Gnojenie gnoja

rad Ogólne, Rozgrywki 8 Komentarzy

No Gravatar

Na koniec niezwykle udanego niedzielnego dnia, postanowiliśmy z Małżonką zmierzyć się z przedwiecznym. W drodze losowania pojawił się Azeroth, który w przypadku swojego pojawienia się w Arkham automatycznie kończy grę, a Badacze idą do piachu. Małżonka postanowiła sobie pomóc i wybrała takiego gracza, którym mogła coś zawalczyć. Wybór padł na Darrella Simona. Ja podszedłem do sprawy bardziej ambitnie: wylosowałem 3 karty, zobaczyłem tych leszczy i zapłakałem. W drodze porozumienia ze udałem, że losowanie jest nieważne i wybrałem Włóczęgę.

Zaczął się niesamowity festiwal szczęścia i radości. Dziwnym trafem, losowane bramy wciąż pojawiały się w miejscach już istniejących. Oznacza to oczywiście spotęgowanie potworów, które niemal co rundę zapełniały peryferia. Jak wiadomo, za dużo potworów na peryferiach to wzrost paniki w Arkham. Po drodze pogłoska dzięki, której wskaźnik paniki rósł  szybciej, co sprawiło, że w ostatniej rundzie dotarliśmy do poziomu 10 paniki.
Dodatkowo jedna z wylosowanych pogłosek, nie dość, że usuwała w zabójczym tempie sprzymierzeńców to jeszcze osłabiła maksymalną wole/wytrzymałość Badaczy. Największymi plusami były bronie wylosowane na początku gry. Miałem +6 zarówno do magii jaki i do obrażeń fizycznych, co sprawiło, że nie bałem się mierzyć z najstraszniejszymi potworami. Gdyby tylko szczęście przy wyrzucaniu sukcesów dopisało, byłbym jak radziecki czołg. Małżonka miała też niezły sprzęt ;) Dodatkowo była pobłogosławiona, więc radziła sobie z potworami równie dobrze.
Jak udało się wygrać? Ano dzięki temu, że zapieczętowaliśmy 6 bram! Przedwieczny poszedł do domu na herbatkę, a my poszliśmy spać.
Nie będę po raz kolejny wyrażać swojego zachwytu tą grą, bo ktoś posądzi mnie jeszcze o wazeliniarstwo autorom. Ciekawi mnie jedno: jak to możliwe, że gra, która od samego początku do ostatniego ruchu gnoi cię i sprowadza do parteru, jest tak fajna? Ciągłe pojawianie się potworów, powroty do szpitala oraz przytułku, przegrywanie testów, a mimo to już nie mogę się doczekać kolejnej rozgrywki. Jakaś forma masochizmu?
Na co mam teraz ochotę? Na dodatek do gry!!! Z tego co wiem, jest jeden po polsku. Czcigodny Mars go posiada i miałem okazję zagrać z nim. Więcej kart, więcej problemów, ale jakoś chciałbym, żeby mnie dopadły i zmiażdżyły :P. Zapewne parę chwil po tym jak Małżonka przeczyta arta, dostanę na gg linki gdzie i najtaniej kupić. Cóż ona zawsze myśli jak tylko uszczęśliwić męża…

Share

Comments 8

  1. Okazało się, że jednak i naczelny – mars bywa omylny. Wykryliśmy małe błędy w naszych poprzednich rozgrywkach.
    Wczorajsza wygrana to dowód na to, że cuda się zdarzają ;) Panika 10, od potworów aż się roiło, pogłoski nas miażdżyły, a jednak na koniec los się do nas uśmiechnął. Uratowały nas ostatnie mity, które mówiły o nowych bramach, ale w zapieczętowanych już lokacjach.
    Cieszę się, że rad myśli o dodatku, ale ja bardziej bym się skłaniała do zrobienia własnego. Tylko zniechęca mnie trochę fakt, że karty zrobione przeze mnie będą się odróżniały od oryginału :(

  2. Nic się nie martwcie :] w następnych dodatkach bramy „dla ułatwienia” oczywiście, zaczynają pękać :D czytaj brama się nie pojawia ale łamie seala.
    Z dodatków własnych proponowałbym najpierw jeszcze wiele partii rozegrać żeby automatycznie wyczuwać balans bo często widywałem ciekawie wyglądające dodatki które były niegrywalne koniec końców albo przesadzone w stronę ułatwienia gry do banału:/. Jednym z lepszych do wydrukowania jest lost tower. Serdecznie go polecam

  3. Ja ze swojej strony polecę również Skarabeusza, przetestowany i wyważony dodatek, wprowadza kilku ciekawych badaczy i wymagających, egipskich Przedwiecznych, do tego nowe karty spotkań (w tym takie które otwierają bramy W STABILNYCH LOKACJACH), zmianę pór dnia/nocy w Arkham i kilka równie ciekawych patentów. Jest już dostępna też wersja beta dodatku morskiego, z nową planszą, kolejnymi Badaczami i Przedwiecznymi oraz talią skarbów. Dodatek bardziej specyficzny, ale ciekawy (np. miasto zalewają fale), wspomniany Lost Tower dostępny jest też w języku polskim.

  4. Dzieki za relacje:)

    Moglibyscie opisac jak wyglada tutaj wspolpraca graczy podczas gry?

    Nie mamy doswiadczenia z grami kooperacyjnymi i probuje sobie wyobrazic moich wspolgraczy, ktorzy nagle maja ze mna wspolpracowac zamiast traktowac mnie jak wroga nr 1 :)

  5. Kooperacja w Arkham występuje w rozmaitych przypadkach: leczenie ran lub szaleństwa innego Badacza, odstąpienie ekwipunku lub niezbędnych pieniędzy, oczyszczanie drogi z zagrażających innym bestii, poświęcenie cennych elementów aby zapobiec spełnieniu się złowieszczych pogłosek oraz obdarowanie innego gracza wspaniałym błogosławieństwem, przy konieczności poświęcenia cennego trofeum.

  6. Dodam jeszcze, że w związku z tym, że każdy badacz posiada inne umiejętności (także ze względu na zdobyte przedmioty czy czary), to jeden może w większej mierze zająć się zabijaniem potworów, a inny na przykład pieczętowaniem bram.

  7. w zasadzie rozpoczynanie gry to już dobór badaczy tak aby nie było „luki” tzn same karki albo same cienkie bolki trzęsące portami. Ustalacie sobie, kto gdzie powinien iść, co zrobić, ktoś zabije potwora na twojej drodze a ktoś inny zajmie się szkodliwą pogłoską. Mając więc ogólne pojęcie co chcesz zrobić Andrzeju ustalasz sobie ze współgraczami taktykę na najbliższą rundę/rundy i ją realizujecie. Naprawdę cooperative jest niezły w tej grze.

  8. I trzeba pamiętać o jeszcze jednej sprawie. Mianowicie należy unikać dowodzenia, z doświadczenia wiem że może wystąpić taka sytuacja gdy jeden gracz zaczyna dominować wydając rozkazy a reszta tylko je wypełnia. Osobiście preferuje losowanie postaci żeby taktykę dopasowywać na bieżąco, przy czym zwykle gramy w 6-8 osób na 1 duży dodatek i 1-2 małe ( w wersji hardo bo nam się nudzi gramy na 3 duże dodatki + 3 małe)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *