat temu. Do tej pory gra ta bardzo mi się podoba. Zastanawiam się czy spotkaliście się z nią?
A ktoś gdzieś wydał coś podobnego?

Share

Comments 15

  1. Dorobiliśmy się nowego autora :) Na razie krótko, ale może się rozkręci.

    Wracając do sedna wpisu – Miałem tę grę razem z Robin Hoodem ze Sfery. Byłem wtedy zupełnie poza tematem gier planszowych i któregoś dnia będąc w Krośnie u rodziny odwiedziłem wraz z młodszymi kuzynami składnicę harcerską – pamiętacie takie instytucje? :)
    Na półkach było kilka gier, z których w ciągu dwutygodniowego pobytu na Podkarpaciu, wybraliśmy dwie. Oprócz Robin Hooda był to właśnie gwiezdny kupiec. Niestety w tamtym czasie jak już mówiłem nie bardzo byłem w klimacie i nie miałem chyba cierpliwości do czytania zasad – może za mały jeszcze byłem – może z 10-12 lat. Robin Hooda pograliśmy trochę, ale z własnymi zasadami trochę naciąganymi, ale w prawym celu – cieszenia się grą. Ani Robin, ani GK nie dotrwało do dzisiejszych czasów.
    Co ciekawe jakiś rok temu siedząc w pracy natrafiłem na wersję zeskanowaną gry GK w necie, gdzieś do ściągnięcia na RS. Obejrzałem i pomyślałem, że może sobie wydrukuję i spróbuję. Najpierw zabrałem się do instrukcji i po obejrzeniu żetonów i planszy jakoś zrezygnowałem z tego pomysłu. Ostatnio (jakieś 3mce temu) goszczę u rodziców i patrzę a na stole stoi gra KOSMOS – coś a’la Eurobiznes. Pudełko w niezłym stanie, otwieram w środku nowiutkie pieniądze, świeża plansza i instrukcja. Podnoszę planszę a tam moim oczom ukazuje się co? …
    No co może się ukazać?
    Gwiezdny Kupiec – nówka sztuka, nie śmigana. Żetony w arkuszu (tu nie ma mowy o wyciskaniu, bardziej wydzieranie:), pisemko nowiutkie (była to wersja z opowiadaniem). Niestety brakowało jednego czerwonego żetonu, ale znacząco nie wpłynęło to na cenę – sprzedałem za 120zł i kupiłem Small Worlda. Przez chwilę myślałem, że zostawię i pogram, ale żal mi było zostawiać grę w takim stanie, jakby była otwarta to może bym zostawił.

  2. Post
    Author

    Niestety mój egzemplarz Gk zaginął gdzieś w otchłani czasu, pozostały mi tylko skany które jakiś czas temu znalazłem na necie. Przymierzałem się parę razy do wydrukowania go ponownie, ale tu gdzie aktualnie mieszkam nie udało mi się zarazić nikogo do planszówkocholizmu, a niestety gra zaczyna być wspaniała gdy gra w nią minimum 6 osób, w 4ry da się grać ale nie ma takiej zabawy. Stąd moje pytanie czy z osoby które w ją znają nie spotkały się z niczym podobnym. Szczególnie z możliwością gry w dwie osoby.

  3. Jedyna gra – ale tu strzelam, ponieważ nie grałem – która może jest podobna to Twilight Imperium. Może zły strzał, ale jeśli tak jest to pewnie ktoś mnie naprostuje. TI jednak od 3 osób.

  4. Kiedyś dostałem w spadku od brata. Mam jeszcze w szafie, ale nigdy nie grałem, nawet teraz kiedy już sie w planszówki wciagnąłem. Co dziwne mam tą grę bez opakowania, zetony w jakiś pudełkach od zapałek. Próbowałem pare lat temu instrukcję przeczytać ale nie dałem rady, ciężkie to :-/ Może teraz po tych paru latach znów spróbuje. Z tego typu gier mam jeszcze o jakiś wojnach Napoleońskich, Bitwe na polach pelenoru, Władce Pierścieni ( chyba wojna o pierścień to sie nazywa), no i jeszcze jakaś gra o potworach w mieście. Może jak znajde czas wyszukam te pradawne gry i porobie pare zdjęć. ;-)

  5. Hah ja mam :] i gram, w stanie całkiem całkiem jest. Gra jest baaardzo mocno ekonomiczna… no i piraci :D chłopaki McCartego czy jakoś tak. Polecam, ale ostrzegam dużo cierpliwości potrzeba do niej.

  6. sry za komentarz pod komentarzem ale niedoczytałem :]
    Gdyby mechanikę GK z ekonomii wepchać w TI byłoby masakrycznie fajnie albo rozwój i technologie i walkę z Ti zaimplementować do Gk. Niestety ale TI ekonomicznie jest kulawe w porówaniu do GK (w kwestii ekonomii)

  7. Gwiezdny kupiec to klon gry „Star Trader” Nicka Karpa i Redmonda A. Simonsena, oryginalnie wydanej w 1982 roku. Miałem w swoim zbiorze za grzyba, razem z Magią i Mieczem, gigantyczna plansza, karty do zaznaczania towarów i statków, setki żetonów i przygotowania do gry trwające cały wieczór… Dla mnie gra -legenda, nigdy nie udało mi się w nią zagrać, za to słowo: polimery rozbudzało wyobraźnię jak nic innego. Opowiadanie z instrukcji czytałem kilkanaście razy, żetony rozkładałem godzinami… Złote czasy… Słyszałem tez o projekcie przeniesienia GK na PC, ale jakoś ucichło.

  8. Post
    Author

    Przenieść na komputer chyba się udało można było zagrać w GK przez internet. Niestety miałem przez jakiś czas mocno ograniczony dostęp do internetu, później próbowałem znaleźć ponownie stronkę , ale poza niedziałający mi stronami nic nie znalazłem.
    Ale co racja to racja, jakby dodać ekonomie z GK do TI gra by powalała.
    Niestety żeby zagrać w TI trzeba 4 graczy minimum, na dwóch jest strasznie krótka, a w trójkę graczy niestety gra się według zasady gdzie dwóch się bije trzeci wygrywa.

  9. Słyszałem o tym Gwiezdnym Kupcu, ale nie dane było mi zagrać. Natomiast w liceum próbowałem zmierzyć się z Magią i Mieczem, jednak nie przypadła mi do gustu, przede wszystkim ze względu na tematykę fantasy. Zresztą wtedy wolałem grać w Dooma i Alone In The Dark, a planszówki wydawały mi się nudne. Kolega z podwórka podniecał się Magią i Mieczem, ale on słuchał Maidenów i Manowar :) Zauważyłem w pewnym momencie dziwne zjawisko. Kumple, którzy gustowali w rycerskich dźwiękach, grali w MiM, potem Magic The Gathering i te figurkowe bitewniaki (Warhammery bodajże). Natomiast ci, którzy woleli thrash metal(m.in. ja), hardcore, grindcore czy death, jakoś nie interesowali się tymi grami :) Głupota, ale naprawdę tak to wyglądało za szczenięcych lat :)

  10. W dzieciństwie uwielbiałem planszówki i mam do dzisiaj: Magioa i Miecz wydanie polskie z 1991r, Odkrywcy nowych światów – 1 osobowa, Dreszcz – 1 osobowa, Labirynt śmierci i oczywiscie Gwiezdny kupiec, Bisnes game, przez jakiś czas Manewry Morskie. Stąd pozdrawaim wszystkich fanów tych gier. Najbardziej lubiłem magie i miecz i do dziś znam zasady niemal na pamięć ;).
    Gwiezdny kupiec zawsze mnie fascynował ale w tym wytpadku skomplikowana fabuła i długa akcja powodowała że grałem w najwyżej 2- 3 osoby stąd do dziś nie wiem jak to jest grać do syta jak planszoholik..
    Ale do Gwiezdnego Kupca do dziś mam sentyment zwlaszcza słowo poplimry, zmiany cen towarów, to dzięki tej grze zrozumiałem istotę giełdy i kupowania akcji już jako małolat.

    Pozdrawiam Mój mail rakszaszi@interia.pl

  11. Post
    Author

    Całkiem dobrze wygląda, myślę ze może być całkiem ciekawa, niestety takie gry już nie dla mnie, w tej chwili jedyne gry które przykuwają moja uwagę to takie w które dobrze gra się w dwie osoby. Główny partner do gier to moja żona

  12. wygrzebałem z szuflady grę Robin Hood
    chyba nawet w niąnigdy nie grałem, niezle jak na 20 lat posiadania :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *