Pierwsze starcie

kobra Ogólne, Rozgrywki 20 Komentarzy

No Gravatar

Wczoraj szybko uporaliśmy się z wypraskami i od razu przygotowaliśmy się do gry. No bo na co tu czekać? Trzeba ratować Arkham. Fantastyczna sprawa kiedy omija cię czytanie instrukcji, zwłaszcza tak obszernej jak w Horror w Arkham. W końcu znaliśmy już tą grę na tyle, że czuliśmy się na siłach podjąć  przygodę. W kilku wątpliwościach  było szybkie zerknięcie do instrukcji i wszystko jasne.

Kate Winthrop oraz Michael McGlen

badacze

zmierzyli się z Ithaqua.

Przedwieczny

Niestety przegraliśmy, ale było to nasze pierwsze samodzielne starcie z Przedwiecznym, więc w zasadzie nie mieliśmy szans. Bramy raz za razem się otwierały, potwory pojawiały się zewsząd, panika rosła. Oj było ciężko, ale chyba oboje pobiliśmy swoje rekordy ubitych potworów. Na koniec przekroczyliśmy limit otwartych bram no i gotowe. Przedwieczny obudził się. Zaczęło się rzucanie kośćmi. Mój mąż kilka razy przeoczył fakt, iż musi odjąć od swojej wielkiej znanej w całym Arkham waleczności 3. Dlatego końcówka gry była trochę spartaczona, dlatego uznaję zwycięstwo Ithaqua.

Jedno co zawsze w rozgrywkach dwuosobowych ciężko nam upilnować i tu też się gubiliśmy, to kolejność graczy. Niby jest znacznik, ale zapominamy go sobie przekazywać :(

Genialna gra! Doskonały zakup! Przenigdy nie sprzedam tej gry!

Share

Comments 20

  1. Chciałam jeszcze dodać, że zupełnie nie rozumiem ludzi którzy grają tylko Magie i Miecz, kiedy pod nosem mają tak niesamowitą prawdziwą przygodówkę! Może warto poznać coś nowego i na pewno lepszego!

  2. Heh gram w AH już ponad dwa lata i muszę powiedzieć że nie macie co nastawiać się na zbyt dużo zwycięstw ;] najśmieszniejsze jest to że z każdym dodatkiem FFG dawało opis w stylu „… no tak, dodaliśmy to to i tamto, i żeby było łatwiej dodaliśmy to…” przy czym za każdym razem kiedy FFG dodawało jakieś „udogodnienia” by gracze mieli większe szanse na wygraną okazywało się że wszystko działa dokładnie odwrotnie :D. Niemniej jednak gra jest wyjątkowa i nigdy tak dobrze mi się w nic nie przegrywało :]

  3. Swietnie sie czyta Wasze wpisy na tej stronie :)

    Przyznaje, ze pomimo jestem bardziej „ekonomicznym” planszoholikiem to zaczynacie mnie przekonywac do wyprobowania Arkham.

    Pozdrawiam!

  4. Karty mitów dodające dwa żetony do toru zagłady miażdżą. Trafią się obie można już pakować manatki :)

  5. A jak się gra w dwie osoby, mam wrażenie ze jak i wiele innych gier ta też preznaczona jest dla 4 osób?

  6. W dwie osoby na pewno, jest o wieeeele trudniej. Nie mówiąc już o grze solo – rzeźnia.

  7. Saandorin – Dwie osoby też jest świetna rozgrywka. Poziom trudności trochę wzrasta, ale warto. Wydaje mi się, że jest to jedna z lepiej skalowalnych gier.
    Palmer – ostatnio z żoną mieliśmy dwie takie karty i niby piszą nam, że nie pojawia się brama – ja dziękuję za takie ułatwienia ;) Po 6 turach 7 znaczników – jak napisał arturion – rzeźnia
    Andrzej – jak masz z kim grać, chciałbyś przeżyć przygodę (albo nie przeżyć zazwyczaj) to Horror jest doskonały. Poszukaj używki, można czasem trafić koło 100zeta albo namów kogoś do współdzielenia kosztów (skieruj na naszego bloga, może znajomi też się skłonią ku HwA) :D

  8. Tak ja również zapewniam, ze Horrorka warto mieć!
    A na dwie osoby choć się obawiałam, że będzie beznadzieja, to grało się całkiem fajnie :) O wiele szybciej, choć trudniej!

  9. Na dwie osoby gram najczęściej, bo wystarczy wejść do pokoju brata i jest ekipa :) Po kilkanastu partiach jest to do opanowania. Chociaż Hastur jeszcze ani razu nie zszedł z planszy pokonany, wystawie objazdowej też nie daliśmy jeszcze rady.

  10. mars – mam z kim grac, ale ekipa sie zrazila do przygodowek, po tym jak gralismy w Runebound. Zero interakcji tam. Na razie czytam sobie o Arkham i probuje sam siebie przekonac :)

  11. Runebounda grałem raz z radem bo zastanawiał się nad zakupem i pożyczył od znajomego. Masakra, Runebound to gra, w której nic się nie dzieje. Graliśmy 3 godziny i tylko skakaliśmy z pola na pole rozwalając coraz to więcej potworów. Monotonna i mało atrakcyjna, zero przygód i niespodzianek.
    Arkham to inna historia. Interakcja – jak najbardziej, ustalasz plany co kto będzie robił, ale z drugiej strony każdy panuje nad swoją postacią. Poza tym w miarę rozwoju akcji i własnych bohaterów, gra staje się coraz trudniejsza i bardziej wymagająca – Cthulhu oczekuje od nas coraz szybszego reagowania na nowe wydarzenia.

  12. Post
    Author

    Ja też miałam jedno spotkanie z Runeboundem i to była nuda i nic więcej!
    Tak jak pisze mars HwA to gra na zupełnie innym poziomie – wyższym. W Arkham nie sposób się nudzić!

  13. kobra, mars: dzieki za opinie :)

    Piszcie wiecej o samych rozgrywkach w HwA to przekonam ukochana, siebie i kupimy :)

  14. Poczekaj do następnej rozgrywki :) Tym razem może rozwalimy jakiegoś młokosa, który podaje się za przedwiecznego :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *